Zamknij reklame

W nocy z niedzieli na poniedziałek wręczono nagrody Amerykańskiej Akademii Sztuki i Nauki Filmowej, czyli Oscary. Zwycięskie wystąpienia artystów biorących udział w konkursie nie zasługują chyba na komentowanie (przynajmniej na tej stronie), ale jedno z nich było wyjątkiem. Po ceremonii reżyser Taika Waititi w jednym z wywiadów mówił, że dosłownie nienawidzi klawiatur w MacBookach i że „prawie go zmusiły do ​​przejścia na Windowsa”.

Odnoszący sukcesy scenarzysta i reżyser, stojący za np. ostatnim Thorem czy nowo nagrodzoną statuetką Jojo Rabbit, ostro skrytykował Apple w ramach odpowiedzi na pytanie o dynamikę relacji scenarzyści z producentami. W odpowiedzi Waititi wspomniał, że Apple powinien całkowicie zmienić klawiatury, które instaluje w swoich MacBookach, ponieważ nie można ich używać.

Mówi się, że z każdym rokiem są one coraz gorsze, a ich wykonanie prawie doprowadziło go do powrotu na platformę Windows. Z komentarza wynika ponadto, że jest szczególnie zaniepokojony ich krótką metą i reakcją na presję. W tym przypadku jednak trzeba zaznaczyć, że Waitit wspomniał także, że cierpi na przewlekłe stany zapalne, które są spowodowane częstym (i często nieergonomicznym) korzystaniem z komputerów.

Z jednej strony dobrze, że w związku z tym problemem nawet tak znane publicznie osoby definiują się w stosunku do Apple, ale z drugiej strony krytyka przychodzi dość późno. Niezaprzeczalnym faktem jest to, że Apple pomyliło się przy tworzeniu tak zwanych klawiatur Butterfly. Większość użytkowników o tym wie (niektórzy jednak nie potrafią pochwalić tych klawiatur) i Apple również doskonale o tym wie. To właśnie ta klawiatura kosztowała ich niesamowitą ilość wysiłku (poprzez cztery zmiany sprzętowe) i pieniędzy (przypomina się, że oprócz samej klawiatury wymieniane są także baterie i część obudowy MacBooka).

Jest to jeszcze poważniejszy problem, jeśli weźmiemy pod uwagę jakość klawiatur MacBooków sprzed 2015 roku. Nieprzyjemna prawda jest również taka, że ​​dla większości użytkowników musiało być jasne, że gdy Apple już zacznie wdrażać te klawiatury, kolejna duża zmiana nie będzie nastąpi do czasu wprowadzenia kolejnej dużej zmiany produktu jako takiej. Jednak obecnie częściowo się to dzieje i przyszłość MacBooków, ich klawiatur i palców użytkowników rysuje się raczej pozytywnie.

Od zeszłego roku Apple oferuje zaktualizowanego 16-calowego MacBooka Pro z „nową” klawiaturą, w której ponownie zastosowano klasyczny, choć unowocześniony mechanizm zaciskowy. Nie byłby to jednak Apple, gdyby nie znalazło się częściowe uzasadnienie oryginalnej klawiatury Butterfly, mówiące, że firma nie planuje jej całkowitej wymiany we wszystkich modelach.

Możemy się jednak spodziewać, że Apple wdroży najnowszy typ klawiatury zarówno w 13-calowym (a może 14-calowym) MacBooku Pro, jak i Air w ciągu przyszłego roku. Ultrakompaktowa klawiatura Butterfly miałaby sens tylko w przypadku ultrakompaktowego modelu, jakim był np. 12-calowy MacBook. Zakończył jednak swój cykl życia i pytanie, czy Apple wskrzesi go np dzięki rozmieszczeniu własnego APU.

FB MacBooka Pro
.