Zamknij reklame

Ostatni tydzień wakacji powoli dobiega końca i bardzo prawdopodobne, że (nie tylko) studenci spędzą ten weekend gdzieś nad wodą – jeśli pogoda na to pozwoli. Wierzcie lub nie, ale czas leci i za kilka tygodni znów będą Święta Bożego Narodzenia i kolejny rok. Ale nie przesadzajmy niepotrzebnie i przyjrzyjmy się wspólnie w tym artykule temu, co wydarzyło się dzisiaj w świecie IT. W pierwszych dwóch newsach wspólnie przyjrzymy się temu, jak Facebook zaczyna mieć spore problemy z Apple. W trzeciej wiadomości skupimy się następnie na nadchodzących funkcjach aplikacji WhatsApp. Przejdźmy od razu do rzeczy.

Apple nie pozwolił Facebookowi informować użytkowników o 30% udziale App Store

Sprawy Epic Games vs. Apple, w którym firma Apple za nieprzestrzeganie zasad REMOVED popularna gra Fortnite z App Store. Studiu gier Epic Games po prostu nie podoba się to, że Apple bierze 30% udziału w każdym zakupie w App Store, tak jak np. Google w Play Store, Microsoft w Microsoft Store czy Sony w PlayStation Store. Po usunięciu Fortnite z App Store firma Epic Games złożyła pozew przeciwko Apple, zarzucając kalifornijskiemu gigantowi nadużywanie swojej monopolistycznej pozycji. Plan ten jednak nie za bardzo sprawdził się studiu Epic Games, dlatego też zaczęło ono „rekrutować” inne firmy, które również mają „problem” z 30% udziałem Apple’a. Pierwszą zrekrutowaną firmą była Spotify, a jedną z pozostałych był Facebook.

Facebook
Źródło: Unsplash.com

W najnowszej aktualizacji Facebook zdecydował się na ciekawe narzędzia, z których korzystać będą przede wszystkim influencerzy, biznesmeni i przeróżne biznesy. Według Facebooka narzędzia te mają pomóc wszystkim wymienionym podmiotom wyjść z kryzysu spowodowanego pandemią koronaawirusa. Jednak nawet po kilku próbach aktualizacja ta nie dotarła do opinii publicznej w oryginalnej formie, ponieważ Apple po prostu ją zablokował. W ramach tej aktualizacji Facebook zdecydował się informować użytkowników Apple przy każdym zakupie, że Apple obniży wspomniane 30% udziału. Jako powód zakazu oryginalnej aktualizacji kalifornijski gigant podaje, że dostarcza ona użytkownikom Facebooka nieistotnych informacji. Poza tym chyba dla każdego z nas jest jasne, że jest to mniej więcej prowokacja. Należy zaznaczyć, że informacja ta nie jest dostępna w aplikacji Facebook na Androida – zamiast tego znajdziemy informację, że Facebook nie otrzymuje żadnej prowizji od zakupu. Wspomniana aktualizacja dotarła ostatecznie do użytkowników, jednak bez wspomnianej wiedzy o 30% udziale. Firmy cały czas próbują pobawić się z Apple’em, ten jednak za wszelką cenę nie ustąpi – i nie ma znaczenia, czy będzie to Facebook, Fortnite czy Spotify.

 

Wraz z pojawieniem się iOS 14 pojawił się problem z targetowaniem reklam na Facebooku

We wszystkich swoich systemach operacyjnych Apple stara się zapewnić jak największe bezpieczeństwo użytkowników i ich danych. Z każdą nową aktualizacją zwiększa się bezpieczeństwo użytkowników za pomocą różnych narzędzi, co oczywiście jest dla nas świetne. Z drugiej jednak strony świetna ochrona danych stwarza zmarszczki zwłaszcza dla reklamodawców, na przykład na Facebooku. Problem w tym, że Apple chroni dane użytkownika dotyczące przeglądania stron internetowych podczas przeglądania Safari, przez co Facebook, a co za tym idzie i reklamodawcy, nie mogą precyzyjnie targetować reklam – bo nie wiedzą, co nas interesuje i czego szukamy. Z tego powodu osiągane są mniejsze zyski, a reklamodawcy powoli zaczynają bardziej skupiać się na innych, mniej aktywnych użytkownikach. Facebook twierdzi, że przychody z reklam we wszystkich jego sieciach społecznościowych mogą spaść nawet o 50%. To oczywiście zła wiadomość dla Facebooka i innych firm, które czerpią głównie korzyści z reklam, ale użytkownicy jako tacy przynajmniej widzą, że bezpieczeństwo systemów Apple nie jest tylko dla oka. Jaka jest twoja opinia na ten temat? Czy cieszysz się, że Apple chroni Twoje dane użytkownika, czy może czasami ochrona jest dla Ciebie zbyt duża?

WhatsApp przygotowuje ciekawą wiadomość

Jeśli jesteś użytkownikiem WhatsApp od kilku lat, z pewnością wiesz, że wszystkie dane z tej aplikacji mogą zajmować naprawdę dużą część przestrzeni dyskowej. Oczywiście WhatsApp zawiera coś w rodzaju menedżera pamięci, w którym możesz zobaczyć, które rozmowy zajmują najwięcej miejsca. Należy jednak zaznaczyć, że ten administrator nie jest obsługiwany idealnie i w dodatku trzeba przechodzić przez poszczególne czaty jeden po drugim, co nie jest przyjemne. Jednak w przyszłej aktualizacji powinna nastąpić zmiana na lepsze. Z dostępnych informacji wynika, że ​​WhatsApp zamierza całkowicie zmienić menedżera pamięci w aplikacji. Dostępne będą różne filtry dla wszystkich plików, a także możliwość sortowania plików od największych, co znacznie ułatwi zarządzanie pamięcią masową. Na razie jednak ta nowa funkcja jest w fazie rozwoju i nie jest jasne, kiedy dokładnie ją zobaczymy. Pierwszy zrzut ekranu możecie zobaczyć w galerii poniżej.

.