Kiedy Apple wypuściło swojego nowego MacBooka z jednym nowym złączem typu USB-C, pojawiła się fala niechęci, głównie ze względu na konieczność stosowania reduktorów, bo akcesoria nie są jeszcze gotowe na nową generację USB. Jak się obecnie wydaje, Intel także widzi duży potencjał w USB-C, dlatego zdecydował się wykorzystać go w swoim standardzie Thunderbolt, obecnie już 3. generacji.
Apple jako jeden z niewielu wymyślił nowe złącze Thunderbolt. W złączu drzemie ogromny potencjał, gdyż zapewnia nie tylko szybki interfejs, ale także możliwość podłączenia monitorów. Dzięki innowacji Intela Apple będzie mógł zastąpić Thunderbolt w dotychczasowej linii MacBooka Pro uniwersalnymi złączami USB-C, zachowując jednak pełną kompatybilność z dotychczasowymi urządzeniami peryferyjnymi.
Nowa generacja Thunderbolt 3 zwiększa teoretyczną prędkość w porównaniu do drugiej generacji aż dwukrotnie, do 40 Gbps, dzięki czemu możliwe będzie łatwe przesyłanie dużych plików w ułamku czasu, a także możliwość wykorzystania dodatkowe wyświetlacze o wysokiej rozdzielczości. Rozwiązanie zapewnia możliwość wykorzystania aż dwóch monitorów 4K przy częstotliwości 60 Hz.
Pomiędzy Thunderbolt 3 a Thunderbolt 2/1 pozostanie przy użyciu adaptera, ponieważ złącza USB-C i obecny Thunderbolt nie są takie same, 2015% kompatybilność do podłączania różnych istniejących urządzeń peryferyjnych, przy czym Intel twierdzi, że nowe urządzenia wyposażone w nowe złącze powinno trafić na rynek przed końcem roku. Co ciekawe, nowym złączem USB-C interesują się także inne firmy, np. Google, który na swoim Google I/O XNUMX uznał USB-C za przesądzony i jedyną wizję przyszłości.
Ale z pewnością nie możemy oczekiwać, że Apple zastąpi wszystkie rozwiązania jednym złączem w swojej linii MacBook Pro, tak jak to miało miejsce w przypadku nowego MacBooka. Przecież profesjonaliści wymagają wielu rozwiązań na raz, dlatego raczej można było oczekiwać, że dotychczasowy Thunderbolt zostanie zastąpiony co najmniej dwoma, trzema portami USB-C.
Jak udowodnił także tegoroczny Computex, USB-C rozprzestrzenia się niebezpiecznie szybko. Złącze oferuje wystarczającą „moc”, aby naładować laptopa, przesłać sygnał wideo, a do tego mamy prędkości transferu. USB-C może również „zabić” złącza takie jak HDMI i inne. Problem z USB-C polega jednak na tym, że nie wszystkie urządzenia są w stanie w pełni go wykorzystać.
Niestety, największym potencjalnym wrogiem nowego standardu jest jego stabilny kolega – USB-A. Mamy to złącze praktycznie od zarania dziejów i nie wygląda na to, żeby miało wkrótce zniknąć. Jak dodaje też Intel, USB-C nie ma zastąpić USB-A, przynajmniej na razie, a powinny raczej działać równolegle. Zatem decyzja, czy uda im się przełamać ten trend, będzie zależeć głównie od producentów OEM.
„Thunderbolt 3 i Thunderbolt 2 pozostaną w 100% kompatybilne” — Rozumiem, że mogę z łatwością wepchnąć Thunderbolt 3 w formie USB-C do Thunderbolt 2 w moim obecnym MBP. Gdzie mam umieścić wyświetlacz Thunderbolt? :))
100% = w obie strony… ThunderBolt 3 do złącza ThunderBolt 2 i ThunderBolt 2 do złącza ThunderBolt 3.
Kompatybilność pozostanie, ale oczywiście konieczne będzie użycie adaptera. Dzięki za informację, przegapiliśmy to. Zakończony.
A co z kompatybilnością z TB1? Czy obowiązuje zasada, że jeśli TB1 jest kompatybilny z TB2, a TB2 z TB3 to TB1 jest kompatybilny z TB3 + adapter?
Tak przypuszczam. Mają takie same złącza.
Tak, powinno być.
No dobrze, ale te „gry łącznikowe” to naprawdę piekło. A jak powszechnie wiadomo, to, co piekło zabrało, nigdy nie wróci.
Thunderbolt jeszcze nawet nie wstał z ziemi, a już go kopiemy.
Osoba powinna mieć milion obniżek i podobne bzdury.
Jedna to zmiana USB, potem Magsafe, potem Lightning...
Mam więc tylko nadzieję, że USB-C wytrzyma przynajmniej dłużej niż 3-4 lata.