Zamknij reklame

Kiedy na początku sierpnia zniknęła z bety YouTube iOS 6 było jasne, że Google będzie musiał wymyślić własnego klienta na iOS. A ponieważ nieubłaganie zbliża się gwałtowny start nowego mobilnego systemu operacyjnego od Apple, w App Store pojawiła się także nowa aplikacja YouTube z podpisem Google.

Jeśli nie chcesz korzystać z interfejsu internetowego YouTube w iOS 6, to ta aplikacja będzie jedynym sposobem na odtwarzanie Twoich ulubionych filmów, ponieważ Apple usunie obecnego klienta YouTube, który był z iPhonem od jego powstania. Jednak zaletą dla użytkowników będzie to, że z pewnością zobaczymy więcej aktualizacji od Google'a niż z Cupertino, gdzie w ogóle nie aktualizowali aplikacji YouTube.

Co ważne, aplikacja w dalszym ciągu jest dostępna bezpłatnie, aczkolwiek nie będzie już preinstalowana na nowych urządzeniach i trzeba będzie ją pobrać z App Store. Wszystko to zostało jednak wzięte pod uwagę i nie stanowi to dużej przeszkody. Póki co widzę to gdzie indziej – w pierwszej wersji YouTube od Google’a brakuje natywnego wsparcia dla iPada, jakie posiadała oryginalna aplikacja Apple’a. Prawdopodobnie w przyszłości zobaczymy wersję na iPada, ale na razie w App Store dostępna jest tylko wersja na iPhone'a.

Po uruchomieniu nowej aplikacji YouTube możesz oczywiście zalogować się na swoje konto tak jak dotychczas. Tworząc interfejs użytkownika, programiści Google inspirowali się Facebookiem, gdyż lewy panel jest jednocześnie kluczowym elementem nawigacyjnym, który stopniowo zakrywają pozostałe okna.

Panel jest podzielony na trzy części. U góry znajdziesz link do swojego konta, gdzie możesz przeglądać przesłane i ulubione filmy, historię, playlisty i zakupy. W ustawieniach aplikacji można wybrać jedynie zawartość głównego kanału oraz filtrowanie wyszukiwania. Dodawanie kanałów jest proste, wystarczy kliknąć przycisk obok wybranego Zapisz się! a kanał zostanie automatycznie umieszczony w lewym panelu, co umożliwi szybki dostęp. Wtedy tylko YouTube oferuje własne kategorie, takie jak popularne filmy, muzyka, zwierzęta, sport, rozrywka itp.

W porównaniu do oryginalnej aplikacji YouTube, w nowej bardziej podoba mi się metoda wyszukiwania. Google korzystał z tego samego paska wyszukiwania, co w przeglądarce Chrome, więc nie brakuje autouzupełniania, a także wyszukiwania głosowego. To drobnostka, ale wyszukiwanie jest wtedy szybsze i dokładniejsze. Wręcz przeciwnie, „wymuszonym” i niezbyt przyjemnym krokiem jest obecność reklam.

Jeśli mówię o samym oglądaniu filmów, to w aplikacji nie brakuje niczego istotnego. Bezpośrednio w oknie odtwarzania możesz kliknąć kciuk w górę lub w dół i dodać go do listy Obejrzyj pózniej, ulubione, playlistę lub „przypnij” ją ponownie. Aplikacja YouTube oferuje także możliwość udostępnienia filmu na portalach społecznościowych (Google+, Twitter, Facebook), przesłania filmu e-mailem, wiadomością czy skopiowania linku do schowka. Dla każdego filmu znajduje się tradycyjny przegląd (tytuł, opis, liczba wyświetleń itp.), w następnym panelu widzimy podobne filmy, a w trzecim komentarze, jeśli są dostępne.

Choć Google jest dopiero na początku ze swoim klientem YouTube, szczerze spodziewam się znaczącej zmiany w kolejnych aktualizacjach dopiero, jeśli dodana zostanie obsługa iPada. Nie spodziewam się żadnych większych dodatkowych ruchów i moim zdaniem aplikacja ich nawet nie potrzebuje. Z pewnością jednak przydałoby się, gdyby aplikacja mogła także odtwarzać się w tle. Ale już uważam, że jest lepszy od swojego poprzednika, który opracował Apple. Ale tego się chyba można było spodziewać. W końcu oryginał u nas jest prawie niezmieniony od 2007 roku.

[app url=”http://clekuk.tradedoubler.com/click?p=211219&a=2126478&url=http://itunes.apple.com/cz/app/youtube/id544007664″]

.