Nie ma potrzeby debatować nad popularnością iMessage. Prostota i natywna implementacja w Wiadomościach to coś, co sprawia, że „niebieskie bąbelki” są popularne. Jednak Apple zaczął nieco eliminować tę prostotę w zeszłym roku, także ze względu na presję konkurencyjnych platform komunikacyjnych, które oferują coraz więcej.
Dlatego Apple zdecydował się w iOS 10 na swoją usługę komunikacyjną znacząco wzbogacić i oferował wiele funkcji, z których użytkownicy szeroko korzystali, na przykład w Messengerze lub WhatsApp. Największą innowacją był jednak sam App Store, który miał uczynić iMessage prawdziwą platformą. Na razie jednak sukces sklepu z aplikacjami i naklejkami jest dyskusyjny.
Rok temu, jeszcze przed wprowadzeniem iOS 10, jestem napisał o tym, jak Apple może ulepszyć iMessage:
Osobiście do komunikacji ze znajomymi używam głównie Messengera z Facebooka, a z kilkoma wybranymi kontaktami regularnie komunikuję się poprzez iMessage. A usługa z warsztatu najpopularniejszej dziś sieci społecznościowej prowadzi; jest bardziej wydajny. Nie ma to miejsca w przypadku iMessage ani w porównaniu z innymi aplikacjami wymienionymi powyżej.
Po trzech kwartałach roku z ulepszonym iMessage mogę jednoznacznie stwierdzić, że Messenger nadal jest dla mnie liderem. Co prawda Apple rzeczywiście znacząco poprawiło swój serwis komunikacyjny, czyli wyposażył go w nowości, ale w niektórych przypadkach, moim zdaniem, przekombinował.
Dowodem jest App Store dla iMessage, do którego nie zaglądałem zbyt wiele razy poza pierwszymi dniami, kiedy byłem pełen entuzjazmu i niecierpliwości odkrywania, co tak naprawdę może przynieść mój własny sklep z oprogramowaniem. A to w dużej mierze dlatego, że nie jest to nawet zbyt proste, intuicyjne.
Jednym z najważniejszych tematów nowego App Store są naklejki. Jest ich nieskończona ilość, w różnych cenach i z różnymi motywami, na co Apple wraz z deweloperami odpowiedział na sukces naklejek na Facebooku. Problem polega jednak na tym, że w przeciwieństwie do Messengera, dostęp do naklejek w iMessage nie jest tak łatwy.
W swoim artykule „Czy sklep z aplikacjami iMessage umiera czy już nie żyje?” na Średni Dobrze pisze o tym Adam Howell:
Podoba mi się pomysł App Store dla iMessage. Podoba mi się dbałość Apple o prywatność. Uwielbiam budować na podstawie aplikacji, której używam na co dzień. Ale nie tylko iMessage App Store umiera — obawiam się, że może już być martwy.
Nawet po pięciu miesiącach zwykli użytkownicy nie mają pojęcia, gdzie znajduje się sklep z aplikacjami iMessage, jak uzyskać do niego dostęp i jak z niego korzystać.
Howell dalej opisuje, w jaki sposób obecna implementacja App Store w iMessage jest ukryta pod niepotrzebnie dużą liczbą kroków, które ostatecznie nie mają nawet sensu. Jeśli Apple chciał, aby użytkownicy mogli jak najprościej ożywić swoje rozmowy oryginalnymi naklejkami, to się nie udało. Zwłaszcza jeśli porównamy go z Messengerem.
W komunikatorze na Facebooku klikamy ikonę buźki w rozmowie i od razu widzimy wszystkie pobrane zestawy naklejek. Jeśli chcemy nowy, w lewym dolnym rogu zapala się koszyk – wszystko jest logiczne.
W iMessage najpierw klikamy na strzałkę, jeśli jesteśmy w polu tekstowym, następnie na dobrze znaną ikonkę App Store, lecz o dziwo nie przenosi nas ona do App Store. Do sklepu można przejść klikając na niezdefiniowany przycisk w lewym dolnym rogu, a następnie ikonę ze znakiem plusa i napisem Sklep. Dopiero wtedy zajmiemy się kupowaniem naklejek i nie tylko.
To porównanie mówi wszystko. Przecież Facebook ma znacznie lepiej zaprojektowany pasek przycisków w Messengerze, który znajduje się pomiędzy klawiaturą, a polem tekstowym. Otwórz aparat, bibliotekę obrazów, naklejki, emoji, GIF-y lub nagranie jednym dotknięciem. Dzięki iMessage będziesz szukać większości tych funkcji dłużej.
[su_youtube url=”https://youtu.be/XBfk1TIWptI” szerokość=”640″]
Dlatego też tak naprawdę nigdy nie zacząłem używać naklejek w iMessage. W Messengerze stukam, wybieram i wysyłam. W iMesage zwykle zajmuje to co najmniej jeden krok dłużej, a całe doświadczenie jest nieco gorsze, także dlatego, że niektóre pakiety ładują się dłużej. Jest to niepożądane w przypadku szybkiej komunikacji.
Apple jednak nie zamierza się poddać, wręcz przeciwnie, w tym tygodniu wypuściło nową reklamę, która bezpośrednio promuje naklejki w iMessage. Jednak jego przesłanie nie jest do końca jasne z miejsca, w którym ludzie przyklejają sobie różne naklejki. Apple nie skomentował jeszcze sukcesu App Store dla iMessage, więc nie jest jasne, czy próbuje po prostu na nowo rozbudzić wśród użytkowników przesłanie, że istnieje coś takiego jak naklejki po letniej premierze.
Jednym z powodów, dla których w Cupertino umieścili naklejki na iOS 10, jest z pewnością chęć przyciągnięcia uwagi młodszych użytkowników. W dobie Snapchata i wielu innych sieci komunikacyjnych i społecznościowych hasło „powiedz to za pomocą naklejki” może się sprawdzić, ale musi mu towarzyszyć bardzo prosta funkcjonalność. Czego nie ma w przypadku iMessage.
Na Snapchacie, ale także na Instagramie czy Messengerze po prostu klikasz, przesyłasz/robisz zdjęcie/wybierasz i wysyłasz. iMessage bardzo chciałoby być podobne, ale nie może. Na razie ich App Store wygląda trochę jak „przesada”, o której wielu użytkowników nawet nie wie.
Promocyjne bzdury nie rozwiążą tej implementacji :-O
Tak więc dopiero po przeczytaniu tego artykułu dowiedziałem się, że iM ma kilka sklepów. A używam ich tysiące razy dziennie.
iMessage to zamieszanie nad zamieszaniem. Jeśli wyślę SMS-a do adresata, który również ma iMessage, to idzie on przez iMessage, a nie przez klasyczny SMS – nie ma problemu. Jeśli jednak znajduję się gdzieś, gdzie nie ma internetu, a mam sygnał od operatora komórkowego, iPhone próbuje go wysłać przez iMessage, mimo że nie ma połączenia z internetem (a nie przez operatora), i SMS w ogóle nie zostaje wysłany. Następnie później (w ciągu 2 do 5 godzin) SMS zostanie wysłany albo za pośrednictwem iMessage, albo za pośrednictwem operatora - jak chce iPhone.
Jeśli masz włączoną opcję „wyślij przez SMS” w Ustawieniach – Wiadomości – na swoim iPhonie, jeśli dostarczenie wiadomości iMessage nie powiedzie się, wiadomość SMS zostanie wysłana sama w ciągu 5 minut.
ta „wiadomość w 5 minut sama” też jest świetna :D
Jest to normalna metoda sprawdzania przez iMessage, czy u docelowej osoby wystąpiła krótkotrwała przerwa w sygnale podczas podróży. 5 minut to wystarczająca tolerancja. Jeśli go nie miała, to wyślij SMS.
Mam ustawione - Wyślij jako SMS. To i tak nie działa.
Nj. Ale masz iOS6, prawda?
Mam iOS 6 na starym 4S, iMessage nie działa poprawnie na iPhonie 6 z iOS 10.2.1.
Kurczę, jakie naklejki. To, czego osobiście bardzo mi brakuje, to brak wyszukiwania w ramach jednej rozmowy. Można by rozważyć tę podstawową funkcjonalność, ale można przeszukiwać tylko wszystkie rozmowy na raz.
Nie da się powiedzieć, że komunikator z FB byłby wygraną. Nie, odkąd zrobili to na Snapchacie/Instagramie. Chcę Messengera w wersji „lite”, chcę po prostu pisać i nie mieć wokół siebie wielu innych bzdur.
Powoli, ale zdecydowanie zaczynam opuszczać iMessage. Najbardziej niepokoi mnie to, że jeśli znajomy nie ma zasięgu lub internet jest wyłączony, to mój telefon i tak wysyła mu wiadomość iMessage, myśląc, że ją otrzymał (tak, status „dostarczony” też jest zapisywany na Ja). Rzeczywistość jest jednak taka, że wiadomość dotrze do niego za może x godzin.
Tak czy inaczej największą zaletą iMessage jest szyfrowanie.
Oprócz sporadycznej funkcjonalności usługi, za główną wadę iM uważam jego izolację jedynie na urządzeniach Apple.
Najczęściej korzystam z iMessage i większość nowych funkcji, z których korzystam (w moim kręgu znajomych), to informacje zwrotne na temat wiadomości (kciuk w górę/w dół, serduszko, wykrzyknik lub znak zapytania) oraz animacje pełnoekranowe tu i ówdzie. To, czego w ogóle nie używamy, to różne animacje bąbelków. W wolnej chwili przykleję naklejkę tu i ówdzie, bo jak w artykule jest napisane, że nie jest ona akurat pod ręką. Nie znalazłem nawet potrzeby korzystania z różnych widżetów, bo znowu nie ma ich pod ręką lub nie oferują się w odpowiednim momencie. Jak już ktoś tu wspomniał, u mnie również zdarza się, że niektóre wiadomości nie są dostarczane, nie są odbierane lub są dostarczane z opóźnieniem tu i ówdzie. Ciekawe co nam wymyślą w kolejnej wersji systemu.
Odpowiadam na komentarze wskazujące na problem z wysyłaniem z iMessage w trybie offline – zarówno nadawcy, jak i odbiorcy. W ustawieniach zaznacz opcję Wyślij jako SMS. Nie oznacza to, że wiadomości będą wysyłane automatycznie jako SMS, ale w przypadku trybu offline klasyczne SMS-y znikną. Nie twierdzę, że iMessage jest wolny od błędów, ale wiem, że wiele osób nie włącza tej usługi i powoduje to problemy, które opisujesz.
tak, oczywiście, że tak, to nie działa dobrze w ich przypadku.
Wszystko działa tak, jak powinno, między 3 systemami MacOS, Watch i 2 iPhone'ami. Zatem „to nie działa właściwie dla NICH” nie promowałbym tego tutaj w ten sposób. :)
w takim razie rozwiązane. U Ciebie to działa, więc po prostu nie miej problemu z tylną obudową.
Nie, Robin, ale to określenie nie pasuje do NICH, to prawda, jest trochę błędne, gdy odnosi się do milionów ludzi. Wątpię, czy próbowałeś z własnej inicjatywy zastosować rozwiązanie większe niż „uruchom ponownie urządzenie”.
Jeśli to nie zadziała dla milionów ludzi (w tym dla mnie i prawdopodobnie wszystkich wokół mnie), to prawdopodobnie będzie problem. A jeśli będę musiał spróbować naprawić coś więcej niż ponowne uruchomienie, jest to całkiem wyraźny znak, że gdzieś jest problem.
Mam to włączone i nie działa.
I jak to zrobić, jeśli odbiorca ma jedno urządzenie (iPad) w domu na WiFi, a drugie za granicą bez danych? Kiedy się o tym dowiem, wyłączam transmisję danych, wysyłam wiadomość i włączam transmisję danych. Ale co jeśli o tym nie wiem?
Cóż, sam mam Macbooka, iPada i iPhone'a. Moja córka ma też iPada i iPhone’a, a urządzenia w domu są w większości zawsze podłączone. Ten sam kolega. Myślałem, że wiadomość skierowana jest przede wszystkim do telefonu – tam ważne jest, czy jest wyłączony, czy online. Jeśli tak nie jest, jest to dziwne, ponieważ nigdy nie doświadczyliśmy tego problemu.