Zamknij reklame

Redakcja „Washington Post” postanowiła skupić się na realnej prywatności użytkowników. Dzięki specjalnemu oprogramowaniu odkryli, że aplikacje na iOS często wysyłają dane w nieznane miejsca docelowe bez wiedzy ich właścicieli.

W sumie działało ponad 5 serwisów, które przechwytywały zdarzenia w aplikacji i przesyłały je dalej. Tak zaczyna się słowo wprowadzające:

Jest trzecia nad ranem. Czy masz pojęcie, co robi Twój iPhone?

Mój był podejrzanie zajęty. Mimo że ekran jest wyłączony, a ja odpoczywam w łóżku, aplikacje wysyłają mnóstwo informacji do firm, o których nie mam pojęcia. Najprawdopodobniej Twój iPhone robi to samo, a Apple może zrobić więcej, aby temu zapobiec.

W poniedziałkowy wieczór kilkanaście firm zajmujących się marketingiem, analityką i innymi firmami korzystało z moich danych osobowych. O 23:43 Amplitude uzyskała mój numer telefonu, adres e-mail i dokładną lokalizację. O 3:58 inna firma, Appboy, uzyskała cyfrowy odcisk palca mojego iPhone'a. 6:25 Demdex znalazł sposób na przesłanie informacji o moim urządzeniu do innych usług…

W ciągu jednego tygodnia moje dane dotarły w ten sam sposób do ponad 5 usług i firm. Według Disconnect, firmy, która pomogła mi namierzyć iPhone'a i która koncentruje się na prywatności, firmy mogły pobrać prawie 400 GB danych w ciągu jednego miesiąca. Nawiasem mówiąc, to połowa mojego planu transmisji danych w AT&T.

Jednak cały raport należy również postrzegać we właściwym kontekście, niezależnie od tego, jak przerażający się wydaje.

Od dłuższego czasu docierają do nas informacje o tym, jak duże firmy lubią Facebooka czy Google „niewłaściwie wykorzystuje nasze dane”. Ale po prostu często korzystają z frameworków dostarczanych przez firmy zewnętrzne i służą przede wszystkim celom analitycznym. Dzięki nim mogą ulepszać swoje aplikacje, dostosowywać interfejs użytkownika i tak dalej.

Ponadto Disconnect zarabia na życie sprzedając aplikację Privacy Pro, która śledzi cały ruch związany z Twoim urządzeniem. A dzięki pojedynczemu zakupowi w aplikacji masz możliwość zablokowania niechcianego ruchu danych.

Centrum danych
Dane osobowe z iPhone'a często trafiają w nieznane miejsce

Co więc dzieje się w tajemnicy w iPhonie?

Odpowiedzmy zatem na kilka pytań i przedstawmy fakty.

Większość aplikacji wymaga po prostu jakiejś formy śledzenia użytkownika. Na przykład Uber lub Liftago, które muszą znać lokalizację, aby dostarczyć prawidłowe informacje o lokalizacji. Innym przypadkiem są aplikacje bankowe, które monitorują zachowanie i współpracują z kartami płatniczymi w taki sposób, aby użytkownik był blokowany i powiadamiany w przypadku nadużyć.

Wreszcie, niektórzy użytkownicy po prostu poświęcają prywatność, aby nie musieć płacić za aplikację i po prostu móc z niej korzystać za darmo. W ten sposób zasadniczo wyrażają zgodę na śledzenie.

Z drugiej strony mamy tu zaufanie. Zaufaj nie tylko programistom, ale także samemu Apple. Jak możemy mieć nadzieję na jakąkolwiek prywatność, jeśli nie wiemy, kto i jakie dane są faktycznie gromadzone, dokąd trafiają i do kogo docierają? Gdy aplikacja śledzi tysiące usług w ten sam sposób, naprawdę trudno jest wykryć nadużycia i oddzielić je od legalnego użytkowania.

Apple prawdopodobnie mógłby zintegrować z iOS zestaw funkcji podobnych do aplikacji Privacy Pro, aby użytkownik mógł sam monitorować ruch danych i ewentualnie go całkowicie ograniczać. Poza tym użytkownikowi będzie trudno obronić się przed tego typu inwigilacją, dlatego Cupertino musi interweniować z większą siłą. W najgorszym przypadku władze.

Bo jak już wiemy: to, co dzieje się na Twoim iPhonie, na pewno nie pozostaje tylko na Twoim iPhonie.

Źródło: 9to5Mac

.