Zamknij reklame

Nowy 13-calowy MacBook Pro z wyświetlaczem Retina zaoferuje kilka zmian w swoim wnętrzu, ale dla wielu użytkowników największą zmianą będzie Force Touch, czyli nowy gładzik, z którym Apple zainstalował także swój nowy MacBook. Jak „dotykowa przyszłość” Apple’a sprawdza się w praktyce?

Nowa technologia ukryta pod szklaną powierzchnią gładzika to jedna z rzeczy, która pozwoliła Apple stworzyć najcieńszego w dotychczasowej historii MacBooka, ale pojawiła się też tuż po ostatniej przemowie w 13-calowy MacBook Pro z wyświetlaczem Retina.

To w nim możemy uzyskać funkcjonalność siła dotykowy, jak Apple nazwał nowy gładzik, do wypróbowania. Wygląda na to, że Apple będzie chciał zintegrować dotykowe powierzchnie sterujące w całym swoim portfolio i po pierwszych doświadczeniach z Force Touch możemy powiedzieć, że to dobra wiadomość.

Klikam czy nie?

Doświadczony użytkownik zauważy różnicę, jednak jeśli miałby porównać obecny gładzik MacBooków i nowego Force Touch z niewtajemniczoną osobą, bardzo łatwo przeoczyłby tę zmianę. Transformacja gładzika jest dość zasadnicza, bo przestał on „klikać” mechanicznie, wbrew temu, co mogłoby się wydawać.

Dzięki doskonałemu wykorzystaniu reakcji haptycznej nowy gładzik Force Touch zachowuje się dokładnie tak samo jak stary, wydaje nawet ten sam dźwięk, tyle że cała szklana płytka praktycznie nie przesuwa się w dół. Tylko nieznacznie, aby czujniki ciśnienia mogły zareagować. Rozpoznają siłę nacisku na gładzik.

Zaletą nowej technologii pod gładzikiem jest także to, że w nowym 13-calowym MacBooku Pro Retina (oraz w przyszłym MacBooku) gładzik reaguje tak samo na całej swojej powierzchni. Do tej pory najlepiej było nacisnąć gładzik w jego dolnej części, na górze było to praktycznie niemożliwe.

Kliknięcie w przeciwnym razie działa tak samo i nie musisz się martwić przyzwyczajeniem do gładzika Force Touch. W przypadku tzw. Force Click, czyli mocniejszego wciśnięcia gładzika, naprawdę trzeba wywrzeć większy nacisk, więc praktycznie nie ma ryzyka przypadkowych mocniejszych naciśnięć. Wręcz przeciwnie, silnik dotykowy zawsze poinformuje Cię drugą odpowiedzią, że użyłeś Force Click.

Nowe możliwości

Na razie na nowy gładzik gotowe są jedynie aplikacje Apple'a, które doskonale demonstrują możliwości „dodatkowego” lub, jak kto woli, „mocniejszego” dociśnięcia gładzika. Dzięki Force Click możesz na przykład wymusić wyszukiwanie hasła w słowniku, szybkie spojrzenie (Quick Look) w Finderze lub podgląd linku w Safari.

Ci, którym nie podoba się reakcja dotykowa, mogą ją zmniejszyć lub zwiększyć w ustawieniach. Tak więc ci, którzy nie kliknęli gładzika MacBooków, ale użyli prostego dotknięcia, aby „kliknąć”, mogą całkowicie zmniejszyć reakcję. Jednocześnie, dzięki czułości dotyku na gładziku Force Touch, można rysować także linie o różnej grubości.

To prowadzi nas do nieskończonych możliwości, jakie zewnętrzni twórcy aplikacji mogą wnieść do Force Touch. Apple pokazał tylko ułamek tego, co można wywołać mocniejszym naciśnięciem gładzika. Ponieważ na gładziku można rysować np. rysikami, Force Touch może stać się ciekawym narzędziem dla grafików, gdy nie mają pod ręką swoich zwykłych narzędzi.

Jednocześnie jest to ciekawe spojrzenie w przyszłość, gdyż prawdopodobne jest, że Apple będzie chciał mieć w większości swoich produktów dotykowe powierzchnie sterujące. Ekspansja na inne MacBooki (Air i 15-calowy Pro) to tylko kwestia czasu, Zegarek ma już Force Touch.

To właśnie na nich będziemy mogli przetestować, jak taka technologia mogłaby wyglądać w iPhonie. Force Touch może mieć jeszcze większy sens na smartfonie niż na gładziku komputerowym, gdzie już wydaje się fajną nowością.

.