Zamknij reklame

Steve Jobs był pod wieloma względami bardzo inspirującą, choć specyficzną osobowością. Szereg ważnych osobistości z branży stale pamięta, czego nauczyła ich współpraca ze współzałożycielem firmy Apple. Jednym z nich jest Guy Kawasaki, którego współpraca z Jobsem była w przeszłości bardzo intensywna.

Kawasaki jest byłym pracownikiem Apple i głównym ewangelistą firmy. Chętnie dzielił się swoimi doświadczeniami ze Stevem Jobsem z redakcją serwera Next Web. Wywiad odbył się bezpośrednio w Dolinie Krzemowej na potrzeby redaktora podcastu Neila C. Hughesa. W trakcie wywiadu poruszane były tematy związane z biznesem, startupami oraz początkami kariery Kawasaki w firmie Apple, gdzie odpowiadał m.in. za marketing oryginalnego Macintosha.

Nieco kontrowersyjna jest także lekcja Jobsa, którą Kawasaki uznał za najważniejszą. Dzieje się tak dlatego, że obowiązuje zasada, że ​​klient nie może mówić firmie, jak ma wprowadzać innowacje. Większość opinii (nie tylko) od klientów ma charakter zachęcający firmę do lepszej, szybszej i tańszej pracy. Ale nie w tym kierunku chciał Jobs skierować swoją firmę.

„Steve’a nie obchodziła twoja rasa, kolor skóry, orientacja seksualna czy religia. Interesowało go tylko, czy rzeczywiście jesteś wystarczająco kompetentny. wspomina Kawasaki, według którego Steve Jobs potrafił także uczyć, jak wprowadzić produkt na rynek. Według niego nie ma sensu czekać na odpowiedni produkt i odpowiedni czas. Według Kawasaki komputer Macintosh 128k nie był idealny na swoje czasy, ale był wystarczająco dobry, aby rozpocząć dystrybucję. A wprowadzenie produktu na rynek nauczy Cię o nim więcej niż badanie go w zamkniętym środowisku.

W świecie, w którym „Nasz klient, nasz pan” jest raczej banałem, twierdzenie Jobsa, że ​​ludzie nie wiedzą, czego chcą, wydaje się nieco bezczelne, ale nie oznacza to, że jego postawa nie przyniosła owoców. Hughes wspomina wywiad z Noelem Gallagherem z zespołu Oasis. Ten ostatni zwierzył mu się w rozmowie na festiwalu Coachella w 2012 roku, że większość dzisiejszych konsumentów wie, czego chce, ale bardzo trudno jest zadowolić każdego z nich i taki wysiłek może w ostatecznym rozrachunku przynieść więcej szkody. „Widzę to tak, że ludzie nie chcieli Jimmy'ego Hendrixa, ale go dostali” Gallagher oświadczył wówczas. „Nie chcieli sierż. Pepper”, ale go dopadli i nie chcieli też Sex Pistols. To stwierdzenie jest właściwie całkowicie zgodne z jednym z najsłynniejszych cytatów Jobsa, że ​​ludzie nie wiedzą, czego chcą, dopóki im się tego nie pokaże.

Czy zgadzasz się z tym stwierdzeniem Jobsa? Co sądzicie o jego podejściu do klientów?

.