Zamknij reklame

Wczoraj pisaliśmy o wtorkowej ewakuacji sklepu Apple Store w Zurychu, kiedy podczas rutynowej serwisowej wymiany baterii nastąpiła eksplozja. Zamienny akumulator zapalił się nie wiadomo skąd, powodując poparzenie serwisanta i spowiwszy cały obszar sklepu toksycznym dymem. Trzeba było ewakuować pięćdziesiąt osób, a lokalny sklep Apple Store był zamknięty na kilka godzin. Dziś wieczorem pojawił się kolejny raport opisujący bardzo podobny incydent, ale tym razem w Walencji w Hiszpanii.

Do zdarzenia doszło wczoraj po południu, a jego scenariusz był taki sam, jak w przypadku opisanym powyżej. Serwisant wymieniał baterię w jakimś bliżej nieokreślonym iPhonie (w Zurychu był to iPhone 6s), który nagle się zapalił. W tym przypadku jednak nikt nie odniósł obrażeń, jedynie górne piętro sklepu wypełniło się dymem, który pracownicy sklepu wypuszczali przez okna. Uszkodzony akumulator przysypali gliną, żeby już się nie zapalił. Wezwana straż pożarna w zasadzie nie miała pracy poza utylizacją akumulatora.

To drugi tego typu raport w ciągu ostatnich czterdziestu ośmiu godzin. Czas pokaże, czy to tylko przypadek, czy też podobne przypadki będą się mnożyć wraz z obecną kampanią wymiany baterii w starszych iPhone'ach. Jeżeli wina leży po stronie akumulatorów to z pewnością nie jest to ostatni przypadek. Program rabatowej wymiany baterii dopiero się rozpoczyna i można się spodziewać, że skorzystają z niego tysiące ludzi na całym świecie. Jeśli masz problemy z baterią w swoim iPhonie (na przykład jest wyraźnie spuchnięta, skontaktuj się z najbliższym certyfikowanym serwisem).

Źródło: 9to5mac

.