Huawei to jeden z technologicznych drapieżników. Oferuje produkty wszystkich kategorii. Dlatego zaskakujące jest to, że dyrektor finansowy firmy stawia na urządzenia Apple.
Meng Wanzhou trafiła na pierwsze strony gazet na wielu stronach poświęconych technologii, kiedy została aresztowana przez kanadyjską policję w Vancouver. Tutaj w grudniu próbowała ominąć amerykańskie sankcje wobec Iranu. Reakcja Chin nie trwała długo i „w zamian” zatrzymano także dwóch obywateli Kanady.
Zostawmy jednak politykę na boku. O wiele bardziej interesujące było to, co znalazła policja, przeszukując sprzęt Meng Wanzhou. Choć jest czołową przedstawicielką Huawei, w jej bagażu znaleźli urządzenie Apple.
Meng na spotkanie miała ze sobą iPhone'a 7 Plus, MacBooka Air i iPada Pro, co jak na przedstawiciela konkurencyjnej firmy jest sprzętem przyzwoitym. Media nie wybaczyły żartów, że Meng zdaje się należeć do obozu zwolenników tradycyjnych komputerów, dodając do iPada Pro MacBooka Air.
Oczywiście policja odkryła także telefon Huawei. Był to ostatni Huawei P20 Porsche Edition. Jest to telefon z najwyższej półki, charakteryzujący się najwyższej klasy designem w swojej klasie.
Ale los Meng nie będzie już taki zabawny. Huawei ma bardzo rygorystyczne regulacje wewnętrzne, zwłaszcza jeśli chodzi o reprezentację marki. W ostatnim czasie zawieszono w czynnościach dwóch pracowników spółki, którzy tweetowali w Nowy Rok ze swoich iPhone'ów. Choć mało prawdopodobne, aby córkę założycielki spotkał taki los, z pewnością nie ujdzie jej to na sucho.
Twarz Huawei także uchwycona iPhonem
Czescy czytelnicy z pewnością znają podobny przypadek, w którym brał udział hokeista Jaromír Jágr. Oficjalnie jest twarzą marki Huawei, ale w serwisie społecznościowym Instagram przyłapano go na korzystaniu z prywatnego iPhone'a. Ostatecznie „wymknął się” z całej sytuacji, twierdząc, że iPhone'a używa wyłącznie do celów prywatnych, a reprezentując siebie, zawsze korzysta z urządzenia Huawei.
Tymczasem wielka rywalizacja pomiędzy Huawei i Apple trwa nadal na jednym z najważniejszych gospodarczo rynków, czyli Chinach. Krajowi producenci są obecnie na szczycie, a Apple traci coraz więcej. Jeśli chodzi o technologię, Chińczycy są bardzo wybredni i często porównują wydajność i cenę, mniej skupiając się na designie.
Apple stara się pozyskać nowych klientów np. poprzez specjalne akcje rabatowe, podczas których Chińczycy kupują iPhone’a XR taniej niż w pozostałych krajach. Cupertino sprzedaje również w Chinach iPhone’a XR, XS i XS Max wyłącznie z dwoma fizycznymi gniazdami SIM. Tamtejsze przepisy nie pozwalają na działanie eSIM.
Źródło: 9to5Mac AppleInsider
Logiczne jest, że korzysta ze wszystkiego, co Apple ma, bo przede wszystkim potrzebuje bezpieczeństwa najwyższej klasy, którego ich chińskie keple nie mają i jeszcze długo nie będą mieć, a następną rzeczą, o której marzy, jest brzmiący na całym świecie nazwa, która wszędzie budzi emocje, a tego chińscy sajryci też nie będą oferować i za 1000 lat bo NIESTETY światem rządzi Ameryka, ale nikt nie jest rządzony przez Chiny))))))))))))