Więcej interesujących informacji pojawiło się w kontrowersyjnym i uważnie obserwowanym sporze pomiędzy Apple a FBI dotyczącym szyfrowania iPhone'a. Według pamiętnika The New York Times jest ponieważ możliwy, że odpowiedzialni inżynierowie Apple odmówią złamania szyfrowania, nawet jeśli firma jako całość będzie ostatecznie musiała współpracować z władzami.
W raporcie przytoczono twierdzenia „ponad pół tuzina obecnych i byłych pracowników Apple”, którzy twierdzą, że wśród pracowników toczy się już debata na temat tego, co by się stało, gdyby sąd nakazał firmie złamanie szyfrowania iPhone'a. Mówi się, że inżynierowie zgodziliby się, że odrzuciliby coś takiego lub nawet opuścili firmę.
Pracownicy Apple już dyskutują, co zrobią, jeśli nakażą im współpracę z władzami. Według ponad pół tuzina obecnych i byłych pracowników Apple niektórzy inżynierowie twierdzą, że odrzuciliby to zlecenie, a inni zamiast naruszyć bezpieczeństwo tworzonego przez siebie oprogramowania, zrezygnowaliby nawet z dobrze płatnej pracy.
Wśród rozmówców byli inżynierowie Apple zajmujący się rozwojem produktów mobilnych i ich bezpieczeństwem.
Według ekspertów, z którymi dziennikarze z The New York Times omawialiśmy tę sprawę, teoretycznie oznacza to, że iOS nie musiałby zostać zhakowany, nawet jeśli Apple zostanie formalnie zmuszony do współpracy przez sąd lub nowe prawo. Jednak sprawa nie osiągnęła jeszcze tego punktu. Jednak już w najbliższy wtorek, 22 marca, zaplanowano ważną rozprawę sądową, na której swoje argumenty przedstawią zarówno Apple, jak i Departament Sprawiedliwości USA.
Interesowałaby mnie jedna rzecz. Powiedzmy, że musieliby wypuścić i używać tego zmodyfikowanego iOS na wszystkich iPhone'ach – chciałbym zobaczyć, jak politycy i im podobni natychmiast sami zaczęliby korzystać z tego zmodyfikowanego systemu – w 99,9% przypadków potrzebowaliby niezmodyfikowanego systemu. Jednocześnie powinni dawać przykład jako pierwsi. Czy polityk to coś więcej niż człowiek? Dlaczego pan xxx miałby mieć prawo do prywatności i bezpieczeństwa, a pan yyy nie?
Inną ważną kwestią jest to, że nawet gdyby iOS miał backdoora, nie powstrzymywałoby to nikogo (polityków, użytkowników ani przestępców) przed korzystaniem z innych usług do szyfrowania danych/komunikacji.
Tak, to kolejna rzecz. Zwłaszcza jeśli jestem terrorystą, będę szukać bezpiecznego rozwiązania – aby tylko osłabiło to bezpieczeństwo zwykłych ludzi.
i to wszystko.
No właśnie, ale jeśli chcę takich bzdur, to nie dla nich, ale dla jakości, żeby potrafili pogodzić bardzo zwykłych ludzi. Ważne jest jednak, aby nie pozwolić zwykłym ludziom go rozwiązać, a niektóre stworzenia mogą to wykorzystać, jeśli jest dziura!
Problem ze „zwykłymi ludźmi”, powiedziałbym, polega na tym, że nie rozumieją problemu i właściwie nawet o nim nie wiedzą (ja sam byłem/jestem w pewnym stopniu tego przykładem). Właśnie to próbują wykorzystać władze takie jak NSA czy FBI. używają, niezależnie od tego, czy kryje się za tym większy spisek, czy nie. Plusem sporu Apple’a z FBI jest to, że kwestia szyfrowania i ochrony danych wreszcie zyskuje nieco szerszą świadomość.
Chyba jedyne rozwiązanie ;-).
Celem nie jest utworzenie zmodyfikowanego systemu iOS i przesłanie go na wszystkie urządzenia, ale aktualizacja konkretnego urządzenia za pomocą zmodyfikowanego systemu iOS, a następnie złamanie hasła.
Tak to się teraz nazywa – w przyszłości na pewno byłoby inaczej. Już się boję tego, co chcą zaakceptować jako prawo w Wielkiej Brytanii – tylnych drzwi do wszystkiego – telefonów, komputerów…
Nie jestem więc pewien, czy chcę to dodatkowo nagrywać. Nikt tego nie powiedział. Wręcz przeciwnie, chcę mieć jakiś „klucz”, do którego jakiś przedstawiciel państwa będzie mógł zajrzeć, kiedy tylko zechce! FUJ!!!
Moim zdaniem, jeśli sąd wyda taki nakaz regulacyjny, to w skrajnych przypadkach powinno to zadziałać (nawet teraz działa na iCloud, co przyznał Apple).
Powinni o tym pomyśleć, w przeciwnym razie zostaną przetrzymywani w Ameryce jako terroryści, a jeśli nie pomogą, zostaną po prostu wyeliminowani. To właściwie wolność ziemi :-).