Częścią iOS 7 jest obsługa technologii iBeacon, która za pomocą specjalnego nadajnika potrafi wykryć odległość urządzenia od niego i ewentualnie przesłać określone dane, podobnie jak NFC, ale na większą odległość. W porównaniu do rozwiązań GPS ma tę zaletę, że działa bezproblemowo nawet w zamkniętych przestrzeniach. Wspomnieliśmy o iBeacon i jego zastosowaniu kilka razy, teraz ta technologia nareszcie pojawia się w praktyce i oprócz samego Apple'a wykorzystuje ją np. sieć brytyjskich kawiarni czy stadiony sportowe...
Amerykańska Liga Baseballu jako pierwsza ogłosiła użycie iBeacon MLB, który chce wykorzystać technologię w ramach aplikacji MLB.com Na boisku. Nadajniki iBeacon powinny zostać umieszczone na stadionach i współpracowałyby bezpośrednio z aplikacją, dzięki czemu zwiedzający mogliby otrzymywać określone informacje w określonych miejscach lub ewentualne powiadomienia aktywowane za pośrednictwem iBeacon.
Dwa dni temu mogliśmy dowiedzieć się o wykorzystaniu iBeacona także przez brytyjski start-up wydawniczy Dokładne wydania, która zajmuje się cyfrową dystrybucją czasopism. Ich klientami są m.in. czasopisma Drut, Popowy strzał lub Wielki projekt. Dokładne wydania planują rozwinąć iBeacon w ramach swojego programu Według miejsca, który znajduje zastosowanie np. w kawiarniach czy w poczekalni u lekarza. Pojedyncze firmy mogą zatem subskrybować określone magazyny i oferować je swoim klientom bezpłatnie za pośrednictwem iBeacon, tak samo jak magazyny fizyczne są dostępne w tych lokalizacjach. Dostęp do nich jest jednak ograniczony odległością od nadajnika.
W ramach projektu uruchomiono Dokładne wydania pilotażowy program w londyńskim barze Kopnięcie barowe. Odwiedzający bar otrzymają dostęp do cyfrowej edycji magazynu piłkarskiego Kiedy nadejdzie sobota oraz magazyn kulturalno-modowy Oszołomiony i zdezorientowany. Korzyści są po obu stronach. Wydawca czasopism może z łatwością sprzedawać prenumeraty firmie, co z kolei pomaga promować czasopisma wśród klientów. Firmy z kolei wzmocnią lojalność swoich klientów i zaoferują im coś zupełnie nowego na iPhone'y i iPady.
Wreszcie, Apple nie pozostaje daleko w tyle, ponieważ ma zamiar zainstalować nadajniki iBeacon w swoich 254 sklepach w Ameryce i po cichu zaktualizować swoją aplikację Apple Store, aby obsługiwała tę technologię. Dzięki temu po otwarciu aplikacji klienci mogą otrzymywać różne powiadomienia, np. o statusie swojego zamówienia internetowego, które odbierają osobiście w Apple Store, czy o innych wydarzeniach w sklepie, ofertach specjalnych, wydarzeniach i tak jak.
Apple miał w tym tygodniu zademonstrować agencji AP wykorzystanie iBeacon w App Store, bezpośrednio w swoim nowojorskim sklepie przy Piątej Alei. Tutaj miał zainstalować około 20 nadajników, z których część była bezpośrednio iPhone'ami i iPadami, które najwyraźniej można zamienić w takie nadajniki. Wykorzystując technologię Bluetooth nadajniki mają znać konkretną lokalizację danej osoby znacznie dokładniej niż GPS, który ma większą tolerancję i jest mniej niezawodny w zamkniętych przestrzeniach.
W przyszłości prawdopodobnie będziemy świadkami szerszego wdrożenia iBeacon nie tylko w kawiarniach, ale także w butikach i innych firmach, które mogłyby skorzystać na tej interakcji i ostrzec klientów o zniżkach w danym dziale lub nowościach. Mamy nadzieję, że zobaczymy tę technologię w praktyce nawet w naszych regionach.
Ale, ale… ale… NFC!
Dzięki iBeacon i NFC prawdopodobnie jest tak, że BluRay w końcu pobił także format HD DVD. Trwało to długo i z tymi dwoma obozami prawdopodobnie będzie podobnie.
A Apple, jako pionier we wdrażaniu nowych technologii (USB, Firewire, pojemnościowa technologia dotykowa, Internet w komputerach), zdaniem wielu osób, jest na dobrej drodze. NFC ma szereg wad (mały zasięg, ilość „standardów” – bo firmy nie mogą się dogadać i połączyć, wymagania dotyczące baterii, rozmiar anteny, niewystarczające zabezpieczenia).
Z pewnością każdemu przychodzi do głowy, że NFC jest bardziej rozpowszechnione i już na ostro działa, ale nie wydaje mi się to dobrym argumentem. Ale tu chodzi o BLE, technologię, z której korzysta coraz więcej rzeczy - zegarki, systemy iBeacon i inne, również płatne. iBeacon jest po prostu bardziej uniwersalny i przyjdzie na myśl każdemu, kto choć trochę się nad tym zastanowi.
Częściowo się z tym zgadzam, ale BluRay i HD DVD musiały być dwoma podobnymi rozwiązaniami tego samego problemu. Jednak iBeacon i NFC rozwiązują inny problem w inny sposób.
Moim zdaniem głównym problemem NFC jest bezpieczeństwo. W przypadku telefonu NFC telefon jest po prostu głupim nadajnikiem mówiącym „oto jestem, mój identyfikator to 1234 i ktokolwiek chce, może jakoś wykorzystać te informacje”. Oprócz iBeaconów iPhone jest odbiornikiem przetwarzającym sygnał otrzymany od innych nadajników („breloczek” za kilka dolarów). Dzięki iBeacons możesz mieć doskonałe bezpieczeństwo w swoim iPhonie + TY wybierasz, na które sygnały zareagujesz - pozostałe są „tylko” ładowane, a iPhone, kiedy chce, odbierze je i przetworzy. Nie ma więc problemu ze spamem i powiadomieniami w sklepie, jeśli nie chcesz, bo możesz po prostu wyłączyć aplikację i mieć spokój.
Dzięki NFC każdy, kto odbierze Twój sygnał, ma Twoje dane i może zacząć Cię spamować. Telefony z NFC są zatem głupimi nadajnikami, telefony z iBeaconami to „inteligentnymi” odbiornikami, w których odbywa się przetwarzanie.
A teraz o dużej różnicy w bezpieczeństwie:
– Android + NFC: ktokolwiek Cię dotknie, zeskanuje Twój chip NFC i odczyta z niego informacje (np. kartę kredytową), nic nie możesz z tym zrobić. Czyli płatność w sklepie następuje, terminal jest "inteligentnym" odbiornikiem, wystarczy podłączyć swój głupi telefon z NFC z Androidem, który pozwala terminalowi odczytać dane z Twojej karty, przetworzyć te dane i wprowadzić płatność.
Jeśli chodzi o iPhone'a, wyobrażam sobie to inaczej w przyszłości:
– iPhone + iBeacons: ponieważ iPhone jest odbiornikiem, nikt nie może odebrać Twoich danych, ponieważ niczego nie wysyłasz. Ryzyko niewłaściwego wykorzystania danych jest tutaj zerowe (w przeciwieństwie do NFC). Kiedy będziesz chciał zapłacić, będziesz mieć aplikację Visa/MasterCard, w której będziesz mieć powiązaną swoją kartę. W sklepie terminal będzie pełnił funkcję nie odbiornika, ale nadajnika iBeacon - wybierasz transmitowany sygnał z terminala (twój zakup nr 1234), każesz aplikacji dokonać tej płatności (poprzez bezpieczne łącze przez Internet) . Po pomyślnym zrealizowaniu płatności system sklepu otrzyma informację, że płatność nr 1234 została zrealizowana, a sprzedawca wystawi Państwu fakturę. Czyli płatności iBeaconem będą transmitowane publicznie (co najwyżej ktoś niechcący zapłaci Twój rachunek, ale Ty się nie złościsz) – a Twój telefon rozpozna najbliższego iBeacona (będziesz stał przy właściwej kasie) – więc wygrało Nie będzie też problemu z odebraniem niewłaściwej płatności.
To tylko pomysł, nie wiem, czy tak będą w przyszłości działać płatności za pośrednictwem iPhone'a - po prostu widzę to jako najbezpieczniejszą opcję z praktycznym brakiem możliwości nadużyć. Dlatego nigdy nie chciałbym mieć telefonu z NFC, nawet za darmo.
Wszyscy zastanawiali się, dlaczego Apple nie umieszcza NFC w swoich telefonach. No cóż, jak zawsze, nie było to spowodowane niekompetencją, ale tym, że mieli po drodze znacznie lepsze rozwiązania :-) Wyobrażam sobie bezpieczną płatność za pomocą iBeaconów, ale nie za pomocą NFC.
Ale oczywiście to tylko moja opinia :-D
Myślę, że to dobry temat na artykuł :-)