Zamknij reklame

Witamy w naszej codziennej kolumnie, w której podsumowujemy najważniejsze (i nie tylko) historie związane z IT i technologią, które wydarzyły się w ciągu ostatnich 24 godzin, a o których naszym zdaniem powinieneś wiedzieć.

Joe Rogan opuszcza YouTube i przenosi się do Spotify

Jeśli choć trochę interesujesz się podcastami, prawdopodobnie słyszałeś już nazwisko Joe Rogan. Obecnie jest gospodarzem i autorem najpopularniejszego podcastu na świecie – The Joe Rogan Experience. Przez lata działalności zaprosił do swojego podcastu (prawie 1500 odcinków) setki gości, od ludzi z branży rozrywkowej/stand-up, po znawców sztuk walki (w tym samego Rogana), wszelkiego rodzaju gwiazdy, aktorów, naukowców , eksperci od wszystkiego, co możliwe i wiele innych ciekawych lub znanych osobistości. Jego mniej popularne podcasty mają dziesiątki milionów wyświetleń na YouTube, a krótkie klipy z poszczególnych podcastów, które pojawiają się na YouTube, również mają miliony wyświetleń. Ale to już koniec. Joe Rogan ogłosił wczoraj wieczorem na swoim Instagramie/Twitterze/YouTube, że podpisał wieloletnią ekskluzywną umowę ze Spotify i jego podcasty (w tym wideo) będą ponownie pojawiać się tylko tam. Do końca tego roku pojawią się one także na YouTubie, jednak już od około 1 stycznia (lub w ogóle od końca tego roku) wszystkie nowe podcasty będą pojawiać się wyłącznie na Spotify, z tym, że tylko wspomniane wcześniej krótkie (i wybrane) klipy. W świecie podcastów to stosunkowo duża rzecz, która zaskoczyła wiele osób, także dlatego, że sam Rogan w przeszłości krytykował różne ekskluzywności podcastów (w tym Spotify) i twierdził, że podcasty jako takie powinny być całkowicie bezpłatne, nieobciążone wyłącznością jakiejkolwiek konkretną platformę. Krążą pogłoski, że Spotify za tę niezwykłą ofertę zaoferowało Roganowi ponad 100 milionów dolarów. Za taką kwotę ideały już chyba odchodzą w niepamięć. Tak czy inaczej, jeśli słuchasz JRE na YouTube (lub innym kliencie podcastów), ciesz się ostatnim półroczem „bezpłatnej dostępności”. Od stycznia tylko poprzez Spotify.

Intel rozpoczął sprzedaż nowych procesorów do komputerów stacjonarnych Comet Lake

W ostatnich tygodniach pojawiały się kolejne innowacje sprzętowe. W dniu dzisiejszym wygasła umowa NDA i oficjalnie wprowadzono na rynek długo oczekiwane procesory Intel do komputerów stacjonarnych oparte na architekturze Core 10. generacji. Czekali na jakiś piątek, kiedy już mniej więcej było wiadomo, co Intel w końcu wymyśli. Mniej więcej wszystkie oczekiwania zostały spełnione. Nowe procesory są mocne, a jednocześnie stosunkowo drogie. Wymagają nowych (droższych) płyt głównych i w wielu przypadkach znacznie mocniejszego chłodzenia niż poprzednie generacje (szczególnie w przypadkach, gdy użytkownicy będą naciskać nowe chipy do granic swoich możliwości wydajności). Wciąż chodzi także o procesory wykonane w procesie produkcyjnym 14 nm (choć po raz kolejny modernizowany) - i ich wydajność, czyli pokazują to cechy operacyjne (patrz recenzja). Procesory 10. generacji zaoferują szeroką gamę chipów, od najtańszych i3 (które są teraz w konfiguracji 4C/8T) po topowe modele i9 (10C/20T). Niektóre konkretne procesory są już wymienione i dostępne w niektórych czeskich sklepach internetowych (na przykład Alza tutaj). To samo tyczy się nowych płyt głównych z gniazdem Intel 1200. Najtańszym dostępnym na razie chipem jest model i5 10400F (6C/12T, F = brak iGPU) za 5 tysięcy koron. Topowy model i9 10900K (10C/20T) kosztuje wówczas 16 500 koron. Na stronie pojawiły się także pierwsze recenzje, które mają charakter klasyczny pisemnyJak również recenzja wideo od różnych zagranicznych YouTuberów technologicznych.

Facebook chce konkurować z Amazonem i uruchamia własne Sklepy

Facebook ogłosił, że uruchamia w USA pilotażową wersję nowej funkcji Facebooka o nazwie samodzielne sklepy. Za ich pośrednictwem towary będą sprzedawane bezpośrednio od sprzedawców (posiadających klasyczny profil firmowy na Facebooku) zwykłym użytkownikom. Potencjalni klienci będą mogli postrzegać stronę firmową sprzedawcy jako swego rodzaju e-sklep, w ramach którego będą mogli wybierać i kupować sprzedawany towar. Płatność nastąpi poprzez zintegrowany system płatności, a zamówienie będzie wówczas domyślnie realizowane przez sprzedawcę. Facebook będzie zatem pełnił rolę swego rodzaju pośrednika, czyli platforma sprzedażowa. Firma obiecuje, że ta wiadomość pozwoli jej zebrać jeszcze więcej danych i informacji o swoich użytkownikach, którym będzie mogła wtedy lepiej i dokładniej oferować produkty w formie reklam. Firma rozpoczyna ten projekt na rynku amerykańskim, gdzie Amazon obecnie dominuje sprzedaż internetową. Jednak dzięki ogromnej bazie użytkowników wierzą w Facebooka i mają nadzieję, że sklepy w ich sieci społecznościowej będą mogły ruszyć z miejsca. Z punktu widzenia użytkownika zakupy na Facebooku powinny być atrakcyjne ze względu na to, że użytkownik nie będzie musiał zakładać żadnego innego konta użytkownika dla tych czy innych serwisów/e-sklepów. Wszystko będzie dostępne poprzez usługę, z której korzystają na co dzień.

Facebook
Źródło: Facebook

Źródła: WSJ, TPU, Arstechnica

.