Zamknij reklame

Galaxy Z Flip4 ma być zabójcą iPhone'ów, więc sam Samsung wpasowuje go w tę rolę, emitując w USA liczne reklamy, w których przede wszystkim podkreśla jego konstrukcję. To różnica widoczna na pierwszy rzut oka. Ale telefony z tym ostatnim mają naprawdę wiele wspólnego. Aż do systemu. 

Jasne, Apple i jego iPhone'y mają iOS, Samsung i jego telefony Galaxy mają Androida i własną nadbudowę południowokoreańskiego producenta o nazwie One UI. Nie ma sensu porównywać systemów, bo przecież ich logika jest inna, mimo że pod wieloma względami są podobne. Skupmy się więc bardziej na tym, co wyróżnia Galaxy Z Flip4. Oczywiście jest to właśnie elastyczna konstrukcja.

Folia przeszkadza, zakręt sprawia przyjemność 

Uprzedzenia to bardzo zła rzecz. Jeśli podchodzisz do czegoś tak, jakby miało być źle, najprawdopodobniej będzie to złe, ponieważ masz już z góry przyjęte wyobrażenie na ten temat. Ale do nowego Flipa podszedłem inaczej. Nie chciałam z góry go odrzucać i nie mogłam się doczekać, aż go wypróbuję. Mimo że jest to czwarta generacja, różnic w stosunku do pierwszej nie ma aż tak wielu. Aparaty uległy poprawie, żywotność baterii wzrosła i oczywiście wydajność wzrosła. Czy coś Ci to przypomina? Tak, tę samą strategię stosuje Apple, który aktualizuje swoje iPhone’y oszczędnie.

Sięgnięcie po telefon z klapką po 20 latach to wyraźna podróż w przeszłość. Kończy się jednak zaraz po otwarciu telefonu. Bo jeśli masz go w takim stanie, to klasyczny Samsung z klasycznym Androidem, który ma tylko nieco bardziej miękki wyświetlacz. Wynika to z jego ograniczeń technicznych, które producent stara się nieco obejść obecnym filmem.

Więc najpierw do niej. Jeśli zamiast szkła używasz w telefonach folii, wiesz, jak to jest. Właściwie tutaj jest tak samo. Jest bardziej miękkie niż szkło, ale także mniej trwałe. Z drugiej strony jest cieńszy. Jej obecność jest warunkiem, bez niej zdaniem Samsunga nie należy używać urządzenia. Film ten jednak nie sięga brzegów wyświetlacza, za co zostałbym klepnięty, a także za jego wycięcie w pobliżu przedniego aparatu. To wyraźny magnes, którego praktycznie nie da się usunąć. Tak, naprawdę mi to przeszkadza, bo to nawet nie wygląda ładnie.

Druga sprawa to obecne zagięcie wyświetlacza. Bardzo się tego obawiałem, ale im dłużej korzystałem z urządzenia, tym bardziej podobała mi się ta funkcja. Można nawet powiedzieć, że z pewnym sentymentem przesuwałem po nim palcem, kiedy tylko mogłem – czy to podczas poruszania się po systemie, sieci, aplikacjach itp. Tak, jest to widoczne, ale tak naprawdę nie ma to znaczenia. Podchodzisz do tego tak, jakby było tutaj i miało tu być. W porównaniu z folią to zupełnie inne doświadczenie użytkownika.

Wydajność nie wymaga uwagi 

Nie trzeba zaprzeczać faktowi, że wydajność iPhone'ów jest na najwyższym poziomie. W świecie Androida obecnym flagowcem jest Snapdragon 8 Gen 1, w skład którego wchodzi także Flip4. Nie ma więc tu o czym mówić, bo Samsung nie mógł włożyć do wnętrzności swojego urządzenia niczego lepszego. Wszystko działa sprawnie (na Androidzie) i wzorowo. Owszem, robi się trochę ciepło, ale iPhone’y też, więc nie ma tu specjalnie na co narzekać. Samsung poprawił także baterię w stosunku do poprzedniej generacji, dzięki czemu bez problemu przetrwał półtora dnia podczas testowego działania telefonu. Ci, którzy są przyzwyczajeni do codziennego ładowania, będą w porządku. Nawet zapalony użytkownik powinien dać mu dobry dzień.

W porównaniu do iPhone'a 14, Galaxy Z Flip4 robi przyjemniejsze zdjęcia, a nie lepszej jakości. Telefon koloruje je swoimi algorytmami, dzięki czemu wyglądają lepiej. Jednak z perspektywy widać już, że Apple ma przewagę. Co niekoniecznie musi być problemem, bo Z Flip4 nie ma być urządzeniem z najwyższej półki, a raczej mieścić się w wyższej klasie średniej. Jeśli chcesz mieć najlepszy telefon z aparatem firmy Samsung, będziesz patrzeć na serię S. To tak jak z iPhone'ami – jeśli chcesz najlepszych zdjęć, dostaniesz serię Pro.

Kto jest lepszy? 

Jeśli chodzi o design, Samsung dodał już do poprzedniej generacji tryb Flex, który opiera się na kształcie zakrętu. Działa w różnych aplikacjach, gdzie treści skupiają się na jednej połowie telefonu, a na drugiej masz więcej elementów sterujących. Doskonale sprawdza się np. w połączeniu z aparatem. To po prostu fajna zabawa, bo nie jest to nudny i zwyczajny Android, ale wygląda niecodziennie.

I to jest właśnie różnica między iPhone'ami i iOS. Czy iPhone 14 jest lepszy? Tak, oczywiście dla użytkowników Apple, ponieważ są tak przyzwyczajeni do systemu, z którego korzystają, że po prostu nie pozostawiają suchej nitki na Androidzie. A szkoda, bo zrozumieliby, że na świecie są nie tylko iPhone'y, ale także konkurencyjne i bardzo rozrywkowe urządzenia. Osobiście byłbym bardzo zainteresowany tym, jak będzie oglądane to samo urządzenie, tylko z systemem iOS. 

Galaxy od Flip4 cenowo jest porównywalny do iPhone'a 14, dlatego też Samsung go przeciwstawia. Może i na papierze przegra, ale wyraźnie przoduje oryginalnością i po prostu bawi, co jest największym problemem podstawowego iPhone'a. Jest po prostu nudny, nieważne jak bardzo się stara. Dlatego moim osobistym zdaniem, pomijając specyfikacje papierowe, Galaxy Z Flip4 jest lepszy, bo daje więcej frajdy. Ale czy kupiłbym go zamiast iPhone'a? Nie kupił. Nieważne jak się przyzwyczaicie do Androida, iOS nie jest i nie będzie, niech te systemy kopiują się nawzajem jak chcą. Apple po prostu bardzo wciągnął swoich użytkowników, a Samsung będzie musiał pokazać coś więcej niż tylko nietypowy design. Ale ma naprawdę dobry bieżnik.

Na przykład możesz kupić tutaj Samsunga Galaxy Z Flip4

.