Zamknij reklame

Jeśli chodzi o błędy systemowe, zwykle jest to bardziej synonimem urządzeń z systemem Windows lub Android. Ale prawdą jest, że nawet produkty Apple'a nie unikają różnych niedociągnięć, choć może w mniejszym stopniu. Ponadto firma zawsze płaciła temu, kto stara się rozwiązać błędy i szybko je naprawić. Nie teraz. 

Jeśli Appleowi coś wyraźnie się nie udało, było kwestią kilku dni, kiedy wypuściło np. dopiero setną aktualizację systemu, która rozwiązała dany problem. Ale tym razem jest inaczej i pytanie brzmi, dlaczego Apple nadal nie odpowiada. Kiedy wypuścił iOS 16.2 wraz z aktualizacją HomePod, obejmował on także nową architekturę jego aplikacji Home. I spowodowało więcej problemów niż pożytku.

Nie każda aktualizacja przynosi same nowości 

To oczywiście zajmuje się zarządzaniem akcesoriami kompatybilnymi z HomeKit. Miał on ulepszyć cały Twój inteligentny dom nie tylko pod względem wydajności, ale także szybkości i niezawodności. Ale przejście na nową architekturę jest raczej odwrotne. Raczej wyłączyła je dla użytkowników produktów HomeKit. Dotyczy to także nie tylko iPhone'ów, ale także iPadów, komputerów Mac, Apple Watch i HomePodów.

W szczególności u nich, jeśli chcesz wydać Siri polecenie, powie ci, że nie może tego zrobić, ponieważ nie widzi danego akcesorium, którym chcesz sterować. Następnie należy go ponownie skonfigurować lub aktywować jego funkcję za pośrednictwem „urządzenia osobistego”, czyli iPhone'a. Jednak resetowanie i ponowne uruchamianie nie zawsze pomagają, a w praktyce można jedynie poczekać na aktualizację od Apple, zanim zmierzą się z sytuacją i ją rozwiążą.

Ale iOS 16.2 został wydany już w połowie grudnia, a nawet po miesiącu ze strony Apple nie dzieje się nic. Jednocześnie nie można powiedzieć, że to drobnostka, bo cały rok 2023 powinien należeć do inteligentnych gospodarstw domowych, dzięki nowemu standardowi Matter. Jeśli jednak tak ma wyglądać przyszłość inteligentnego domu zaprezentowanego przez Apple, to nie ma na co czekać. 

.