Zamknij reklame

Jeśli śledzisz wydarzenia wokół Apple, prawdopodobnie zapisałeś się do inicjatywy Today at Apple, w ramach której firma organizuje różnorodne, ogólnodostępne programy edukacyjne. Odbywają się one w wybranych sklepach Apple Store na całym świecie i mają bardzo szeroki zakres, od programowania, przez robienie i edytowanie zdjęć i filmów, po pracę z dźwiękiem i inne kreatywne sposoby. Wczoraj pojawił się dość ciekawa informacja o tym, jak Apple wynagradza instruktorów tych kursów.

Z kilku niezależnych źródeł wyszło na jaw, że Apple czasami ma problem z należytym opłaceniem instruktorów swoich kursów. W kilku przypadkach zamiast nagrody pieniężnej firma rzekomo oferowała wybór produktów z menu. Dzięki temu instruktorzy mogli w nagrodę wybrać dowolny produkt oferowany przez Apple, zamiast otrzymywać odpowiednie wynagrodzenie za prowadzenie kursu.

30137-49251-29494-47594-Apple-announces-new-today-at-Apple-sessions-Photo-lab-creating-photo-essays-01292019-l-l

Obecnie zgłosiło się jedenaście osób, które twierdzą, że Apple nie otrzymało zapłaty. Wszystko powinno dziać się od 2017 roku. Ktoś za swój występ dostał Apple Watcha, ktoś inny iPada lub Apple TV. Z zeznań wynika, że ​​jest to „jedyny sposób, w jaki Apple może nagradzać artystów i instruktorów”.

Takie zachowanie jest sprzeczne z tym, jak Apple prezentuje swoje relacje z artystami i twórcami. Wiele osób narzeka również, że Apple nie promuje wystarczająco indywidualnych seminariów Today at Apple, przez co na poszczególnych sesjach frekwencja jest stosunkowo niska. Stanowi to problem, jeśli Apple na przykład zleci zespołowi, który musi przywieźć na miejsce wydarzenie siebie, swoje instrumenty i cały pozostały sprzęt. Dla wielu artystów takie wydarzenia nie są tego warte, mimo że współpraca z Apple na pierwszy rzut oka jest pełna potencjału. Najwyraźniej nic nie jest tak różowe, jak twierdzi Apple.

.