Firma Adobe wprowadziła nowe wersje swoich programów. Dlatego postanowiliśmy przeprowadzić wywiad z Michalem Metličką, który kieruje zespołem specjalistów ds. mediów cyfrowych w regionie Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu i Afryki.
Witaj Michale. Wczoraj był pierwszy dzień Adobe Max. Co nowego Adobe przygotowało dla użytkowników?
Wprowadziliśmy nowe wersje naszych aplikacji kreatywnych, które będą dostępne w ramach członkostwa Creative Cloud. Dla tych, którzy są już w Creative Cloud, aplikacja zostanie automatycznie udostępniona 17 czerwca. Ale jest też sporo nowości w zintegrowanych usługach chmurowych. Dodam, że Creative Cloud występuje w dwóch głównych wersjach. Dla firm dostępna jest wersja Creative Cloud dla zespołu, która posiada licencję przypisaną do firmy. Usługa Creative Cloud for Individual (dawniej CCM) jest przeznaczona dla osób fizycznych i jest powiązana z konkretną osobą fizyczną.
Czy pakiet Creative Suite 6 będzie nadal obsługiwany?
Pakiet Creative Suite jest nadal sprzedawany i obsługiwany, ale pozostaje w wersji CS6.
Ale całkowicie odciąłeś użytkowników CS6 od wiadomości.
Oferujemy zniżki na członkostwo Creative Cloud użytkownikom poprzednich wersji. To zapewni im wszystkie aktualizacje, ale zachowa istniejącą licencję CS6. Adobe ma wizję kompleksowego rozwiązania, które łączy stale rozwijany i aktualizowany zestaw narzędzi na komputerze stacjonarnym z szeregiem usług dostępnych w Internecie. Uważamy, że jest to lepsze długoterminowe rozwiązanie dla klientów niż obecny stan konieczności oczekiwania 12–24 miesięcy na nowe funkcje.
A co z użytkownikami „pudełkowymi”?
Wersje pudełkowe nie są już sprzedawane. Licencje elektroniczne CS6 będą w dalszym ciągu sprzedawane i będą uzupełniane aktualizacjami technicznymi (obsługa nowych formatów RAW, poprawki błędów). Jednak CS6 nie będzie zawierał nowych funkcji z wersji CC. Nowe wersje CC są dostępne w Creative Cloud.
Mam wrażenie, że forma subskrypcji nie będzie zbyt popularna wśród użytkowników.
To raczej zmiana myślenia dla użytkownika - nagle ma kompletne narzędzia produkcyjne oraz szereg dodatkowych usług, które wcześniej kosztowały 100 000 CZK i więcej za rozsądną miesięczną opłatę bez konieczności ponoszenia dodatkowych wydatków na aktualizacje. Jeśli policzysz, CC wyjdzie taniej niż aplikacje + aktualizacje.
Wprowadziliśmy usługę Creative Cloud rok temu i reakcja była bardzo pozytywna. W marcu tego roku przekroczyliśmy liczbę 500 000 płacących użytkowników, a naszym planem jest dotarcie do 1,25 miliona użytkowników do końca roku.
Moim zdaniem przyszłość jest jasna – Adobe stopniowo odchodzi od licencji klasycznych na rzecz członkostwa Creative Cloud – czyli subskrypcji umożliwiającej dostęp do całego środowiska kreatywnego Adobe. Niektóre szczegóły na pewno zmienią się w przyszłości, ale kierunek, w jakim zmierzamy, jest dość jasny. Myślę, że będzie to pozytywna zmiana dla użytkowników i pozwoli na stworzenie znacznie lepszego ekosystemu dla twórców, niż było to możliwe w obecnym modelu.
Jest to inny model biznesowy, jednak część użytkowników z różnych powodów nie będzie mogła zaakceptować tego formularza. Na przykład firmie zostanie zabroniony dostęp do Internetu...
Nie sądzę, żeby mogli to zaakceptować, ale oczywiście znajdą się użytkownicy, którzy będą chcieli pozostać przy wcześniejszym modelu – mogą przejść dalej, ale zostaną przy CS6.
Będziemy mieli rozwiązanie dla firm z ograniczonym dostępem - umożliwiamy zespołowi Creative Cloud tworzenie instalacji wewnętrznych, dzięki czemu nie muszą pobierać aplikacji z sieci.
Jaki jest powód przejścia na Creative Cloud? Spróbuj mnie przekonać…
Otrzymujesz wszystkie kreatywne aplikacje od Adobe — projektowanie, przeglądanie stron internetowych, wideo + Lightroom + narzędzia Edge + przechowywanie w chmurze + DPS Publikowanie w pojedynczej edycji + udostępnianie w chmurze + żądanie Behance + 5 hostingów internetowych + 175 rodzin czcionek itp. za bardzo wysoką cenę mniej niż to, co miesięcznie wydajesz na benzynę. Ponadto będziesz stale otrzymywać wszystkie nowe funkcje, które firma Adobe stopniowo wprowadza do swoich produktów. Nie musisz już czekać 12–24 miesięcy na aktualizację, ale otrzymasz nowe funkcje lub usługi, gdy tylko Adobe je ukończy.
Co więcej, nie musisz z góry inwestować dużej kwoty, aby nabyć licencję – Twoje narzędzia produkcyjne stają się częścią normalnych kosztów operacyjnych. I nie zapominaj, że na tym nie zakończyła się początkowa inwestycja w licencje klasyczne, ale zainwestowałeś także w aktualizacje do nowych wersji.
Trochę niepokoją mnie Wasze ceny. 61,49 euro, oferujesz również 40% zniżki…
Cena 61,49 euro dotyczy użytkownika indywidualnego i zawiera podatek VAT. Oferujemy jednak szereg ofert specjalnych dla obecnych klientów, aby ułatwić im przejście na usługę Creative Cloud. Na przykład klienci biznesowi mogą teraz zamówić usługę Creative Cloud dla zespołu po obniżonej cenie 39,99 euro/miesiąc. Rabat dotyczy klientów, którzy zamówią do końca sierpnia i zapłacą za cały rok. Mamy też inne oferty dla użytkowników indywidualnych, które również bardzo ułatwią przejście. Pamiętaj, że użytkownik naszych aplikacji ma prawo zainstalować dwie licencje – jedną na komputerze służbowym i jedną na komputerze domowym. To w połączeniu z przechowywaniem w chmurze i synchronizacją ustawień daje zupełnie nowe możliwości i łatwość pracy.
Wymagania systemowe nie są specjalnie małe... (ani nawet jeśli chodzi o miejsce na dysku).
Nowe aplikacje są stopniowo 64-bitowe i używamy wielu procesorów graficznych, przetwarzamy wideo bez transkodowania w czasie rzeczywistym itp., więc są wymagania. Zaletą Creative Cloud jest elastyczność. Aplikacje nie są instalowane jako cały pakiet, ale pojedynczo. Dzięki temu możesz decydować i instalować aplikacje, których potrzebujesz na co dzień, a także instalować inne aplikacje, kiedy ich potrzebujesz.
Fireworks nie jest dostępny w nowej usłudze Creative Cloud. On zniknął. A co się stało z Photoshopem?
Fireworks w nowej wersji Creative Cloud pozostaje, ale nie został zaktualizowany do wersji CC. Photoshop nie ma już dwóch wersji, Standardowej i Rozszerzonej, został zunifikowany w jedną wersję.
Rzućmy okiem na wiadomości.
Photoshop CC – filtr Camera RAW, Redukcja drgań (usuwanie rozmycia spowodowanego ruchem aparatu), Smart Sharpen (lepsze algorytmy wyostrzania obrazu, które nie tworzą niepożądanych artefaktów), Inteligentny upsampling (lepsze algorytmy zwiększania rozdzielczości obrazu), edytowalne zaokrąglone prostokąty ( wreszcie), inteligentne filtry obiektów (filtry nieniszczące - rozmycie itp.), nowe łatwiejsze narzędzia do tworzenia 3D i oczywiście wszystko, co związane z połączeniem z Creative Cloud - synchronizacja ustawień, połączenie z Kuler itp. itp. Nowy filtr Camera RAW jest również bardzo interesujący – właściwie wiele nowych rzeczy, które możesz znać z Lightroom 5, będzie teraz dostępnych w Photoshopie za pośrednictwem tego filtra – nieniszczące porównywanie perspektywy, filtr kołowy, nieniszczący pędzel korekcyjny, który teraz naprawdę działa jak pędzel, a nie jak zaznaczenie kołowe.
Nadal akcje warunkowe (możliwość tworzenia rozgałęzień w obrębie akcji i lepsza automatyzacja powtarzalnych procesów), praca z CSS i innymi.
To nie wszystko, ale więcej w tej chwili nie pamiętam. (śmiech)
A InDesign?
Jest całkowicie przepisany na 64 bity, obsługuje siatkówkę, nowy interfejs użytkownika ujednolicony z innymi aplikacjami, szybsze procesy. Ulepszona obsługa plików epub, obsługa kodów kreskowych 2D, nowy sposób pracy z czcionkami (możliwość wyszukiwania, definiowania ulubionych, interaktywne wstawianie), integracja czcionek Typekit itp. Ponadto w ramach Creative Cloud dostępne są różne wersje językowe, w tym obsługa Na przykład arabski, który wcześniej wymagał innej licencji.
W związku z nową wersją myślę o kompatybilności wstecznej. Czy program InDesign nadal będzie mógł eksportować tylko do starszej wersji?
InDesign CC umożliwia zapisanie dokumentu w sposób zgodny z programem InDesign CS4 i nowszymi wersjami. W przeciwnym razie w ramach Creative Cloud użytkownik może zainstalować dowolną wersję wydaną w Creative Cloud w ciągu ostatnich 5 lat - w dowolnym języku, na dowolnej platformie, może nawet mieć zainstalowanych wiele wersji jednocześnie.
A co z innymi programami?
Illustrator CC - posiada nowe narzędzie Touch Type umożliwiające nowy poziom pracy z czcionkami i modyfikacje na poziomie poszczególnych znaków - obsługa urządzeń Multitouch takich jak Wacom Cintiq. Dowolna transformacja – znowu multitouch, pędzle, które mogą zawierać również obrazy bitmapowe, generowanie kodu CSS, nowe funkcje do pracy z teksturami, wstawianie wielu obrazów na raz (ala InDesign), zarządzanie połączonymi plikami itp.
Premiere Pro – nowe, wydajniejsze narzędzia do edycji umożliwiające szybszą pracę, bezpośrednio zintegrowane kodeki ProRes na komputerach Mac i Avid DNxHD na obu platformach, Sony XAVC i nie tylko. Obsługa OpenCL i CUDA w nowym silniku odtwarzania Mercury, ulepszona edycja materiału z wielu kamer, obsługa eksportu wielu procesorów graficznych, nowe narzędzia audio, zintegrowany filtr gradacji kolorów obsługujący wstępne ustawienia wyglądu Speedgrade itp.
A co z dzieleniem się, pracą zespołową. Jak Adobe sobie z tym radzi?
Usługa Creative Cloud jest udostępniana jako taka lub w połączeniu z serwisem Behance. Tutaj możesz zaprezentować nie tylko gotowe portfolio, ale także realizowane projekty. Creative Cloud ma nową obsługę udostępniania folderów i lepsze ustawianie reguł udostępniania, ale nie testowałem jeszcze dokładnych szczegółów.
Widziałem, że użytkownicy CC dostają niektóre czcionki za darmo…
Typekit, będący częścią CC, umożliwia teraz licencjonowanie nie tylko czcionek internetowych, ale także czcionek komputerowych. W sumie istnieje 175 rodzin czcionek.
Ile kosztuje licencja na czcionki w Internecie, a ile na komputery stacjonarne?
Czcionki są objęte licencją Creative Cloud, więc płacisz za nie w ramach członkostwa.
Podczas przemówienia na ekranie pojawił się także iPhone. Czy była to aplikacja na wyświetlaczu?
Kontrola krawędzi. Umożliwia podgląd na żywo realizowanego projektu internetowego na różnych urządzeniach mobilnych.
Czy są jakieś inne nowości dotyczące aplikacji mobilnej dotyczące aplikacji Adobe Max?
Wprowadziliśmy nowy Kuler na urządzenia mobilne - możesz zrobić zdjęcie i wybrać z niego motywy kolorystyczne, a Kuler stworzy dla Ciebie pasującą paletę - dla mnie, który ma słabe widzenie kolorów, każde narzędzie, które pomaga mi dopasowywać kolory, jest niesamowite.
Kiedy ewangeliści Adobe, tacy jak Livine, ponownie odwiedzą Czechy?
Jasona w tym roku nie będzie, ale przygotowujemy wydarzenie na początek czerwca (data nie jest jeszcze pewna). Będą europejscy ewangeliści wraz z lokalnym zespołem.
Michał, dziękuję za rozmowę.
Jeśli interesuje Cię fotografia cyfrowa, grafika, publikacje i oprogramowanie Adobe, odwiedź witrynę Blog Michała Metlički.
Zniknęła możliwość wyboru (nie każdy potrzebuje wszystkiego) i odczuwalnie dotknie to freelancerów (pamiętaj, że Adobe mówi tylko o firmach). Np. w przypadku aktualizacji do wersji Adobe CS Design Std. ob, płaciłeś ok. 15 000 przez 3 lata. Znów zapłacisz 50 000 CZK. To ogromna różnica dla freelancera i trzykrotna cena.
Witaj Jakubie,
mój błąd, wspomniałem głównie o firmach. Freelancerzy natomiast mają to nieco taniej, bo mogą korzystać (o ile im to wystarczy) z Creative Cloud for Individual. Od jakiegoś czasu i tak nie było możliwości aktualizacji wersji, więc do wyboru było albo pozostać przy jednej wersji tak długo, jak to możliwe, a następnie kupić ją ponownie, albo w chmurze.
Dla użytkownika, który zaczyna korzystać z możliwości posiadania wszystkich produktów + innych usług, jest to zdecydowanie korzystne. Dla kogoś, kto korzysta tylko z kilku programów (Design Standard), działa to podobnie, jak kupowanie każdego uaktualnienia.
Michał Metliczka
Jako freelancer całkowicie się z Tobą nie zgadzam i po przeczytaniu dyskusji na forach angielskich i amerykańskich pod artykułami na ten temat, nie jestem sam. Cena wynosi 61,91 €, co po przeliczeniu wynosi około 1550 CZK miesięcznie i 18600 2 rocznie! Podobnie jak kolega powyżej, kupowałem upgrade'y mniej więcej co 3-15 lata w cenie około 17-XNUMX tys. To, że cena przynęty jest niższa nie wpływa na to, że jest ona i będzie droga, a w zasadzie moje dane będą dla mnie bezużyteczne po opłaceniu abonamentu. Wielkie dzięki!
A po drugie, nadal nie rozumiem, dlaczego w Ameryce kurs dolara w stosunku do euro jest odwrócony???? Dlaczego mamy płacić więcej od nich i po trzecie, skoro nie mają kosztów dystrybucji pudełek itp., to dlaczego cena jest wciąż tak wysoka?
Głównym problemem jest kurs dla Europy oraz fakt, że użytkownik nie ma już możliwości zakupu/zamówienia w przedsprzedaży tylko tego, czego potrzebuje, na przykład typów pakietów Creative Suite. Po co mam płacić za 18 programów lub ile ich jest, skoro potrzebuję około 5 programów?
Adobe po prostu zdało sobie sprawę, że w obecnej sytuacji nie ma konkurencji i w końcu popełnia błąd. Niestety w tym stanie dzieje się jedno. Nawet ci lojalni, którzy kupują tu pakiety od około 10-15 lat, pomyślą o alternatywie - co nie jest do końca łatwe po zniszczeniu konkurencji - albo dostaną wersje crack, które na 100% tu przyjdą.
Halo
niższa cena przez pierwszy rok jest próbą faworyzowania użytkowników, którzy już zainwestowali w nasze oprogramowanie. Jeśli porównujesz pełną cenę roczną (z VAT), to musisz porównać ją z początkowym zakupem licencji + kolejnymi aktualizacjami.
Pomijanie aktualizacji nie było już możliwe – Adobe wprowadziło tę zmianę już w zeszłym roku.
Kurs wymiany dolara na euro nie ulega zmianie, mimo że w Unii Europejskiej oprogramowanie jest naprawdę droższe. Cena w euro jest taka sama jak cena w dolarach (1:1). Niestety jest to coś, na co lokalnie nie mamy wpływu, ale przynajmniej jesteśmy wdzięczni, że różnica w porównaniu z licencjami klasycznymi zmalała.
Panie Metlička, wystarczająco mnie zirytowali swoimi odpowiedziami. Albo nie umiesz liczyć (czego nie sądzę), albo wyraźnie kłamiesz demagogicznie!
Kurs wymiany jest wyraźnie odwrócony, czyli 40 USD : 49 EUR wyjdzie Ci jak 1:1 (swoją drogą, po przeliczeniu na CZK jest to 790 : 1270, czyli różnica jest ponad połowa).
Proszę, nie pluj nam w twarz, jeśli już nas oszukujesz, swoich płacących użytkowników.
Rozumiem, że niewiele może Pan osobiście zrobić w tej absurdalnej sytuacji (USD/EUR), ale nikt Państwa nie zmusza do robienia z nas głupców. To niegodne ciebie i nas.
Halo
tak naprawdę jest 1:1, co też mnie nie cieszy, ale kurs nie jest odwrócony (kiedyś był).
W USA ceny są podane bez podatku, tutaj należy doliczyć podatek VAT. Ale VAT nie jest pobierany przez firmę Adobe, ale przez państwo.
Naprawdę nie chcę cię tu okłamywać i tego nie robię.
Michał M.
Dobrý den.
Z Twojego oświadczenia nie wynika całkowicie, czy podane ceny (które wziąłem z oficjalnej strony internetowej) są cenami z podatkiem czy bez.
Po drugie, nawet jeśli cena w EUR zawiera już podatek (co jest dziwne, bo jest inny w każdym kraju UE), a cena w USD to nie jest z tego co wiem nie ma tam podatku 23%, a maksymalnie 10%.
Czy może mi pan wyjaśnić, co z cenami i ich opodatkowaniem?
Albo nie masz odpowiednich informacji o pominięciu aktualizacji, albo możesz to zrobić świadomie... W Kanadzie i USA odbyło się to bez żadnych problemów (po telefonie do Działu Sprzedaży) - w styczniu dokonaliśmy aktualizacji CS4 i CS3 do CS6 w firmie...
Możliwe, że jakimś cudem udało Ci się uzyskać wyjątek. Adobe ostrzegał o zmianie zasad przez cały ubiegły rok (miało to nastąpić na początku ubiegłego roku), ale ostatecznie nastąpiła dopiero w styczniu 2013 roku.
Michał M.
U nas tak to zwykle działa... to się nazywa robić interesy...
Jeśli zajrzę do sklepu internetowego amsoft, widzę opcję aktualizacji z wersji 5.0 i 5.5. Dlaczego więc nie można dokonać aktualizacji o jedną wersję?
W przeciwnym razie myślę, że tym posunięciem Adobe zachęci do dalszego rozwoju konkurencyjnych produktów i to dobrze.
Nawet w tym przypadku jest to 30 vs. 50 tys., co raczej nie jest progiem rentowności. Adobe nie ma pełnoprawnej konkurencji, a jednocześnie cierpi na piractwo. Postanowiono więc wycisnąć z klientów maksimum. A stale rosnąca różnica cen w USA i UE, broniona wcześniej przez pudełka/lokalizacje, jest po prostu kolejną formą arogancji monopolisty.
Witaj Jakubie,
nie masz racji co do rosnącej różnicy cen. Wcześniej kurs był rzeczywiście zwrócony przeciwko Unii Europejskiej, ale teraz jest co najmniej 1:1. Nadal mi się to nie podoba, ale jest lepiej niż wcześniej.
Istnieje tylko jedno możliwe rozwiązanie: powtórzyć reklamę z 1984 roku lub naśladować rozwiązanie oferowane przez Adobe przeciwko dominującemu, aroganckiemu Quarkowi. Musi istnieć darmowe rozwiązanie umożliwiające konwersję plików przechowywanych w chmurze w wersji CS6. Wtedy wszyscy będą usatysfakcjonowani, zarówno użytkownicy, którzy chcą wszystkiego nowego i nie interesuje ich cena, jak i ci, którzy nie szukają klientów tylko po to, by dorobić się starszego brata.
Gdzie dowiedziałeś się, że nie da się zaktualizować dwóch wersji, a nawet dwóch wersji - w Kanadzie i USA zrobiono to bez problemu - po prostu zadzwoniłeś do działu sprzedaży Adobe i umówiłeś się na "ofertę"...
Jeżeli Adobe chciało naśladować model Office 365, to zrobiło to całkowicie źle. W pakiecie Office mogę wybrać, czy chcę pudełko, czy subskrypcję. W przypadku subskrypcji Office 365 mam do wyboru wiele modeli subskrypcji, w zależności od wielkości firmy i sposobu użytkowania, a także tego, czy jestem klientem biznesowym, czy domowym. Modele te zasadniczo różnią się także ceną.
I jako bonus. Dzięki subskrypcji mogę zainstalować pakiet Office na maksymalnie pięciu moich urządzeniach, niezależnie od platformy. Mam więc całkowicie legalne nowe biuro na mojej stacji roboczej z systemem Windows i dwa razy na MacBooku, raz pod systemem Mac OS (tam wersja 2011) i raz w systemie Windows w bootcampie. Roczna subskrypcja jest również obniżona w porównaniu z subskrypcją miesięczną.
Żadna z tych funkcji nie jest włączona przez firmę Adobe. Nie brakuje użytkowników z szeregów freelancerów czy mniejszych firm, którzy korzystają np. tylko z trzech produktów. Dla mnie na przykład Photoshop, Flash i Acrobat. Nie szukam niczego innego. A nie chcę płacić za coś, z czego i tak nie skorzystam.
Drugą bardzo ważną rzeczą jest to, że przy aktualizacji wersji pudełkowych klient może wybrać jedną bardzo ważną rzecz, a mianowicie - kiedy zapłacić za aktualizację - czyli zaplanować koszty według potrzeb i możliwości. W abonamencie nadal płaci i jak mówiłem za coś, czego nawet nie potrzebuje.
Zatem dla mnie CS6 w wersji Web premium pozostanie dla mnie ostatnią wersją tak długo, jak to możliwe i mam nadzieję, że coś się zmieni w Adobe, zanim naprawdę będę musiał korzystać z nowych wersji. I pozwolę sobie tylko pokornie zaznaczyć, że nie jest to odosobniony krzyk tłumu, ale praktycznie wszyscy z szeregów małych przedsiębiorców, których znam, tak to postrzegają.
Witam, zazwyczaj nie piszę komentarzy, ale ten komentarz musi zostać skomentowany. Sam korzystam z produktów Adobe w pracy, od kilku lat uczę ich obsługi nawet na studiach, jednak obecna sytuacja wyraźnie zmusza mnie do poszukiwania konkurencyjnych produktów. Nagrywa nawet to, żeby stworzyć nową konkurencję. Szkoda, że kupiła je Macromedia, bo byłyby dzisiaj najlepszym rozwiązaniem. Dla porównania: 99% studentów nie ma legalnych licencji, a obecna polityka oznacza, że duża część w trakcie studiów przejdzie na inne programy i nie kupi tych produktów w przyszłości. Cóż, chyba zacznę wierzyć, że w szkołach powinno się uczyć wyłącznie Open Source i pozwolić uczniom nadal swobodnie decydować, co kupić, a czego nie.
ceny 1:1 to kpina, nie trzeba tego nawet komentować, np. Fontshop czy Linotype mają to samo... Myślę, że pan Metlička nie będzie miał wpływu, ale może przedstawić opinię użytkowników zarządzających Adobe , bo przynajmniej porównanie cen oznaczałoby więcej płacących klientów z naszego regionu .
Osobiście nie mogłem się doczekać, aż Adobe zaproponuje ulepszenie Fireworks, ale niestety wielkie rozczarowanie.
Moim zdaniem ta sytuacja dobrze wróży wszystkim pozostającym przy CS6. W końcu nawet z wersją CS2 można pracować twórczo z głową w chmurach.
Od kilku lat przedstawiam naszym amerykańskim kolegom moją opinię na temat cen w UE i USA. :( Również dzięki temu wcześniej osiągnęliśmy niższe ceny na czeskie wersje.
Dodam jeszcze komentarz co do ceny. Dziwne, że firmy przeliczają kurs 1:1, ale chyba nikt nie powiedział bankom, że one też powinny to tak przeliczać. Gdzie zatem leży różnica około 25% w stosunku do euro? Adobe ma skandaliczne ceny oprogramowania i myślą, że wprowadzając tak skandaliczną subskrypcję, coś rozwiążą. Moim zdaniem jest odwrotnie i myślę, że nawet wersja CC w jakiś sposób rozprzestrzeni się nielegalnie po tak wygórowanych cenach. Jeśli programy kosztują od 3 do 5 tysięcy, to nie warto żadnej firmie czy przedsiębiorcy piracić, a zarobki Adobe byłyby większe niż przy obecnym modelu. Żeby było jasne, nie mam i nigdy nie korzystałem z żadnego programu Adobe, nawet darmowego. Jako laik nie potrzebuję tego. Po prostu nie rozumiem modelu biznesowego i sposobu myślenia. Wydaje się to krótkowzroczne i przynosi efekt przeciwny do zamierzonego.
To dranie. Absolutnie nie rozumiem tego ich kroku. Chcą po prostu wyciągnąć więcej pieniędzy od swoich lojalnych klientów. Jakby tego było mało, od lat tylko aktualizowane narzędzia kosztują absolutnie zawrotne ceny.
To jest dla grafików, aby przyzwyczaili się do Gimp. ;-)
osobiście unikałbym skrótu CC, który w świecie kreacji oznacza Creative Common i kojarzy się z kośćmi policzkowymi i prawami..
Kupując CC, stajemy się uzależnieni od polityki opłat Adobe, nawet jeśli początkowa oferta dla obecnych użytkowników CS jest dość przyjazna (przez 1 rok :-/), nikt nie może zagwarantować, że przyjazność nie zniknie po kilku latach…. wręcz przeciwnie, ceny zaczną rosnąć… doliczone zostaną różne opłaty i dopłaty… które pod presją odcięcia Cię jutro od tej czy innej funkcjonalności, będziemy płacić i płacić. Obawiam się, że będę musiał wytrzymać jak najdłużej i zbadać możliwości „konkurencji”,… może pojawi się coś nowego lub Adobe zmieni zdanie…. Osobiście jestem "wkurzony", Michał...
W Kanadzie i USA nie ma podatku od większości zakupów elektronicznych (tj. w Kanadzie obowiązuje tylko federalny podatek GST – 5%). Nawet gdyby tak było, istnieje proste rozwiązanie - utworzone wirtualne oddziały firmy, w których podatek od sprzedaży = 0% - Oregon, Montana, Alaska... lub w Kanadzie - Alberta.
.
W przeciwnym razie problem różnych cen w USA i UE można łatwo rozwiązać. Przynajmniej Australijczycy tak robią od dawna - amerykański kredyt do ładowarki (można kupić w dowolnym miejscu w USA lub na eBayu) i zakup w amerykańskim sklepie Adobe... :-)
Rzucono szmatę programistom! (hakerom). Ciekawe jak długo Adobe wytrzyma. Zobacz Windowsa :-)
Pamiętam tylko, jak około półtora roku temu wiele osób przeszło na Premiere, twierdząc, że to Final Cut Pro 8. A co z dzisiaj? Apple chce około 270 euro za FCP-X i zawsze to mam. Cóż, do zdjęć musimy zadowolić się Pixelmatorem. Istnieje zatem konkurencja w zakresie danych. Sam edytowałem na FCP-X codziennie przez ponad rok i prawdopodobnie nie miałem pod ręką lepszego oprogramowania do edycji. Natomiast kochana Premierze... dajmy już Adobe zwariować.
Dlatego zastanawiałem się, czy macie jakieś inne alternatywy dla tych programów.
Jestem bardzo zainteresowany tym, jakie inne opcje są dostępne oprócz Adobe:
Premiera = Final Cut, Sony Vegas, Avid
Fajerwerki = na przykład Sketch autorstwa Bohemians Coding
Dreamweaver = Wzniosły tekst 2
Photoshop = Niektórym wystarczy Aperture, dla niektórych GIMP, sam sprawdzę Artweaver, Sumopaint, Pixelmator
Ilustrator = Inkscape, Xara
InDesign = Quark
Niestety Quark nie jest alternatywą dla ID. Pozostał sto lat za małpami
Myślę, że zapomniano o jeszcze jednym typie użytkownika, zapalonym fotografie lub „grafiku” amatorze, który kupuje Photoshopa raz na 5 lat „dla zabawy”. Elements po prostu nadal nie ma swobody edycji dla zaawansowanego amatora, a Aperture to inna kategoria narzędzi.
Tyle, że dla wielu osób korzystanie z SW nie jest zajęciem dochodowym, a raczej formą rozrywki – na pewno nie będą ponosić żadnych miesięcznych opłat. Nie jest to dla Adobe istotna ekonomicznie grupa, ale jakoś traci się bazę użytkowników, tylko garstka insiderów będzie mogła kontrolować swoje produkty, którzy będą mogli zarabiać na regularnych opłatach licencyjnych.
A najbardziej denerwuje mnie to, że dzisiaj o 12:800701472 w czwartek dzwonię do Adobe w sprawie zakupu licencji multi, a maszyna za każdym razem informuje mnie pod trzema numerami, że w to święto jest nieczynne, albo że ja należy dzwonić w godzinach pracy. Nie ma nigdzie na tych wszystkich numerach: 239016347, 222191950, XNUMX więc mam wrażenie, że tego nawet nie da się kupić...
To wciąż nic. Uniwersytet Karola kupił roczną licencję na chmurę (TeamReady) dla swojego DTP. W październiku 2012 r. – Adobe nadal nie udało się tego uruchomić, mówią, że to skomplikowane. Ale oczywiście wzięli pieniądze.
Jako freelancer nie zgadzam się z całą zmianą. Zalety chmury są, przyznaję, ale jest sporo ale, których użytkownik wtedy nie widzi:
– Kupię Photoshop CC i będę go używać przez rok w cenie miesięcznego wynajmu. OK, cena nadal jest lepsza, niż gdybym kupił pudełko.
Jenze, wtedy powstają sytuacje, które naprawdę utrudniają:
– jak tylko zacznę płacić za chmurę, to w końcu będzie ona droższa. OK, nie chcę płacić, więc pozdrawiam Cię, Adobe.
- Kompatybilność wsteczna. Zdecydowana większość z pewnością pozostanie przy CS6, w najlepszym przypadku. Ale co będzie potrzebne za x lat, kiedy kompatybilność wsteczna będzie możliwa tylko dla Photoshopa CC? Cóż, mylisz się, mówi Adobe i polecam subskrypcję chmury.
– z czasem pojawią się inne wersje, a raczej nowe narzędzia, a Twój komputer zacznie się dość mocno lagować. Adobe powie, że masz słaby sprzęt, zaktualizuj.
Czyli ta cena nie będzie dotyczyć tylko abonamentu, ale też z czasem trzeba będzie kupić mocniejszy PC, po podwyżkach trzeba będzie je zaakceptować itd., itd.
Trzeba się temu przyjrzeć teraz, w przeciwnym razie niektórzy zapłacą.
Moim zdaniem pewna większość nie przejdzie do chmury i Adobe będzie zdziwione, że ich plany do nich nie dotarły. W sieci pojawiła się petycja przeciwko nowemu posunięciu Adobe i coraz więcej osób ją podpisuje.
Moim zdaniem firma Adobe powinna była pozostawić możliwość aktualizacji, kiedy chcę i oczywiście bez podnoszenia cen w przyszłości. Więc pobiorę oprogramowanie z sieci, kiedy będzie trzeba to zrobić. Dla niektórych nowa funkcja jest przydatna, dla innych nie i chciałby poczekać, co przyniesie następna wersja.
No cóż, jak nie ma dokąd pójść, trzeba odpowiednio związać klienta. I
można to zrobić dobrze poprzez subskrypcję i pełne powiązanie z jego pracą. Raz
CS6 będzie legendarny – ostatni prawdziwy zestaw narzędzi, a nie usług.
Jest to wynik korporacyjnego sposobu myślenia, w którym firmy te nie przejmują się tym
indywidualny.
Niestety Adobe jest bardzo świadoma swojej mocy. Ale ja nie mam
strachu, z czasem pojawi się alternatywa. W szkole też dorastałem pod wpływem
produktów Autodesk, ale na szczęście w obszarze CAD istnieje konkurencja/jakość
znacznie większy i teraz nie potrzebuję nawet wtyczki od Autodesk. Po prostu tak było
trzeba pozbyć się mantry, że Autodesk jest najlepszy. Wierzę podobnie
trafi także do Adobe. Ludzie po prostu chcą być wolni. Chociaż teraz mi to mówią
ile mi dadzą za połowę dopóki nie będę miał samodzielnej opcji
o każdej porze wyłączonej i w dowolnej chmurze jest dla mnie uzależnieniem
wolna decyzja, a tego nie chcę.
Zawsze postrzegałem oprogramowanie jako
narzędziem, a nie usługą. Tak jak nie mam wypożyczonej wiertarki w warsztacie,
Nie chcę nawet mieć wynajętego ilustratora na swoim komputerze.
Kreatywny umarł?