Zamknij reklame

Od dawna było wiadomo, że Google zaprezentuje swoją pierwszą układankę na konferencji I/O. W końcu wydarzyło się naprawdę, choć budzi różne namiętności. Niektórzy krytykują jego wygląd, inni specyfikację, jeszcze inni cenę. Ale wszystko razem działa być może lepiej, niż wyobrażał sobie sam Google. A co z Apple? Wciąż nic. 

Google wprowadził Pixel Fold, ale jeszcze go nie sprzedaje. Ma to nastąpić nie wcześniej niż 27 czerwca. Ale otworzył już przedsprzedaż na urządzenie, a w USA według doniesień jest ono wyprzedane. Jednak USA to rodzimy rynek nie tylko Google'a, ale także Apple'a, gdzie posiada połowę tego rynku ze swoimi iPhone'ami. Ale jak widać, panuje tu prawdziwy głód puzzli.  

Sztuczne czy prawdziwe zainteresowanie? 

Pixel Fold oficjalnie trafi tylko na cztery rynki (USA, Wielka Brytania, Niemcy i Japonia). Być może to również przyczyniło się do tego, że urządzenie jest tak pożądane, ponieważ jego dystrybucja jest bardzo ograniczona. Ale może to też wynikać po prostu z tego, że Google nie radzi sobie ze złożoną produkcją, a jego zasoby nie są w stanie zaspokoić popytu. Przecież widzimy to dość często w przypadku iPhone'ów, a są to zupełnie inne liczby niż w przypadku Google'a, który w świecie sprzętu mobilnego wciąż walczy o to, by chociaż zostać poprowadzonym jako niezależna marka, a nie tylko wpaść w „ inny” lub „następny”. 

Cała sytuacja pokazuje jednak, że amerykańscy klienci nie mają problemu z dopłatą za takie urządzenie, bo Pixel Fold kosztuje około 44 500 CZK. Krajowy rynek powinien być wówczas główną siłą napędową wywierającą presję na Apple, Europa ustępuje jedynie reszcie świata. Jednak nie jest to pierwszy raz, kiedy Google’owi udało się wyprzedać telefon jeszcze przed jego wejściem na rynek. Jego Nexusy zrobiły to jeszcze wcześniej. Wtedy oznaczało to po prostu, że Google po prostu nie zdążył wyprodukować kilku kolejnych telefonów, zanim trafiły one do sprzedaży, bo inaczej na pewno nie byłby to hit sprzedażowy.

Jednak obecna sytuacja ma pozytywny wpływ na cały rynek puzzli, niezależnie od tego, czy Google faktycznie sprzedał tak wiele gier w przedsprzedaży, czy po prostu miał ich tak mało. Przecież może uzupełnić magazyn przed rozpoczęciem sprzedaży i urządzenie będzie znów dostępne. Ale jego Pixel Fold stawia go w świetle pożądanego urządzenia, a właśnie tego oczekujesz od nowego produktu – aby się nim zainteresować. W końcu Google wspiera także bezpłatną strategię sprzedaży Pixel Watch w przedsprzedaży, strategię, którą zaobserwował u Samsunga i który z pewnością nie jest mu obcy. 

Wciąż czekamy na pierwszą zagadkę Apple 

Apple skupia się obecnie na rynku rzeczywistości wirtualnej i rozszerzonej i prawdopodobnie nie ma zbyt wiele czasu na niektóre koncepcje puzzli. Miejmy jednak nadzieję, że nie postawił na złego konia. Mimo że jego iPhone'y wciąż miażdżą rynek i rywalizują z Samsungiem o czołowe miejsce w globalnej sprzedaży, układanki zaczynają wybijać niezłe liczby i zyskiwać na znaczeniu. Nie są więc już tylko urządzeniem eksperymentalnym, ale segmentem, z którym należy się liczyć. 

.