Michał Żdanski Popularny agregator wiadomości Zite po raz drugi zmienia właściciela. Usługę, uruchomioną wiosną 2011 roku, a rok później kupioną przez stację informacyjną CNN, która w dalszym ciągu prowadziła ją samodzielnie (choć z większą obecnością wiadomości z CNN), wczoraj kupił jej największy konkurent, agregator Flipboard. O przejęciu ogłoszono podczas telekonferencji, w której uczestniczyli także przedstawiciele Flipboardu, nie podano ceny, ale powinna ona mieścić się w przedziale sześćdziesięciu milionów dolarów.
Niestety oznacza to, że koniec Zite jest bliski. Flipboard nie planuje dalszego samodzielnego świadczenia usługi, pracownicy zostaną włączeni do zespołu Flipboard i pomogą w dalszym rozwoju usługi, w zamian CNN zyska większą obecność w aplikacji, a co za tym idzie, ogólnie na urządzeniach mobilnych, co było wcześniej zabezpieczone zakupem Zite. Jednak współzałożyciel agregatora Mark Johnson nie dołączy do Flipboard, zamiast tego planuje założyć własny, nowy startup, jak poinformował na swoim profilu w serwisie społecznościowym LinkedIn.
Zite był dość wyjątkowy wśród innych agregatorów. Nie oferował agregacji wcześniej wybranych źródeł RSS, ale pozwalał użytkownikom wybierać konkretne zainteresowania i ewentualnie dodawać do miksu treści z ich sieci społecznościowych. Algorytm serwisu następnie na podstawie tych danych oferował artykuły z różnych źródeł, ograniczając w ten sposób powielanie artykułów i oferując czytelnikowi treści z nieznanych mu źródeł. Algorytm był dostosowywany podczas użytkowania w oparciu o kciuki w górę lub w dół dla określonych artykułów.
Ku rozczarowaniu naszych redaktorów, wśród których aplikacja cieszy się dużym zainteresowaniem, usługa zakończy się całkowicie, choć jej twórcy obiecali utrzymać usługę przez co najmniej kolejne sześć miesięcy. Według Marka Johnsona połączenie obu drużyn powinno stworzyć niespotykanie silną jednostkę. Niewykluczone zatem, że podobny sposób agregacji, jaki posiadał Zite, pojawi się także w Flipboardzie.
Szkoda, że Zite był dla mnie dużo lepszy niż Flipboard. Taki wstyd :/