Przedstawiamy porównanie dwóch bardzo udanych aplikacji opartych na metodzie GTD, czyli załatwianiu wszystkiego. Artykuł jest kontynuacją recenzji aplikacji Firetask, którą mogłeś przeczytać TUTAJ.
Things jest bardzo skutecznym konkurentem Firetask. Jest na rynku aplikacji od dłuższego czasu i przez ten czas zyskał solidną rzeszę fanów. Oferuje również wersję na komputery Mac i iPhone, a tym samym synchronizację między nimi. Odbywa się to również przez WiFi, obiecywano przesyłanie danych przez chmurę, ale wygląda na to, że to była tylko obietnica.
Wersja na iPhone'a
Jeśli chodzi o wersję Things vs. Zadanie ogniowe. Wybrałbym Firetaska. I z bardzo prostego powodu – przejrzystości. Przez cały czas korzystania z Things more, czyli około roku, nie znalazłem aplikacji, która mogłaby się z nią równać. Łatwo było nim sterować, nie było skomplikowanych ustawień, ładna grafika.
Jednak po pewnym czasie przestało mi się to podobać. Z jednego prostego powodu nie lubiłem ciągłego przełączania się między menu „Dzisiaj”, „Skrzynka odbiorcza” i „Dalej”. Nagle zaczęło mi się to wydawać bardzo skomplikowane, czekałem na aktualizacje, ale one poprawiały tylko drobne błędy i nie wnosiły nic istotnego.
Potem odkryłem Firetask, wszystkie aktywne zadania są wyraźnie widoczne w jednym miejscu. I właśnie w tym widzę największą siłę tej aplikacji. Nie muszę w skomplikowany sposób przełączać się między „Dzisiaj” a pozostałymi pięcioma menu. W przypadku Firetask maksymalnie od dwóch do trzech.
Rzeczy możesz sortować według poszczególnych tagów, ale tylko dla każdej kategorii z osobna. Firetask posiada menu kategorii, w którym widać wszystko przejrzyście posortowane, łącznie z liczbami pokazującymi liczbę zadań w danej kategorii.
Rzeczy natomiast przodują w przetwarzaniu graficznym i tym, że możesz dodawać zadania według własnego uznania. Nie ma potrzeby, aby każde zadanie znajdowało się w projekcie. Ponadto Firetask nie wykonuje zadań obszarowych, ale poważnie, kto z was go używa? Więc nie.
Jeśli porównamy cenę, to za cenę Rzeczy można kupić dwie aplikacje Firetask, co jest znane. Firetask wygrywa dla mnie z bitwy o wersję na iPhone'a. Przyjrzyjmy się teraz wersji na komputery Mac.
Wersja na Maca
W przypadku wersji na Maca Firetask będzie miał znacznie trudniejsze zadanie, bo Things for Mac jest dostępne już od dłuższego czasu i też jest bardzo dobrze rozwiązane.
Co znowu pozostaje w tyle w przypadku aplikacji Things for Mac? Nie pokazuje wszystkich zadań na raz lub przynajmniej „Dzisiaj” + „Dalej”, tak jak robi to Firetask. Natomiast Firetask ma bardzo uciążliwy sposób pisania nowych zadań.
Zalety Firetask to znowu kategorie. Tutaj masz przejrzyście posortowane zaplanowane czynności robocze, uwzględniające wspomnianą już liczbę zadań w danej kategorii. Możesz sortować rzeczy według tagów, ale nie jest to zbyt jasne. Poza tym nie wiesz ile zadań przypisałeś do danego tagu itp. Inne zalety to edycja paska, czego Things nie oferuje. Z drugiej strony Things obsługuje synchronizację z iCal, co z pewnością jest bardzo przydatną funkcją.
Ogólna kontrola i ruch w Things są obsługiwane bardzo dobrze. Jeśli chcesz przenieść zadanie do innego menu, po prostu przeciągnij je myszką i gotowe. Nie znajdziesz tego w Firetask, ale nadrabia to, konwertując zadania w projekt. Ale nie uważam tego za wielką zaletę.
Jeśli porównamy przetwarzanie grafiki, znów wygrywa Things, mimo że obie wersje Firetask (iPhone, Mac) są bardzo ładnie wykonane. Sprawy wydają mi się lepsze. Ale znowu, to tylko kwestia przyzwyczajenia.
Podsumowując więc moje wrażenia, zdecydowanie wybrałbym Firetask jako aplikację na iPhone'a, a na Maca, jeśli to możliwe, połączenie Firetask i Things. Ale to nie jest możliwe i dlatego wolę Rzeczy.
Jednak Firetask dla komputerów Mac dopiero się rozkręca (pierwsza wersja została wydana 16 sierpnia 2010). Dlatego uważam, że stopniowo będziemy świadkami dostrajania i eliminowania niektórych wad programu.
Jak się masz? Z jakich aplikacji korzystacie bazując na metodzie GTD? Daj nam znać swoje przemyślenia w komentarzach.
Wydaje mi się, że rodzi się coraz więcej GTD, aż mnie to wkurza, przepraszam. Każda ma coś w sobie, Things to i Firetask to mają, ale żadna z aplikacji GTD nie kieruje się podstawową zasadą: „nie myśl o zadaniach”. Ale nawet jeśli kupisz obrzydliwie drogie rzeczy na MAC i iPhone'a (w moim przypadku), nadal będziesz myśleć o tym, jak musisz synchronizować zadania.
Nie chcę kolejnej aplikacji GTD, nie chcę ulepszać GUI ani dodawać nowych funkcji - chcę synchronizacji, bo bez niej aplikacje GTD będą ze sobą walczyć. Czy naprawdę muszę synchronizować swoje zadania i włączać iPhone'a co godzinę? Dlaczego telefon nie może tego zrobić sam w pewnym odstępie czasu?
W przeciwnym razie oczywiście dziękuję za recenzję, Petra ;-)
Zgadza się, synchronizacja Wi-Fi jest sporym problemem i byłoby miło, gdyby jakaś aplikacja GTD o ładnym designie opierała się na synchronizacji w chmurze. Po prostu wierzę, że zobaczę to z Firetask, co moim zdaniem jest bardzo dobre, a wersja na Maca jest na początku rozwoju, więc w zakończenie synchronizacji z Firetask wierzę znacznie bardziej niż z Things, gdzie spekulowano na bardzo długi czas. Inaczej nie masz nic do roboty ;).
Omifocus dobrze synchronizuje się poprzez chmurę. Wersje na iPhone'a i Maca…
Tomek
Używam OmniFocus od dłuższego czasu (nie tylko do GTD, ale także do sortowania pomysłów w struktury drzewiaste). Jestem w pełni zadowolony z MAC.
I masz rację, synchronizacja z iPhonem istnieje. Ale czasami działa, a czasami nie, i jest strasznie powolny.
U mnie to działa dobrze...
Trzeba często otwierać aplikację Mac i iPhone, a wtedy synchronizuje się niewiele plików i to szybko... (im częstsza synchronizacja, tym szybciej) - mówię o synchronizacji mobile Me...
Tomek
OmniFocus jest również dostępny na iPhone'a i iPada.
Nie ma problemu (i jeszcze jeden problem) z zadaniem Outlooka 2007. Kiedy na ziemi przekształcę je w iPhone'a :-)
Czy próbowałeś iMExchange 2? Nie mogę tego wystarczająco pochwalić. Bezpłatnie, zadania z Exchange w układzie dokładnie takim, jakiego potrzebuję, a dodatkowo obsługuje wiele kont. Nie zagłębiałem się w to głębiej, jest też opcja aktualizacji, ale podstawowa darmowa w zupełności mi wystarczy. Spróbuj, zobaczysz.
Powodzenie,
Nie wszystko jest idealne, ale i tak jest lepsze niż korzystanie z kabla lub Outlooka :). Albo zadania Google. :) Tylko RTM można przerobić na GTD, ale praca z projektami jest głupia :(
Ciekawostka – rzeczy można synchronizować za pośrednictwem BlueTooth PAN, więc jeśli łączysz się z Internetem za pośrednictwem iPhone'a, wystarczy włączyć Rzeczy, a zostaną one zsynchronizowane.
Z drugiej strony blog deweloperów CC mówi o synchronizacji w chmurze jako następnym przystanku.. Prawdopodobnie bym jej uwierzył :)..
Nie wiem, gdzie dla Ciebie jest Pocket Informator – dobrze radzi sobie zarówno z zadaniami, jak i z kalendarzem. Wersje na iPhone'a i iPada. Uwzględniając wszelkiego rodzaju synchronizację - push-cloud z Toodledo i kalendarzem Google, który można następnie zsynchronizować prawie ze wszystkim, myślę, że jest też bezpośrednia synchronizacja z Outlookiem.
Lub tylko do zadań 2Do, bardzo ładna grafika i przyjemny interfejs użytkownika, synchronizacja z Toodledo.
Więc po przeczytaniu tego całkowicie skłaniam się ku Firetask. Wyglądał idealnie, kiedy przechodziłem obok sklepu. Ale ostatecznie zastanawiam się czy warto za tę cenę :), bo używam Awesome Note jako kuszy itp. Po około roku użytkowania uczucie zbyt częstego klikania utrzymuje się. Kiedy więc zobaczyłem zadanie Firetask, wyglądało to tak pięknie i prosto.
I tak nie wiem, czy warto kupić Firetaska, żeby nie żałować, za te pieniądze.
Czy ktoś z Was ma lub miał Awesome Note? W porównaniu do Firetask, jak to jest?
Pete, dzięki za artykuł. Już prawie skłaniałem się ku Firetaskowi, ale wtedy pomyślałem sobie, że zamiast próbować kolejnego drogiego GTD, wolę spróbować poprawnie wdrożyć pewne zasady GTD jako swoje nawyki :) - żadne narzędzie samo w sobie mi w tym chyba nie pomoże - ja muszę to zrobić sam. Dlatego trzymam się Things i GooleCalendar.
Uwaga: Dla mnie po przejściu z palmOSí DateBk6 brakuje mi odpowiedniego kalendarza na iPhonie - to, co był w stanie DateBk6 (typy x podglądów, kolory użytkownika, ikony wydarzeń, a zwłaszcza podglądy tygodniowe i miesięczne) na pewno zmieściłoby się na iPhonie ekranie, ale tutaj prawdopodobnie ma słowo jabłko i jego ograniczenia. Ale skończyło mi się GTD :)
„Krótkie porównanie” – ranking prawdopodobnie rzeczywiście odpowiada cenie:
1. Omnifokus
2. Rzeczy
3. Ogniste zadanie
ale to tylko o włos.
Omnifocus potrafi wszystko - drzewiastą strukturę podprojektów (tego chyba najbardziej brakowało mi w Rzeczach - powód, dla którego dwukrotnie przełączyłem się całkowicie nawet po wydaniu nowszych wersji i w końcu wróciłem do omnifocus), recenzję fce (i jej pełne ustawienia), audio i notatki wideo (świetne na iPhone'a), ustawianie nie tylko daty, ale także rozpoczęcia i czasu wykonywania zadań (idealne do rozróżnienia czasu pracy i czasu wolnego), doskonała synchronizacja (używam mobileme, ale wcześniej także Wi-Fi, ma łącznie 4 rodzaje synchronizacji), szybka obsługa zadań i przekształcanie ich w projekty i z powrotem – po prostu przeciągnij i upuść, opcje perspektywy – niektóre filtry do ustawienia czegokolwiek, poziomy Allena, Covey Areas, zadania, możesz po prostu dostosować do dowolnego widoku Twoje zadania – w nieograniczonej liczbie tych widoków, a odfiltrowanie da jej dowolne kategorie z całego gtd (kontekst, realizacja, czas trwania, data zakończenia itp.. itd.).
Rzeczy - nie mają tego większości (zauważam tylko, że mogą zamienić zadanie w projekt, po prostu przeciągając je do Projektów - recenzja mówi, że może to zrobić tylko Firetasks), ale są bardzo ładne i przyjazne dla użytkownika - omnifocus jest strasznie nudny (nawet po dostosowaniu wyglądu, który oferuje), sterowanie jest prawie takie samo. Wygrywają głównie intuicyjnością i prostotą, problem pojawia się, gdy zadań, a zwłaszcza projektów zaczyna przybywać, zwłaszcza projektów składających się z kilku podprojektów, które czasami trzeba realizować jednocześnie.
Firetasks zawodzi pod względem łatwości ładowania i rozładowywania oraz zmian w zadaniach, ale wygrywa dzięki przejrzystości i prostym tagom i ich ikonom, jak już wspomniano w recenzji. Tutaj jednak myślę, że jeszcze będzie duży zwrot akcji, jak już napisano, jest to młoda aplikacja, wciąż wiele od niej oczekuję.
Udaję, że pracuję jako śledczy, pracuję z wieloma otwartymi projektami, a zwłaszcza podprojektami, które w większości przebiegają równolegle, dlatego Omnifocus najbardziej mi odpowiada, ale rzeczy polecam zwykłemu użytkownikowi, a niezbyt doświadczonemu getétistowi. Omnifocus nazwałbym narzędziem profesjonalnym - od którego ceny też zależą.... ach te ceny....:-)
PS
porównaniem można by spokojnie objąć trzy strony, ale byłaby to osobna recenzja. Przeszedłem przez kilka narzędzi gtd, dużo czasu zajęło mi przejście do własnego systemu. jeśli ktoś jest zainteresowany (np. zastanawia się nad kupnem tych dłuższych programów i chce jak najwięcej informacji) chętnie odpowiem na pytania, w przypadku większego zainteresowania napiszę też większe porównania, zawierające więcej narzędzi gtd ( czy nawet ogólne listy rzeczy do zrobienia), kiedy nie muszę dużo pisać (ze względu na moją pracę :-)
Poza tym recenzja jest bardzo ładnie napisana i ogólnie całkowicie zgadzam się z wnioskami autora :-).