Zamknij reklame

Muzyka Google Play była na początku ubiegłego miesiąca udostępnione w nowych krajach, która obejmuje Czechy, nadal jednak brakowało klienta na iOS, a muzyki można było słuchać jedynie za pośrednictwem przeglądarki internetowej lub aplikacji na Androida. Dzisiaj Google w końcu wypuściło wersję na iPhone'a, twierdząc, że działa ona na wersji tabletowej i powinna pojawić się nieco później.

Google Music stanowi swego rodzaju połączenie usług na żądanie (Rdio, Spotify), iTunes Match i iTunes Radio (wersja dla Apple pojawi się później). Wszyscy użytkownicy mogą zarejestrować się bezpłatnie pod adresem play.google.com/music i prześlij do usługi do 20 000 utworów, które są następnie dostępne w chmurze i można ich słuchać z dowolnego miejsca, za pośrednictwem Internetu lub klienta mobilnego. Możesz także tworzyć z nich playlisty i udostępniać je znajomym. Podobnie jak iTunes Match, ale całkowicie za darmo.

Za miesięczną opłatę w wysokości 149 CZK (lub 129 CZK ze zniżką) użytkownicy uzyskują dostęp do całej biblioteki Google, w której mogą znaleźć większość artystów znajdujących się również w iTunes i mogą słuchać muzyki bez ograniczeń, zarówno poprzez streaming lub pobierając utwory, albumy lub playlisty do słuchania offline. Jeśli masz wyższy FUP i nie masz nic przeciwko strumieniowemu przesyłaniu muzyki, Muzyka Play oferuje trzy poziomy jakości strumienia w zależności od szybkości transmisji.

Kolejną ważną funkcją jest Radio, w którym możesz wyszukiwać różnych artystów, gatunki lub określoną kategorię (na przykład gwiazdy popu lat 80.), a aplikacja utworzy playlistę powiązaną z wyszukiwaniem według własnego algorytmu. Na przykład, jeśli wyszukasz Muse, na liście odtwarzania pojawi się nie tylko ten brytyjski zespół, ale także The Mars Volta, The Strokes, Radiohead i inni. Utworzoną playlistę możesz w każdej chwili dodać do swojej biblioteki lub przejść z niej bezpośrednio do poszczególnych wykonawców i słuchać tylko ich. Podczas słuchania radia Muzyka Play nie ogranicza możliwości pomijania utworów takich jak iTunes Radio i nie natrafiasz nawet na reklamy.

W miarę stopniowego słuchania utworów, list odtwarzania i albumów aplikacja będzie w stanie lepiej proponować na karcie Odkrywaj artystów, którymi możesz być zainteresowany. Co więcej, aplikacja zawiera różne wykresy oparte na popularności użytkowników, pokazuje nowe albumy lub kompiluje playlisty na podstawie gatunków i podgatunków.

Sama aplikacja jest swego rodzaju dziwną mieszanką klasycznego designu Google’a na iOS (zakładki), elementów Androida (czcionki, menu kontekstowe) i iOS 7, natomiast ślady iOS 6 można znaleźć w wielu miejscach, np. w przypadku klawiaturę lub przycisk służący do usuwania utworów. Ogólnie aplikacja wydaje się dość chaotyczna, miejscami zagmatwana, menu główne wygląda dziwnie z dużą czcionką, ale ekran albumu spisał się dobrze, chociaż ze względu na układ elementów nie trzeba widzieć dłuższej nazwy albumu . Odtwarzacz wygodnie chowa się w dolnym pasku i w każdej chwili można go wysunąć z dowolnego ekranu poprzez dotknięcie, a odtwarzaniem można także sterować bezpośrednio z paska.

Na pewno ciekawa i najtańsza z pozostałych usług na żądanie za kilkadziesiąt koron jest usługa Google Play. Przynajmniej dla możliwości przesłania 20 000 utworów do chmury za darmo, na pewno warto spróbować, a jeśli nie masz nic przeciwko sparowaniu karty kredytowej z Portfelem Google, możesz wypróbować płatną wersję usługi za darmo przez miesiąc .

e.com/cz/app/google-play-music/id691797987?mt=8″]

.