Zamknij reklame

W Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach nasilił się trend wysyłania wszystkiego, co możliwe pocztą i pozostawiania dostarczonego towaru pod drzwiami wejściowymi. Dawniej tą drogą dostarczano głównie drobne przedmioty, jednak w ostatnich latach klienci wybierali tę formę dostawy również w przypadku droższych i większych przesyłek, co czasami okazywało się dla nich fatalne w skutkach.

Kradzieże przedmiotów dostarczanych w ten sposób są ostatnio coraz częstsze, a jednym z celów podobnego wandalizmu stał się także popularny YouTuber Mark Rober, który tak się składa, że ​​jest także inżynierem technologicznym w Apple. Po kilkukrotnym zgubieniu paczki postanowił zemścić się na złodziejach. Zrobił to po swojemu i trzeba to powiedzieć skutecznie. Ostatecznie cały projekt okazał się przepracowaną, bardzo dobrze przemyślaną i dobrze wykonaną pułapką, której złodzieje nie będą łatwo zapomnieć.

Rober wymyślił genialne urządzenie, które z zewnątrz wygląda jak głośnik Apple HomePod. Ale w rzeczywistości jest to połączenie wirówki spiralnej, czterech telefonów, cekinów, śmierdzącego sprayu, wykonanej na zamówienie obudowy i specjalnej płyty głównej, która stanowi mózg urządzenia. Kosztowało go to ponad pół roku wysiłków.

W praktyce działa to w ten sposób, że na początku czuwa na swoim miejscu przed drzwiami domu. Jednak gdy tylko dojdzie do kradzieży, zintegrowane w telefonach Robera akcelerometry i czujniki GPS powiadamiają, że urządzenie zostało wprawione w ruch. Śledzenie odbywa się w czasie rzeczywistym dzięki obecności modułu GPS w zainstalowanych telefonach.

Brokatowa pułapka bombowa HomePod

Gdy tylko złodziej postanowi przyjrzeć się bliżej swojemu łupowi, zaczyna się prawdziwy dramat. W ściankach wewnętrznego pudełka umieszczone są czujniki ciśnienia, które wykrywają otwarcie pudełka. Niedługo potem wirówka znajdująca się na górze wyrzuci w swoje otoczenie ogromną ilość cekinów, co zrobi prawdziwy bałagan. Co gorsza, kilka sekund później uwalnia się śmierdząca ciecz, która niezawodnie wypełnia pokój wspólny bardzo nieprzyjemnym zapachem.

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Mark Rober zaimplementował w swojej „skrzynce sprawiedliwości” cztery telefony, które nagrywają cały proces i zapisują aktualne nagrania w chmurze, dzięki czemu praktycznie nie da się ich zgubić nawet w przypadku zniszczenia całego wabika . Możemy więc cieszyć się reakcją złodziei, gdy dowiadują się, co tak naprawdę ukradli. Na swoim kanale YouTube Rober opublikował zarówno ogólne podsumowanie całego projektu (w tym kilka nagrań z kradzieży), jak i stosunkowo szczegółowe wideo o tym jak powstał cały projekt i na czym polegał jego rozwój. Możemy się tylko uśmiechać na myśl o tym wysiłku (i rezultacie).

.