Zamknij reklame

Kolejny tydzień pracy za nami pomyślnie i teraz jeszcze dwa dni wolne w formie weekendu. Jeszcze zanim pójdziesz spać, aby móc jak najszybciej udać się nad wodę lub opalać, przeczytaj nasze podsumowanie IT, w którym codziennie informujemy Cię o wszystkim, co wydarzyło się w świecie IT. Dzisiaj przyjrzymy się kolejnej wpadce Facebooka, która rzekomo niewłaściwie przechowywała dane biometryczne użytkowników, potem przyjrzymy się, jak NASA utraciła komunikację z wczoraj wystrzeloną rakietą, a na koniec porozmawiamy więcej o tym, jak nVidia mogła kupić Arm. Przejdźmy więc od razu do rzeczy.

Facebook gromadzi dane biometryczne użytkowników

Firma Facebook, do której należą także inne portale społecznościowe o tej samej nazwie, takie jak Instagram i WhatsApp, prawdopodobnie nadal nie chce odrobić swojej lekcji. Po wszystkich aferach, które miały miejsce w przeszłości, stale pojawia się coraz więcej problemów i kłopotów, często związanych z nieuprawnionym obchodzeniem się z danymi użytkowników. Jeśli choć jednym okiem śledzicie te przypadki z Facebooka, to na pewno nie umknęło Wam ubiegłorocznej informacji o tym, że Facebook ma zbierać dane biometryczne użytkowników, czyli ich twarze. Według Facebooka twarze są gromadzone wyłącznie w celu oznaczania użytkowników na dodawanych przez nich zdjęciach.

Oczywiście Facebook broni się, mówiąc, że jest to funkcja bezpieczeństwa. Jeśli ktoś doda zdjęcie z Twoją twarzą na Facebooku i Cię na nim nie oznaczy, otrzymasz powiadomienie o tym fakcie. Możesz dzięki temu łatwo sprawdzić, czy dodane zdjęcie nie jest w żaden sposób obraźliwe i czy nie zostało dodane przypadkowo bez Twojej zgody. Jednakże podobne przechowywanie danych biometrycznych jest zabronione w Teksasie, w szczególności w Illinois. W tej chwili cała ta sytuacja jest badana i stopniowo interesuje się nią coraz więcej osób, a także media. Zobaczymy, czy będzie to kolejny skandal, który Facebook pokryje wysoką karą, czy też cała sytuacja zakończy się czymś poważniejszym… co, nie oszukujmy się, jest bardzo mało prawdopodobne. Pieniądze zawsze rozwiązują wszystkie problemy.

NASA straciła kontakt z rakietą lecącą na Marsa

Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej, w skrócie NASA, wysłała wczoraj na Marsa własną rakietę, nazwaną Atlantis V-541. Misja tej rakiety jest jasna – dostarczyć na powierzchnię czerwonej planety kolejny, piąty z rzędu, łazik, dzięki któremu NASA będzie mogła uzyskać jeszcze więcej informacji na temat czwartej planety naszego Układu Słonecznego. Piąty łazik, który NASA zdecydowała się wysłać na Czerwoną Planetę, nazwał się Perseverance. Rakieta Atlantis V-541 wystartowała bez najmniejszego problemu, niestety po dwóch godzinach nastąpiła całkowita utrata sygnału i połączenie zostało przerwane. To właśnie przerwanie sygnału mogło bardzo szybko zakończyć tę misję i oznaczyć ją jako porażkę. Inżynierowie z NASA mieli jednak szczęście, bo po pewnym czasie połączenie zostało nawiązane ponownie i nawet NASA obecnie podaje, że sygnał jest ponadprzeciętny i bardzo wysokiej jakości. Miejmy więc nadzieję, że nie będzie już żadnych dalszych komplikacji w związku z tą misją i że „bóle porodowe” były jedynymi problemami, z jakimi będą musieli się uporać inżynierowie NASA podczas tej misji.

nVidia jest poważnie zainteresowana zakupem Arma

W jednym z poprzednich podsumowań informowaliśmy Państwa, że ​​Arm jest bliski sprzedaży. Spółka ta jest obecnie własnością konglomeratu SoftBank i to właśnie ich prezes zdecydował, że posiadanie Arma nie jest korzystne na przyszłość. Po wykupieniu Arm Holdings oczekiwano, że firma będzie rentowna dzięki produkcji wszelkiego rodzaju chipów i procesorów na zamówienie. Niestety okazało się, że ten krok nie był do końca idealny – ale nie można go uznać za całkowicie zły. Od momentu wykupu Arm nie ma kłopotów, ale nie jest ani rentowny, ani nierentowny i jakoś po prostu „przeżywa”. Jest to główny powód wspomnianej sprzedaży.

Po ogłoszeniu sprzedaży analitycy zakładali, że Apple może sięgnąć po Arma, ten jednak zaprzeczył jakiemukolwiek zainteresowaniu. Z kolei nVidia, która od kilku lat zajmuje się produkcją kart graficznych, wykazała zainteresowanie ARM. Z dostępnych informacji wynika, że ​​nVidia jest bardzo zainteresowana Armem. Dziwne jest to, że nVidia jest praktycznie jedyną firmą, która wyraziła zainteresowanie Armem. Nic więc nie powinno stanąć na przeszkodzie wykupowi, chyba że w cały proces włączy się oczywiście jakaś „władza wyższa”. Najprawdopodobniej więc wkrótce przekażemy Państwu informację o przejęciu wspomnianej spółki. Potem do nVidii będzie należeć praca nad nowym dodatkiem – miejmy nadzieję, że będzie to właściwe posunięcie i nVidia nie powtórzy złych kroków, które podjęła w zeszłym roku.

logo nVidii
Źródło: nvidia.com
.