Zamknij reklame

Wraz z iPhonem 14 Pro Apple wprowadził na świat element Dynamic Island, który każdemu musi się spodobać od pierwszego wejrzenia. A co z tym, że tak naprawdę jedynie uwidacznia procesy wielozadaniowości, z którymi w pewnym stopniu „konkuruje”. Wiadomo, że będzie to trend, który Apple wdroży we wszystkich przyszłych iPhone’ach (przynajmniej w serii Pro). No tak, ale co z selfie pod wyświetlaczem? 

Firma Apple wypuściła system iOS 16.1, który sprawia, że ​​Dynamic Island jest bardziej dostępny dla zewnętrznych programistów, dając właścicielom iPhone'a 14 Pro więcej informacji. I to z pewnością dobra wiadomość. Możesz z niego korzystać aktywnie (to znaczy wchodzić z nim w interakcję) lub tylko pasywnie (czytasz tylko informacje, które wyświetla), ale nie możesz go wyłączyć. Gdyby tak było, otrzymasz tylko czarną przestrzeń, w której znajduje się przedni aparat i znajdujące się obok niego czujniki Face ID.

Selfie pod wyświetlaczem 

Historycznie rzecz biorąc, projektanci próbowali ukryć elementy zakłócające wyświetlacz na różne sposoby, na przykład za pomocą obracającego się lub w jakiś sposób wyskakującego aparatu. To były ślepe zaułki, w których kamera z dodatkowym wyświetlaczem wydaje się najrozsądniejsza. Już zaczyna być coraz częściej używany i np. Samsung Galaxy Z Fold otrzymał go już od dwóch pokoleń. W zeszłym roku nie było cudu, ale w tym roku jest już lepiej.

Tak, to wciąż 4MPx (przysłona f/1,8) i jego wyniki nie są wiele warte, ale do rozmów wideo faktycznie wystarczy. Przecież urządzenie ma też w zewnętrznym wyświetlaczu aparat do selfie, który jest o wiele bardziej użyteczny, choćby w przypadku zdjęć. Ten wewnętrzny jest przecież ograniczony liczbą, dlatego też gdyby znalazł się w dziurze, wyraźnie niepotrzebnie zepsułby duży wewnętrzny elastyczny wyświetlacz. Osobiście nie byłbym tam w ogóle potrzebny, ale Samsung w pewnym stopniu testuje na nim samą technologię, a wysoka cena zakupu urządzenia i tak za te testy zapłaci.

Co z nim? 

Dochodzę do wniosku, że prędzej czy później technologia zostanie dopracowana tak, aby nadawała się do użytku, a wyniki były na tyle reprezentatywne, że więcej producentów będzie stosować tego rodzaju ukrytą kamerę i instalować ją również w swoich topowych modelach. Ale kiedy nadejdzie kolej na Apple, jak się zachowa? Jeśli aparat uda się ukryć, czujniki na pewno zostaną ukryte, a jeśli mamy wszystko pod wyświetlaczem, gdy nad tymi elementami będzie miała cieńszą siatkę, Dynamic Island nie będzie nam potrzebna. Więc, co to znaczy?

Wiadomo, że o ile każdy Androidista Apple’a śmiał się z wycięcia w wyświetlaczu, bo konkurencja ma dziury, o tyle przyjdzie czas, kiedy będą się śmiać z Dynamic Island, bo konkurencja będzie miała aparaty pod wyświetlaczem. Ale jak zachowa się Apple? Jeśli nauczy nas wystarczająco dużo o swojej „zmieniającej się wyspie”, czy będzie skłonny się jej pozbyć? Jeśli ukryje technologię pod wyświetlaczem, cały element straci swoje pierwotne przeznaczenie – zakrycie technologii.

Może więc go usunąć lub nadal używać tej przestrzeni w sposób, w jaki korzysta z niej Dynamic Island, po prostu nie będzie tutaj widoczny, a gdy nie będzie miał nic do wyświetlenia, po prostu niczego nie wyświetli. Pytanie jednak brzmi, czy ma potencjał, aby wytrzymać takie użycie. Nie będzie żadnego rozsądnego argumentu za jego zachowaniem. Dynamic Island jest więc dla niektórych rzeczą miłą i praktyczną, ale Apple stworzył dla siebie wyraźny bicz, od którego trudno będzie uciec. 

.