Zamknij reklame

Najsłynniejsza gra na iPhone'a? Angry Birds, natychmiast zwolniona przez większość osób mających cokolwiek wspólnego z telefonem Apple. To właśnie gra z warsztatu Rovio stała się ogromnym hitem, zarabiając miliony dolarów, a jej popularność stale rośnie. Za niewinnie wyglądającą historią kryje się jednak przemyślana strategia, która faktycznie uratowała fińskich deweloperów przed bankructwem.

Ale zacznijmy od początku. Wszystko zaczęło się od konkursu na tworzenie gier zorganizowanego przez firmę Nokia i Hewlett-Packard w 2003 roku, w którym zwyciężyło trzech fińskich studentów. Jeden z nich, Niklas Hed, zdecydował się założyć zespół z pomocą swojego wujka Mikaela. Pierwotnie grupa nazywała się Relude, zmiana nazwy na obecną Rovio nastąpiła dopiero dwa lata później. W tym czasie zespół stracił także Mikaela Heda, ale ten powrócił w 2009 roku i wraz z kolegami zaczął tworzyć przyszły hit gry.

W 2009 roku Rovio było na skraju bankructwa, a zespół ciężko pracował nad strategią wyjścia ze złej sytuacji. Jedną z największych przeszkód była liczba platform na rynku. Gdyby Finowie chcieli stworzyć udaną aplikację, musieliby ją zoptymalizować pod kątem kilkudziesięciu urządzeń mobilnych z różnymi systemami operacyjnymi, a to nie było do końca łatwe, szczególnie przy tak małej liczbie pracowników. Wszystko zostało złamane przez iPhone’a, stosunkowo nowy produkt, który z punktu widzenia twórców miał jedną ogromną zaletę – App Store.

W Rovio od razu wzięli to pod uwagę i zaczęli skupiać się wyłącznie na telefonie Apple. Wyprodukowanie tylko jednej wersji gry radykalnie obniżyłoby koszty, a w dodatku możliwy sukces zapowiadał się App Store, w którym nie trzeba było rozwiązywać kwestii płatności i dystrybucji. Ale początki, co zrozumiałe, nie były łatwe.

„Przed Angry Birds stworzyliśmy ponad 50 gier” przyznaje trzydziestoletni Niklas Herd, jeden ze współzałożycieli. „Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie stworzyć najlepszą grę na świecie, ale problemem była ilość dostępnego sprzętu i sposób jego optymalizacji. Jednak Angry Birds było naszym najbardziej przemyślanym projektem” dodaje Herd, który stoi za misterną strategią.

Jednocześnie powstanie gry, w której głównymi aktorami są wściekłe ptaki, było trochę dziełem przypadku. Codziennie na warsztatach rodziło się kilka propozycji, jak mógłby wyglądać nowy tytuł. Czekało jednak, aż ktoś wpadnie na prawdziwie rewolucyjny pomysł. Wreszcie uwagę wszystkich przykuł stosunkowo niewinny zrzut ekranu stworzony przez fińskiego projektanta gier Jaakko Iisala. Jak miał w zwyczaju, wieczory spędzał przy swoich ulubionych grach, nieustannie zastanawiając się, co mogłoby spodobać się ogółowi społeczeństwa.

Koledzy i sam Iisalo przedstawili już kilka propozycji, ale wszystkie zostały odrzucone przez zarząd Rovio, ponieważ były zbyt skomplikowane, zbyt proste lub zbyt nudne. Kiedy Iisalo usiadł przy komputerze, odpalił Photoshopa i zaczął odczuwać nagłą inspirację. Rysował okrągłe ptaki z żółtymi dziobami, grubymi brwiami i nieco szalonym wyrazem twarzy. Nie mieli nóg, ale to nie powstrzymywało ich od poruszania się.

„Jednocześnie nie wydawało mi się to niezwykłe i nie wspomniałem o tym żonie” wspomina Iisalo. Tym większym zaskoczeniem było, gdy następnego dnia jego propozycja spotkała się z sukcesem wśród kolegów. Było oczywiste, że trzeba jeszcze nad tym popracować, ale ptaki przykuły ich uwagę mrużąc oczy. „Jak tylko je zobaczyłem, spodobały mi się” Ujawnił się Niklas Hed. „Od razu poczułem, że chcę zagrać w tę grę”.

I tak w marcu 2009 roku rozpoczęły się prace nad nowym przedsięwzięciem związanym z grą. Wtedy jeszcze nie wymyślono nazwy, ale Rovio doskonale wiedział, że jeśli chce w jakiś sposób konkurować z istniejącymi aplikacjami (w App Store było ich wówczas 160 XNUMX), to musi wymyślić silną marki, która nadałaby twarz ich projektowi. Dlatego ostatecznie grę nazwano Angry Birds, a nie „Catapult”, Mikael ujawnił ówczesny tok myślenia, który w końcu mógł w pełni zastosować swoją wiedzę biznesową, którą zdobył podczas studiów na Uniwersytecie w Nowym Orleanie.

Programując Finowie korzystali z doświadczeń płynących z sukcesów i porażek poprzednich tytułów oraz czerpali inspirację ze zorganizowanych sesji, podczas których obserwowali użytkowników grających w gry i monitorowali, co było dla graczy trudne, co sprawiało im przyjemność, a co nudziło. Listy tych znalezisk liczyły tysiące słów i posłużyły jako dobra podstawa do stworzenia dużego fragmentu gry, ale jedna rzecz była najważniejsza. Twórcy wiedzieli, że każdy poziom musi być osiągalny. „Ważne jest, aby użytkownicy nie czuli się karani” mówi Niklas. „Jeśli nie wyrównasz poziomu, obwiniasz siebie. A jeśli małe świnki będą się z ciebie śmiać, powiesz sobie: „Muszę spróbować jeszcze raz”.

Kolejną ważną kwestią, którą poczynili w Rovio, było to, że grę można było rozgrywać w krótkich odstępach czasu, bez konieczności długiego czekania. Na przykład, czekając na pociąg lub w kolejce po lunch. „Chcieliśmy, abyście mogli grać w grę od razu, bez długiego czasu ładowania” Niklas mówił dalej. To właśnie ten pomysł doprowadził do powstania głównego urządzenia całej gry – katapulty/procy. Nawet początkujący od razu wiedzą, jak sobie z tym poradzić.

Sukces wszystkich Angry Birds opiera się na prostocie. Świetne wykorzystanie ekranu dotykowego i praktycznie brak instrukcji i podpowiedzi zapewniają naprawdę szybkie opanowanie sterowania już od pierwszego uruchomienia. Nawet małe dzieci często potrafią kontrolować grę szybciej niż ich rodzice.

Żeby jednak nie kręcić się w kółko po gorącym bałaganie, porozmawiajmy o tym, na czym polega udana gra słów. Po prawej stronie ekranu uśmiechnięte zielone świnie ukryte są pod różnymi konstrukcjami wykonanymi z drewna, betonu, stali lub lodu. Po lewej stronie znajdują się wspomniane już ptaki Iisala. Twoim zadaniem jest wystrzelenie ich z procy i trafienie nimi wszystkich wrogów w postaci zielonych świń. Punkty zdobywasz za eliminowanie świń, ale także za burzenie konstrukcji, po czym nagradzany jesteś odpowiednią liczbą gwiazdek (od jednej do trzech). Aby go kontrolować, potrzebujesz jednego palca, aby rozciągnąć procę i strzelić do ptaka.

Jednak nie tylko o to chodzi, w przeciwnym razie gra nie byłaby tak popularna. Nie wystarczy po prostu zastrzelić ptaka i czekać, co zrobi. Z biegiem czasu dowiesz się, jaki rodzaj ptaka (w sumie jest ich siedem) dotyczy jakiego materiału, które trajektorie są najskuteczniejsze i jaką strategię wybrać dla danego poziomu. Oczywiście zajmie to trochę czasu i wciąż możesz odkrywać nowe i nowe sztuczki.

„Wiedzieliśmy, że gra musi być prosta, ale nie za prosta” – powiedział Niklas, nawiązując do tego, że każdy, zarówno początkujący, jak i doświadczony, powinien trzymać się gry. „Dlatego zaczęliśmy tworzyć nowe gatunki ptaków, które działają na określone materiały. Jednak nie powiedzieliśmy tego użytkownikom, każdy musiał to rozgryźć sam”. Dlatego też na głównych bohaterów wybrano ptaki, ponieważ istnieje duża liczba gatunków. Iisalo wybrał zielone świnki tylko dlatego, że uważał je za zabawne.

Jednak do sukcesu Rovii przyczynił się nie tylko doskonały plan strategiczny Rovii, ale także Chilingo. Pod jej szyldem na rynek trafiły Angry Birds. Chilingo ma dobre relacje z Apple i udało mu się już rozsławić kilka nieznanych marek. Jednak zasługa Rovii należy się przynajmniej za wybór Chilingo.

„Wszystko wymyśliliśmy, abyśmy nie musieli polegać na szczęściu” mówi Ville Heijari, dyrektor ds. marketingu. „Możesz stworzyć grę według swojej wizji, a następnie poczekać, czy będziesz miał szczęście, a ludzie ją kupią. Nie chcieliśmy jednak polegać na szczęściu.”

I naprawdę nie wygląda na to, żeby wszystko zależało od szczęścia. Minęły dwa lata i Angry Birds stała się najpopularniejszą aplikacją na iPhone'a. Są instalowane na zdecydowanej większości urządzeń, a biorąc pod uwagę ponad 300 200 dostępnych aplikacji, jest to więcej niż solidny wyczyn. Na całym świecie każdego dnia odtwarzanych jest XNUMX milionów minut w Angry Birds, czyli znacznie blisko liczby osób oglądających telewizję w godzinach największej oglądalności w USA.

„Nagle są wszędzie” mówi James Binns, dyrektor naczelny firmy Edge International, zajmującej się mediami gier. „Było wiele gier na iPhone'a, które sprzedały się bardzo dobrze, ale to pierwsza gra, o której naprawdę wszyscy mówią. Przypomina mi kostkę Rubika. Ludzie też cały czas się z nią bawili” Binns przypomniał sobie legendarną już zabawkę.

Według stanu na grudzień ubiegłego roku, dwanaście miesięcy po premierze Angry Birds, sprzedano 12 milionów egzemplarzy. Następnie około 30 milionów użytkowników pobrało ograniczoną bezpłatną wersję. Oczywiście największe zyski płyną z iPhone'ów, reklama też świetnie się sprawdza. Gra jest również popularna na Androidzie. Na innych smartfonach (w tym z Androidem) grę Angry Birds pobrano milion razy w ciągu pierwszych 24 godzin. Obecnie należy pracować nad wersjami na konsole do gier. Ale możesz już grać na komputerze Mac lub PC.

To jednak nie koniec samych meczów. „Mania Angry Birds” dotyka wszystkich branż. W sklepach można znaleźć zabawki, pokrowce na telefony i laptopy, czy komiksy z motywami wściekłych ptaków. A na dodatek Angry Birds ma coś wspólnego z filmem. W App Store pojawiła się już gra Angry Birds Rio, która ma przyciągnąć widzów do filmu animowanego Rio, którego bohaterowie Blue i Jewel, dwie rzadkie ary, znajdują się w nowej wersji gry.

Podsumowując, od premiery w 2009 roku, kiedy Angry Birds zawierało 63 poziomy, Rovio wypuściło kolejnych 147. Wszystko w ramach bezpłatnych aktualizacji, dzięki czemu Angry Birds zajmuje czołowe miejsca na listach przebojów. Istnieje jednak również specjalna wersja tematyczna, w której regularnie publikowane są aktualizacje dotyczące różnych wydarzeń, takich jak Walentynki czy Dzień Świętego Patryka.

.