Zamknij reklame

Jeśli zamówisz iPhone'a 13 Pro w Apple Online Store, niezależnie od rozmiaru, pojemności i wariantu kolorystycznego, będziesz musiał poczekać miesiąc, aż Apple Ci go dostarczy. Nie wygląda to różowo, podobnie jak inne dystrybucje. Jeśli zainteresował Cię któryś z modeli, naprawdę nie ma powodu zwlekać. W związku z obecnymi problemami czas dostawy ulegnie wydłużeniu. 

Według stanu na dzień zamówienia 4 października w sklepie internetowym Apple Store 13 modeli Pro będzie dostarczonych w okresie od 3 do 10 listopada. Gdy zajrzysz do Alzy zobaczysz jedynie komunikat „Na zamówienie – podamy termin”. Tryb gotowości mobilnej pozwoli Ci zamówić w przedsprzedaży jedynie modele 13 Pro. Ciekawie wygląda sytuacja w iStore, gdzie wskazana jest data mieszcząca się w tygodniu. W każdym razie historia się powtarza, ponieważ wersja Pro po prostu cierpi na stopniowe wydłużanie się czasów dostaw.

Rozpakowywanie iPhone'a 13 Pro Max:

Popularny trend 

Jeśli spojrzymy na zeszłoroczny model iPhone'a 12 Pro (Max), to w doniesieniach z całego świata mówi się o tym, że to zainteresowanie wyższymi modelami przeważyło nad tymi, które nie miały owego zawodowego przydomka stojącego za generacją urządzenia. Sytuacja ustabilizowała się dopiero pod koniec listopada. Ci, którzy zamówili na początku grudnia, mieli pewność dostawy przed Świętami Bożego Narodzenia. Jednak dwunastki wprowadzono dopiero w październiku, a wszystko w cieniu trwającego kryzysu związanego z koronawirusem. Było więc całkiem zrozumiałe. Przedsprzedaż rozpoczęła się miesiąc później niż w tym roku, czyli 16 października, a ostry start wyprzedaży rozpoczął się 23 października. Logistyka nie działała na pełnych obrotach, a zakłady produkcyjne w ciągu roku pracowały w ograniczonym zakresie.

Problemy z dystrybucją dotknęły jednak także iPhone'a 11 Pro (Max), który ukazał się światu w stosunkowo spokojnym czasie. Praktycznie kilka minut po rozpoczęciu ich przedsprzedaży, termin sprzedaży wersji z 64 i 256 GB pamięci w kolorze ciemnozielonym i gwiezdnej szarości został przedłużony o 14 dni do trzech tygodni, po oficjalnym rozpoczęciu ostrej sprzedaży. Te same problemy dotknęły iPhone'a z serii XS, a poprzednik w postaci modelu X był jeszcze gorszy 

Przyniósł oczywiście nowy, bezramkowy design, nic więc dziwnego, że użytkownicy byli na niego głodni. Od niego też tego oczekiwano, ale wtedy trwało to nawet sześć długich tygodni. W szczególności Apple zaczął zaspokajać popyt dopiero w połowie grudnia, aby pokryć okres świąt Bożego Narodzenia.

W tym roku sytuacja jest inna 

O ile Apple wcześniej być może było po prostu nieprzygotowane na popyt i jeśli w zeszłym roku koronawirus wpłynął na jego dystrybucję, o tyle w tym roku kryzys uderzył z pełną mocą. I choć wygląda na to, że pandemia została wygrana, tak naprawdę tak nie jest. Być może udało im się wyeliminować problemy z logistyką, ale z pewnością nie z samą produkcją. Czipów wciąż brakuje nie tylko w przypadku telefonów komórkowych, ale i innej elektroniki.

To kupi Apple więcej problemów. A mianowicie Chiny reguluje zużycie energii tam zakładów, co ma wpływ na produkcję, bo fabryki są po prostu zamknięte. Ale to nie jest wymierzone w Apple, to jest w interesie ekologii, po prostu stało się w najmniej dogodnym momencie. A potem jest Wietnam i ograniczenia dostawa modułów kamerowych.

Choć nie jest to celowe, Apple rzuca się mu kijami pod nogi ze wszystkich stron. Poza tym wszystko może stać się jeszcze bardziej dramatyczne. Jeśli nie chcesz czekać nieproporcjonalnie długo na swojego iPhone'a 13 Pro (Max), nie zwlekaj zbyt długo z zamówieniem go w przedsprzedaży. Nie ma znaczenia, czy bezpośrednio u Apple, czy u autoryzowanego dystrybutora. 

.