[su_youtube url=”https://youtu.be/Fi2MUL0hNNs” szerokość=”640″]
Google otwarcie atakuje jednego ze swoich największych konkurentów w nowej reklamie usługi Zdjęcia Google. Pokazuje, że jego usługa może z łatwością rozwiązać problem niewystarczającej ilości miejsca w iPhone'ach.
Sens reklamy jest prosty: ludzie próbują uchwycić ciekawy moment, ale za każdym razem, gdy naciskają spust migawki, na wyświetlaczu pojawia się komunikat, że pamięć jest pełna i nie ma już miejsca na więcej zdjęć w telefonie. Jednocześnie przekaz jest dokładnie tym, co iPhone „wyrzuca”.
Dzięki temu Google wyraźnie celuje w wszystkich posiadaczy iPhone'ów 16 GB, w których w dzisiejszych czasach czasami dość trudno jest zmieścić całą zawartość. Dlatego też Google jako odpowiedź przedstawia swoją usługę Zdjęcia, która potrafi automatycznie przesyłać wszystkie zdjęcia i filmy do chmury, dzięki czemu nadal masz wolne miejsce na swoim iPhonie.
Apple iCloud może zrobić to samo, ale ma większą przestrzeń dyskową, która jest zwykle wymagana za dodatkową opłatą, podczas gdy Google zapewnia nieograniczoną przestrzeń na zdjęcia w wysokiej rozdzielczości (do 16 megapikseli) i filmy 1080p za darmo.
Najmniejsza pojemność iPhone'ów – 16 GB – od kilku lat jest regularnie krytykowana, dlatego Google próbuje teraz to wykorzystać. Dlatego bardzo ciekawie będzie zobaczyć, czy Apple w tym roku zmieni ten przykry fakt i zaprezentuje co najmniej 7 gigabajty jako najniższą dostępną pojemność w iPhonie 32, o której spekuluje się.
[sklep z aplikacjami 962194608]
Nie wiem. Zacząłem raz na iP z 8 GB pamięci, potem wymieniłem kilka kolejnych iP i wszystkie na 16 GB. A ja nadal jestem z szesnastką. Biblioteka zdjęć iCloud jest włączona, a na telefonie pozostało mi jeszcze prawie 7 GB miejsca. Nie do końca więc zgodzę się, że 16 GB na dziś to za mało. Ale prawdą jest, że nie mam w telefonie kolejnych 30 aplikacji, z których nie korzystam :)
Mniej więcej się zgadzam. Z doświadczenia powiem, że tańsze telefony z Androidem, które mają niewystarczającą pojemność pamięci wewnętrznej, mają zazwyczaj problem z miejscem. Nie wszystko da się przenieść na kartę pamięci, a jeśli masz mnóstwo zainstalowanych fabrycznie aktualizacji balastów, szybko napotkasz problem z miejscem. Ta reklama Google nie jest zbyt dokładna. Zwykły operator poradzi sobie z iPhonem 16 GB. Jeśli ktoś jest bardziej wymagający, dostępne są też wersje o większej pojemności lub wspomniany iCloud za kilka koron.
Pojemność byłaby wystarczająca. Niestety spotykam wiele osób, które nie chcą mieć danych w chmurze i chcą mieć je zawsze zapisane w pamięci urządzenia, czy to z powodu nieznajomości tej opcji, braku zaufania czy braku fupa. Ponieważ wiele z tych osób nie ma technicznej wiedzy na temat liczby GB, mają problemy z pojemnością.
Albo nie chcę, żeby starszy brat miał przegląd swoich zdjęć i danych. Krótko mówiąc, to ich wybór i jedyna i jedyna głupota Apple’a, aby w wersji podstawowej zaoferować jedynie 16 GB.
Dlaczego głupota? Ludzie to kupują, więc sprzedaj ;-). Potrzebuję 64 GB, co już dziś wystarczy na wersję średnią, więc dla mnie o wiele ważniejsze jest, aby 32 stało się 64 ;-).
Nie sądzę, że jest to głupota w zakresie pamięci, która obecnie wystarcza użytkownikom, ale raczej ograniczenie Apple dla siebie w zakresie rozwoju iOS. Należy pamiętać, że przez co najmniej kolejne 5-6 lat będzie musiał liczyć się z adresem IP o pojemności 16 GB i zadbać o wystarczającą ilość wolnego miejsca na dane na tych urządzeniach.
Nie przeszkadza mi to, jeszcze znajdą się ludzie, którzy po prostu z niego zadzwonią i raz do roku przeczytają książkę za kilka MB. Alternatywnie surfują po Internecie. Ten telefon z 16 GB (swoją drogą mam na myśli 13 GB, jeśli odejmiemy system) w zupełności do tego wystarczy. Alternatywnie będą mieli wszystko w chmurze ;-). Dlaczego więc im tego nie dać. Poza tym przynajmniej Apple nie będzie zwiększać rozmiaru systemu operacyjnego w telefonie komórkowym i nie będziemy musieli się martwić, że coś się porysuje, a coś ekstra ;-).
Cóż, systemy i technologia cały czas się rozwijają, co zajmuje coraz więcej miejsca :) jeśli spojrzymy na iOS 8, to już wtedy było dużo ludzi z iPhone'ami 8 GB, było to trudne, bo system był za duży, jestem boje się, że coś podobnego się stanie...
Nie mam nic przeciwko powiększaniu, czasami na odwrót, jest to konieczne ze względu na ładną grafikę. Tak czy inaczej, dobrze jest mieć to na oku i ograniczać je w miarę możliwości i nie wrzucać niepotrzebnie tego badziewia do systemu operacyjnego.
O czym tu mówisz?
Cena pozostała taka sama jak poprzednio, każdy skok o kilka GB to 100 € więcej.
16->32 100 €
32->64 100 €
64->128 100 €
Teraz masz tylko możliwość:
16->64 200 €
Więc nie wiem, gdzie cię nauczono liczyć. Zawsze korzystałem z wersji 32 GB i bardzo mnie zirytowało, gdy ją anulowali i musiałem dopłacić 100 euro tylko dlatego, że 16 to za mało.
To nie jest takie proste, dość znaczny wzrost ceny (utracono 20% przy zmianie kursu dolara do euro). Cena telefonów wzrosła wówczas o 5000 tys., łącznie z tymi, które już sprzedawano (wówczas iP6).
Może za CZK, ale za € jest to łatwe!
Zawsze mieli ceny o 100 €/$ wyższe w przypadku większych GB. Nastąpił skok o 200. Wiem, co mówię. Miałem iP już 8,16,32 a teraz 64 i zawsze tak było.
Nie wiem jak to jest u Twojego słowackiego brata, ale u Ciebie jest tak (jeśli obaj mówimy o 6-tkach).
Pojemność / cena / + dopłata w euro
16 GB / 21 CZK
64 GB / 24 390,00 CZK / +118 Euro
128 GB / 27 590,00 CZK / +118 Euro
Obecny kurs wymiany CZ w stosunku do euro wynosi obecnie około 27 koron.
Nieważne, tak, te telefony są bardzo drogie i jak na mój gust najbardziej denerwuje mnie to, że nie wytrzymują już tego, czym jeżdżą. iPad 1 wszystko wytrzymał i po około 2,5 roku została na nim tylko jedna rysa! Na iPadzie Air 2 są już wszędzie rysy i nigdzie tego nie przeciągam (mowa głównie o wyświetlaczu, jest po prostu naprawdę nie do utrzymania i porównuję go do iPada 1!, iPad 2 też wytrzymał w porządku).
Wersja 32 GB była najkorzystniejsza ze wszystkich, ponieważ miała najwyższą wartość rezydualną, a zatem sprzedawała się również najlepiej. Kiedyś największym popytem cieszyły się używane iPhone'y i iPady o pojemności 32 GB.
Prawdopodobnie nie zrozumiałem Twojego postu. Są oczywiście osoby, które mają dużo treści, ale prawdopodobnie nie kupią podstawowej wersji 16 GB. Sprawdź statystyki sprzedaży iPhone'a. Stosunkowo duża liczba sprzedawanych urządzeń faktycznie bazuje na 16 GB. Czy to oznacza, że Apple jest głupi, bo sprzedaje to, co w oczywisty sposób interesuje? To, że podstawowa wersja nie jest wystarczająca dla poszczególnych osób, nie oznacza, że nie jest wystarczająca dla innych osób. Nie zapomnij także o sferze korporacyjnej. Jeśli mówimy o dużych firmach, w których kupuje się setki telefonów, to większość z nich będzie w wersjach 16 GB. Z jednej strony ze względu na cenę, z drugiej dlatego, że jest to telefon biznesowy i nikogo nie obchodzi, czy chcesz na nim nagrać 40 GB muzyki. I wtedy pojawia się kwestia Wielkiego Brata (moim zdaniem w pewnym stopniu uzasadniona). Krótko mówiąc, komuś nie podoba się pomysł, że jest obserwowany, nawet jeśli iluzja prywatności w cyfrowym świecie jest dość dyskusyjna. Czy kiedykolwiek próbowałeś pracować z Google Analytics? Możesz być zaskoczony tym, co możesz oglądać na swoim telefonie.
Apple na pewno nie jest głupi, jeśli może sprzedać model SE 16 GB z wartością produkcyjną obejmującą montaż za 130 dolarów za kilkakrotność 6S, to samo tyczy się…
Na sprzeciw wobec chmury odpowiedziałem bardziej na możliwość iCloud czy możliwość strumieniowego przesyłania muzyki. Ale oczywiście w przypadku usług w chmurze ta obawa jest uzasadniona. Pozostaje wtedy tylko rozważyć, czy dany użytkownik rzeczywiście posiada tak wrażliwe dane, że nikt nie powinien mieć do nich wglądu, czy też rzeczywiście jest on na tyle ważny, że ktoś będzie szukał bezpośrednio czyich danych wśród milionów TB danych.
Nie nazwałbym tego głupotą. Ich plan wycofania wersji 32 GB opiewał na kwotę $$$
Spraw, aby ludzie płacili o 200 euro więcej za 64 GB
Więc nie głupota, ale chęć wyciągnięcia od ludzi jeszcze więcej $
Albo ktoś ma mnóstwo gier, programów, filmów i muzyki ;-).
W takim razie to jego wina, że nie kupił wariantu z większą ilością miejsca na dysku.. Pewnie tak jakbym chciał edytować na macbooku i kupił wariant 128gb :)
No cóż, 64 GB mi wystarczy ;-). Tyle, że każdy ma inne przyzwyczajenia i możliwości, więc jak najbardziej można zapłacić wszystko ;-). Nawet za 128 GB można zapłacić.
Da radę też z 64 GB w telefonie, ale na komputerze jeśli montuję coś bardziej wymagającego to mam problem z zmieszczeniem się w jednej TB?
Nawet najtańsze telefony z Androidem za 100 dolarów mają 16 GB pamięci :-)
https://www.youtube.com/watch?v=6INCfU88Pns
Niestety to najgorszy system jaki kiedykolwiek miałem :-) Nigdy więcej! „Trhanoid” – tak go tutaj nazywamy…
Androidy dzisiaj się nie psują, nawet te najtańsze. To tylko wymówki, którymi owce muszą się posługiwać, aby uzasadnić pieniądze ładowane do AppStore na iOS, żadnego innego powodu, aby pozostać przy iPhonie, nie da się racjonalnie obronić. Obecnie podstawowe androidy są tak dobre, że większość ludzi nie płaci dodatkowo za droższe urządzenia, nic więc dziwnego, że sprzedaż iPhone'ów gwałtownie spada na całym świecie.
Zatem po pierwsze) nazywamy się iOves, a po drugie) czy nie ma innego powodu, aby pozostać przy iPhonie? A co powiesz na przykład w moim przypadku iMac-iPad-iPhone i ich wzajemnie połączony i głównie ZAMKNIĘTY ekosystem. Nie przeszkadza mi to już od około 8 lat i nie muszę uzasadniać inwestowania pieniędzy w cokolwiek, co ma . A Android cały czas się zawiesza. Chyba, że poprawili to od zeszłego piątku ;-)
No cóż, nie przechwalałbym się zamkniętym systemem iOS, to jego największa słabość, po prostu przyszedłeś w niewłaściwy dzień, w czwartek wyrywasz migdałki, a piątek jest dniem sanitarnym. :-))
Żeby nikt nie przyzwyczaił się do funkcjonalności Androida. Może byłoby to złe dla Google :-)
Dziś Android jest lepiej zoptymalizowanym i znacznie bardziej przyjaznym dla użytkownika systemem niż iOS, nie mówiąc już o tym, że iOS nawet za kilka lat nie dogoni pod względem funkcjonalności.
Mówisz poważnie, czy gramy w grę „Wygrywa najzabawniejszy…”?
Android fizycznie potrzebuje więcej procesora, aby działać płynnie. Google nie zna się na optymalizacji.
„Google nie zna optymalizacji.” Głupia wspinaczka?
To właśnie w optymalizacji Google poprawiło się wraz z przejściem z Kitekat na Lollipop, zmiana środowiska wykonawczego z dalvik na art zwiększyła prędkość wszystkich urządzeń za pomocą jednej aktualizacji... iPhone może tylko patrzeć na nie ze smutkiem z daleka.
„Android fizycznie potrzebuje więcej procesora, aby działać tak płynnie, jak to tylko możliwe”.
To oczywiście kompletna bzdura :) Android działa płynnie nawet na jednordzeniowym SoC, takim jak stara Xperia Arc S.
Konstrukcja SoC nie ma nic wspólnego z płynnością, to kwestia oprogramowania.
Przy okazji Apple A9 zastosowany w iPhonie 6S ma 2 rdzenie CPU i 6 rdzeni GPU, A9X w iPadzie Pro ma 12 rdzeni GPU, w sumie jest to czternastordzeniowy SoC.
Miałem Xperię Arc S wiele lat temu i zapewniam, że nic nigdy na niej nie działało płynnie.
Wspomnianego Xiaomi miałem przez weekend i zapewniam, że nie jest gładko. Kolejny chiński android. Poza tym starczył na 2 miesiące użytkowania. Następnie trafiło do segregowanych odpadów.
Do dziś mam w szufladzie Xperię Arc S, działa absolutnie płynnie i wciąż tak szybko, jak po wyjęciu z pudełka, więc są tylko dwie opcje albo kłamiesz, albo kłamiesz .
Miłego dnia. :)
OK. Nagraj film w trakcie jego przepływu. Uruchom Hangouts, Mapy i przeglądarkę i przełączaj się między nimi. Łuk S tnie również przy naprzemiennych powierzchniach.
Mój Arc S nigdy nie tnie i nie tnie do dziś :) strzelajcie jak tnie dla Was trolle. :)
Nawet stary Ascend G510, którego kopię zapasową utworzono, działa szybciej niż iPhone 4S.
Możesz używać zrestartowanego Androida z szuflady z kilkoma, a jeszcze lepiej, dowolnymi aplikacjami, wtedy prawdopodobnie będzie płynnie. Długo opierałem się drogiemu iP, ale Droid naprawdę mnie przekonał. Co zaskakujące, nawet zatłoczony iP nadal działa płynnie, świetnie. Ale Samsung z serii A też nie jest zły.
Widzisz, nadal mam to samo portfolio 70 aplikacji, z których korzystam od początku. :)
Zdarza się, że gdy włożysz coś do szuflady, jest to jakby „możliwe ponowne uruchomienie”, ale Arc S nigdy nie potrzebował ponownego uruchamiania, ponieważ nigdy się nie zawieszał ani nie opóźniał.
Myślę, że Apple nie dorównuje pod tym względem Google'owi nawet po kostki. Na tym froncie ma jeszcze wiele do nadrobienia. Ma pewne wady, które są dla mnie niezrozumiałe. Na przykład, jeśli tak jak ja używasz iPhone'a od lat, masz tysiące zdjęć. Ale dlaczego muszę mieć je wszystkie w telefonie? Albo pełne, albo podglądowe? I jeszcze jedna rzecz dotycząca dzielenia się, o Boże, jeśli utworzę album i chcę się nim podzielić, muszę go stworzyć od nowa!!. To zupełnie nie mieści mi się w głowie. I na koniec... Jeśli z iPhone'a korzysta kilka osób i będziecie chcieli podzielić się zdjęciami ze wspólnego wyjazdu, to za kilka dni nie będziecie już wiedzieć, który iPhone to które zdjęcie i czy są tam wszystkie, a także się dowiecie że nie cofam się. Tak więc wspólna podróż jest podzielona na kilka urządzeń Apple, na których robię kopie zapasowe część po części, po prostu bałagan.
Dokładnie. Apple w ogóle ma sporo do nadrobienia w usługach i nie tylko w nich... Obecnie na wszystkich polach panuje stagnacja. Najważniejsze, że co kwartał w AW pojawią się nowe paski
Zabawne, że Google to reklamuje. 80% telefonów z Androidem jest uszkodzonych, ponieważ nie ma wystarczającej ilości miejsca nawet na aktualizację preinstalowanych aplikacji. Ich jedyny telefon, który produkujesz, ma 16 GB i 32 GB (nie masz 64 i 128), więc ha ha :-). W przeciwnym razie świetnie, że mogą tworzyć kopie zapasowe za pomocą innych aplikacji do supersymulacji, a także możesz mi powiedzieć o jakości zdjęć, ponieważ oryginalne zdjęcie/film nie zostaną zachowane. Wtedy nadal będą udawać, że telefonem robią zdjęcia lipy, bo pobrane zdjęcia zostaną przez nich głupio przetworzone :-D. Naprawdę dzięki :-).
Większość telefonów ma slot na karty pamięci, więc podstawowa pojemność 16 GB wystarczy, jeśli przechowujesz na karcie multimedia, dane, zdjęcia i materiały mapowe).
i Nexus 6P, który pochodzi bezpośrednio od Google, jest również oferowany w wariantach 64 GB i 128 GB, więc chacha głupcze.
Po pierwsze, mówię o telefonach, a nie wiosłach.
Po drugie, karta pamięci służy do 2 rzeczy. Jest powolny i co gorsza, nie da się na nim nagrać wszystkiego. Tak więc, gdy tylko będziesz miał 16 GB w telefonie komórkowym, podczas gdy w telefonie Samsung masz 7 GB wolnego, masz kartę na 2 rzeczy.
Więc proszę, nie wciągaj mnie do rodziny ;-).
Przykładowo Xiaomi Mi4 16GB ma 12GB wolnego miejsca, podobnie jak iPhone czy iPad w wersji podstawowej, jedyną różnicą jest to, że Mi4 ma wyraźnie lepszy wyświetlacz i nieco słabszy SoC niż iPhone6S i sprzedawany jest za 180 dolarów, podczas gdy znacznie gorszy sprzętowy iPhone 6S jest dostępny za 709 dolarów.
Samsung ma się dobrze, do Androida zatartego TouchWiza daleko, ale z tego co wiem, S7 sprzedawany jest w wersji 32 GB, na pewno zostanie tam zdecydowanie więcej miejsca niż w podstawowej wersji iPhone'a.
Karta pamięci, nawet jeśli nie mam slotu w telefonie, jest zdecydowanie zaletą, możesz przenosić wszystkie pliki multimedialne, nawet całe aplikacje z rootem.
Nie wiem co napisało Google, ale zawsze myślałem, że 8 GB mi wystarczy, przez długi czas 16 GB mi wystarczyło, ale skoro mam iPhone'a 5SE, to 16 mi po prostu nie wystarczy i muszę skreślić, zdjęcia stają się większe, filmy stają się większe, spotify zajmuje dużo i mam zero, teraz utknąłem, że nie zapłaciłem za ua Vesi
Ponieważ SE ma aparat 12 MP, jedno zdjęcie zajmuje średnio około 2 MB (a Samsung czy Sony mają zdjęcia 5 MB, ale to nie ma znaczenia, ponieważ można tanio zwiększyć pojemność za pomocą karty microSDXC).
Hmm, jedno zdjęcie ma średnio 2 MB, skąd wziąć tego człowieka? Pomnóż ten nonsens przez 4, a będziesz blisko rzeczywistości. :)
W modelu 6S mam większość zdjęć o rozmiarze około 2 MB w rozdzielczości 12 MPix... Samsungi i Sony, z wyjątkami, mają większość zdjęć w okolicach 5 MB... tak, to zależy od sceny. Teraz szukam w folderze ze zdjęciami z 6S i większość ma od 1.7 MB do 2.6 MB, żadne z moich zdjęć nie przekracza 3.5 MB, to jest największe, znalazłem tylko jedno... iPhone ma wyższą kompresję niż lustrzanka cyfrowa, nie ma w tym nic więcej.
Nie wiem, jaką masz rozdzielczość i ustawienia kompresji, mam SE i 6S, zdjęcia mają średnio około 5-8 MB, wyjątek nie przekracza nawet 11 MB, nieco ponad 2 to naprawdę coś wyjątkowego.
zgadza się, zdjęcie HDR ma jeszcze więcej, bardzo lubię też robić panoramy i tu jesteśmy zupełnie gdzie indziej. Krótko mówiąc, 16 GB to po prostu za mało...
To wyjaśniałoby, dlaczego mam mniejszą ilość danych, HDR jest trwale wyłączony na wszystkich urządzeniach. Włączam go wyjątkowo w warunkach słabego oświetlenia, gdy nie nadaje się do ustawiania wyższych wartości ISO, dobry wynik można uzyskać przy HDR, inaczej jest to dla mnie bezużyteczna funkcja w telefonie komórkowym, którego używam głównie do migawek .
Nie ma iPhone'a 5SE
tak, oczywiście, dla miłośników iPhone’a SE…
Proszę, mam pytanie, na iOS zdjęcia ciągle zmuszają mnie do optymalizacji biblioteki, mimo że mam 15 GB wolnego miejsca na urządzeniach 128 GB. Nie rozumiem.
Jiří brož, przejdź do Ustawienia-Icloud-Zdjęcia. Tam masz opcję „optymalizuj pamięć”, która została wyjaśniona poniżej.
Oczywiście to rozumiem i rozumiem zasadę, chodzi o to, że urządzenie narzeka mimo, że jest w nim dużo wolnego miejsca.
Hmmm, więc jeśli jestem za granicą i uwieczniam najlepsze momenty, a nie mam włączonej transmisji danych w roamingu, czy Zdjęcia Google mnie uratują? Bomba, muszę mieć tę usługę, nawet jeśli nie mam wersji 16 GB :-)