Zamknij reklame

11 kwietnia tego roku Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych (DOJ) złożył pozew przeciwko Apple i pięciu wydawcom książek w związku z rzekomym zawyżaniem cen e-booków i nielegalną zmową. Natychmiast po opublikowaniu pozwu trzech z pięciu wydawców zawarło ugodę pozasądową z Departamentem Sprawiedliwości. Macmillan i Penguin odrzucili jednak oskarżenia i wspólnie z Apple chcą skierować sprawę do sądu, gdzie będą starali się udowodnić swoją niewinność.

Działanie

O szczegółach pozwu informowaliśmy Państwa w poprzednim artykule. W praktyce jest to próba udowodnienia przez Departament Sprawiedliwości, że Apple i pięciu wspomnianych wydawców współpracowało nad ustaleniem wyższych cen e-booków na świecie. Większość przedstawicieli wspomnianych wydawców odrzuca te oskarżenia i np. dyrektor zarządzający wydawnictwa Macmillan, John Sargant, dodaje: „Departament Sprawiedliwości zarzucił, że zmowa dyrektorów generalnych Macmillan Publishing i innych miała spowodować przejście wszystkich firm na model agencyjny. Jestem dyrektorem generalnym Macmillan i zdecydowałem się przenieść sposób sprzedaży na model agencyjny. Po dniach przemyśleń i niepewności podjąłem tę decyzję 22 stycznia 2010 roku o 4 rano na rowerze stacjonarnym w piwnicy. To jedna z najbardziej samotnych decyzji, jakie kiedykolwiek podjąłem.”

Apple broni się

Choć w pozwie wspomina się o próbie zmonopolizowania rynku i ustalania stałych cen przez oskarżonych, Apple broni się, twierdząc, że oddając z powrotem w ręce autorów możliwość ustalania ceny produktu, rynek zaczął się rozwijać. Do tego czasu ceny e-booków ustalał wyłącznie Amazon. Od czasu pojawienia się modelu agencyjnego w e-bookach ceny ustalają autorzy i wydawcy. Apple dodaje, że wzrosło ogólne zainteresowanie e-bookami, co pomaga wszystkim uczestnikom rynku i zachęca do zdrowej konkurencji. Twierdzenie, że w modelu agencyjnym nie ma nic nielegalnego, potwierdza także jego funkcjonowanie w legalnej sprzedaży muzyki, filmów, seriali i aplikacji od kilku (w przypadku muzyki ponad 10) lat i jest to pierwszy pozew w cały ten czas. Dlatego Apple wspomina też, że jeśli sąd przegra, a model agencyjny zostanie uznany za nielegalny, będzie to zły sygnał dla całej branży. Do dziś jest to jedyna powszechna metoda legalnej sprzedaży treści cyfrowych w Internecie.

Specjalne opłaty

Inna część pozwu wspomina o tajnym spotkaniu wydawców w londyńskim hotelu na początku 2010 roku, ale było to tylko spotkanie wydawców. Niezależnie od tego, czy tak się stało, czy nie, sam Departament Sprawiedliwości twierdzi, że przedstawiciele Apple nie byli w to zamieszani. Dlatego dziwne, że zarzut ten jest częścią pozwu skierowanego przeciwko Apple, mimo że firma nie miała z tym nic wspólnego. Prawnicy amerykańskiej firmy również kwestionują ten fakt i zwracają się do Departamentu Sprawiedliwości o wyjaśnienia.

Dalszy rozwój

Proces ten przybiera więc bardzo interesujące zwroty. Reuters wspomina jednak, że nawet gdyby Apple przegrał sąd, musiałby zapłacić „tylko” karę w wysokości 100-200 mln dolarów, co nie jest kwotą znaczącą, biorąc pod uwagę konto firmy, na której znajduje się ponad 100 miliardów dolarów. Apple traktuje jednak ten proces jako walkę o zasady i chce bronić swojego modelu biznesowego w sądzie. Następna rozprawa sądowa odbędzie się 22 czerwca. Będziemy na bieżąco informować Państwa o dalszym rozwoju sytuacji w tym bezprecedensowym procesie.

Źródła: Sprawiedliwość.gov, 9to5Mac.com, Reuters.com
.