Muzyka Google Play, popularna usługa muzyczna Google, przeszła w zeszłym tygodniu niezłą aktualizację. Użytkownik może teraz bezpłatnie przesłać do chmury Google 50 20 utworów i dzięki temu mieć do nich dostęp z dowolnego miejsca. Do tej pory limit Google był ustawiony na bezpłatne przesyłanie 25 tysięcy utworów. Niestety, przyjazność Google Play Music najbardziej wybija się na tle Apple iTunes Match, który jest praktycznie identyczną usługą, ale nie istnieje w wersji darmowej i jest ograniczony do 000 XNUMX utworów dla płatnych użytkowników.
Klienci Google Play Music mogą teraz bezpłatnie przechowywać aż 50 XNUMX utworów w chmurze i mieć do nich dostęp dzięki oficjalnej aplikacji Google Play Music na iPhone'a, a stosunkowo niedawno także na iPada. Jednak nagrywanie utworów jako takich jest możliwe tylko z poziomu komputera.
iTunes Match firmy Apple kosztuje 25 dolarów rocznie i oferuje miejsce na zaledwie 600 25 Twoich utworów. Po przekroczeniu limitu nie będzie można przesyłać kolejnych utworów do chmury. Jednak nadal możesz kupować albumy do swojej kolekcji muzycznej za pośrednictwem iTunes. Następnie będziesz mieć dostęp do zakupionych w ten sposób albumów z iCloud.
Amazon oferuje również swoją płatną usługę w podobnym formacie, nawet w tej samej cenie. Jednak klienci Amazon Music mogą w ramach subskrypcji przesłać do chmury 250 000 utworów, czyli dziesięć razy więcej niż klienci iTunes Match. Usługa posiada także własną aplikację mobilną, jednak nie jest ona dostępna w naszym regionie.
Szczerze mówiąc, iTunes Match wniósł wartość dodaną w stosunku do konkurencji w zakresie serwisu muzycznego iTunes Radio, którego wersja premium, bez reklam, jest bezpłatna dla abonentów iTunes Match. Jednak nie wszyscy użytkownicy iTunes Match mają taką przewagę. Na przykład iTunes Radio nie działa obecnie w Czechach i na Słowacji.
Cały Google Play jest bardziej przyjazny dla użytkownika w porównaniu do iTunes. Pojedyncze albumy do kupienia są kilkukrotnie tańsze od tego samego w iTunes. Albumy kupuję tylko na wyprzedażach w iTunes, w przeciwnym razie w Google Play.
Mam to samo.
Zastanawiam się też nad cenami GooglePlay w porównaniu z iTunes. Jeśli album jest za pół ceny w GP (np. 5 EUR zamiast 10 EUR), to nawet po odjęciu prowizji Apple (30%) wydawca musi oddać album Google po niższej cenie.
Pytanie więc brzmi, dlaczego wydawca pobiera za to więcej w iTunes niż w GP.
Dopóki większość użytkowników im za to zapłaci, będą mieli to po tych cenach. Niech zyski zaczną spadać jeszcze bardziej (bo na iTunes już spadają), żeby coś się zmieniło.
Dokładnie. Nadal nie mogę zaufać swojej karcie Google, ale prawdopodobnie w końcu to zrobię. Za cenę jednego albumu w iTunes kupię dwa lub 2,5 w Google, nawet te najnowsze i szczerze mówiąc, książeczka w iTunes nie jest warta 50% ceny. Niektórych nie widziałem w ogóle lub co najwyżej raz...
Zauważyłem też, że w Google Play ceny są zazwyczaj niższe. Ale czy nie przeszkadza Ci, że Google nie ma tych samych usług co iTunes przy zakupie albumów?
Jeśli masz Apple TV, iTunes, iOS, wszystkie są automatycznie dostępne online za darmo, więc nie musisz płacić za dopasowanie iTunes ;-).
Oczywiście jeśli w ogóle nie chcesz płacić, to Google Play jest „darmowy”, bo płacisz gdzieś pisemnie, a u nas pobieranie na własny użytek jest płatne = legalne.
Chyba nie do końca rozumiem pytanie. Kupuję utwory, pobieram je i mam je zarówno na telefonie, jak i w domowym DLNA. Tak naprawdę nie używam Apple TV do odtwarzania muzyki). A jeśli chcę uzyskać do nich dostęp online, mam je w Google Play. W tym konkretnym przypadku jedynym dodatkowym krokiem jest to, że nie mogę pobrać albumu bezpośrednio na telefon do iTunes, ale pobieram go na komputer, umieszczam w iTunes i synchronizuję z moim iPhonem. Biorąc pod uwagę często naprawdę zasadniczą różnicę w cenie, cieszę się, że mogę zrobić ten jeden dodatkowy krok.
Dobrze rozumiesz, krótko mówiąc, nie przeszkadza ci dodatkowy krok.
Mnie osobiście nie przeszkadza żaden dodatkowy krok, bo mogę go pobrać bezpośrednio ze sklepu (o ile płacę za to poprzez zakupy HW, to też jest to legalne).
Pytanie tylko, czy usługa od Google’a też się zgadza, co moim zdaniem jest kolejną wartością dodaną Apple’a… i dość istotną…
Jedyną zaletą iTunes Match jest to, że albumów nie trzeba przechowywać bezpośrednio na komputerze i można uzyskać do nich dostęp z poziomu iTunes. Z Google Play tylko z przeglądarki, co nie jest tym. Ale za cenę, jaką kosztuje iTunes Match, lepiej kup kartę SD (jeśli nie masz miejsca) i korzystaj z Muzyki Google Play. Wreszcie dostępna jest także aplikacja na iPada.
Kto przekroczył limit technologiczny 25 tys.? Myślę, że 25 tys. czy 50 tys. nie ma większego znaczenia.
Po co iTunes lub Google Play, skoro istnieje Spotify Premium?
Zajrzałem więc celowo i mam około 4500 utworów, więc ten limit mi nie przeszkadza. Nie wydaje mi się, żeby to wystarczyło, a nie miałam czego słuchać..
Odtwarzam muzykę z iTunes Match zarówno na telefonie, jak i w salonie na Apple TV. Zaletą jest to, że iTunes rozpoznał moje stare pliki mp3 (według zawartości, a nie według tagów mp3) i można je bezpłatnie zastąpić technicznie wysokiej jakości wersjami sklepu iTunes.