Zamknij reklame

W ostatnich dniach mówi się wyłącznie o Apple Watchu. Poniedziałkowa myśl przewodnia ma skupiać się przede wszystkim wokół długo wyczekiwanego zegarka, ale wcale nie jest wykluczone, że Tim Cook ma jeszcze jednego asa w rękawie. Moglibyśmy się też spodziewać np. nowego MacBooka Air.

Czego jeszcze nie wiemy o Apple Watchu, a czego powinniśmy się nauczyć od Tima Cooka i jego współpracowników To zrozumiałe. Spekulacji na temat ceny zegarka, ale też niektórych funkcji nie ma końca. Przynajmniej to już wiemy z niemal pewnością w użyciu, zegarek wytrzymuje cały dzień.

Nowe lub fabrycznie nowe MacBooki

Apple nie sprecyzowało, co planuje pokazać w poniedziałkowy wieczór w Yerba Buena Center. Oprócz Apple Watcha mogliśmy spodziewać się kilku innych nowości, o których mówiło się w ostatnich tygodniach i miesiącach.

Jeśli mamy zamiar pozyskać kolejny sprzęt, to najprawdopodobniej będzie to nowy MacBook. Istnieje jednak więcej opcji dotyczących tego, jaki to będzie MacBook. Pojawiły się doniesienia, że ​​Apple ma zamiar zaktualizować istniejącą linię MacBooków Air, przy czym zarówno 11-, jak i 13-calowe modele mają otrzymać najnowsze procesory Intel Broadwell i nic więcej.

W ten sam sposób MacBook Pro z wyświetlaczem Retina również mógłby otrzymać nowszy procesor, Broadwell jest również gotowy na jego 13-calową wersję. W obu przypadkach byłyby to jednak bardzo drobne zmiany, których wcześniej Apple często w ogóle nie ogłaszał publicznie, a jedynie zamieszczał je w swoim sklepie.

Ale o MacBooku z pewnością byłoby głośno, gdyby Apple go wprowadził 12-calowy MacBook Air, co według wielu prędzej czy później przyjdzie. Redaktor WSJ Joanna Stern oczekuje, że choć nie mówi się o tym zbyt wiele, nowy MacBook Air może odegrać dużą rolę w poniedziałkowy wieczór. Jeśli jej szacunki się potwierdzą, będzie to największa zmiana konstrukcyjna MacBooka od wielu lat.

Znany bloger John Gruber również nie wykluczył pojawienia się nowiutkiego MacBooka Air, choć nawet on nie jest pewien, czy produkt ten jest już gotowy. W swoim długim poście demontuje przede wszystkim możliwa cena wszystkich zegarków, najwyższa według niego może sięgać nawet jedenastu tysięcy dolarów.

Na koniec ciekawie wspomniał o Angeli Ahrendts – mogłaby po raz pierwszy pojawić się na scenie, gdyby Tim Cook zdecydował się na oficjalną prezentację nowej formy Apple Stores. Do nowego zegarka dostosują się sklepy stacjonarne firmy.

Nie iPady, Apple TV czy nowy serwis muzyczny

Wiosenna myśl przewodnia była wcześniej wykorzystywana głównie przy prezentacji nowych iPadów. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce trzy lata temu i tym razem od nowych iPadów nie oczekuje się zbyt wiele. Ostatni raz Apple modernizował swój tablet jesienią ubiegłego roku, więc ani iPad mini, ani iPad Air nie wymagają pilnej opieki.

Jest miejsce na większego iPada 12,9 cala, ale najwyraźniej wciąż duży tablet inżynierowie Apple nie są gotowi. Powinniśmy poczekać najwcześniej do jesieni.

Prezentacja nowego Apple TV również wydaje się nierealna. Takie pobożne życzenia fani Apple krążą już od kilku lat i chociaż Apple najwyraźniej podejmuje pewne kroki wewnętrznie w zakresie telewizji i transmisji telewizyjnych, nie ma jeszcze produktu gotowego do udostępnienia społeczeństwu.

W Cupertino trwają także prace nad nową usługą strumieniowego przesyłania muzyki, która powinna powstać na fundamentach Beats Music, ale my też nie możemy się doczekać jej dzisiejszego wprowadzenia. Apple chce go zaprezentować latem na WWDC.

Co tak naprawdę Apple zaprezentuje na koniec, a co pozostanie tylko życzeniem, będziecie mogli zobaczyć już dziś od 18:XNUMX, kiedy rozpocznie się oczekiwane przemówienie. Obejrzymy go także na Jablíčkářu.

.