Zamknij reklame

W tej regularnej kolumnie codziennie przeglądamy najciekawsze wiadomości dotyczące kalifornijskiej firmy Apple. Tutaj skupiamy się wyłącznie na głównych wydarzeniach i wybranych (ciekawych) spekulacjach. Jeśli więc interesują Cię aktualne wydarzenia i chcesz być na bieżąco informowany o świecie jabłek, zdecydowanie poświęć kilka minut na poniższe akapity.

BMW Connected obsługuje teraz kluczyki samochodowe

Przy okazji przemówienia otwierającego tegoroczną konferencję deweloperów WWDC 2020 byliśmy świadkami wprowadzenia nowych systemów operacyjnych. Gdy tylko porozmawialiśmy o prawdopodobnie najbardziej oczekiwanym kawałku wieczoru, czyli iOS, po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć świetną wiadomość. Apple zdecydowało się wypuścić na rynek tzw. Car Keys, za pomocą którego można dodać cyfrowe kluczyki do pojazdu do aplikacji Wallet. Dzięki temu możesz używać iPhone'a lub Apple Watcha do odblokowywania i uruchamiania pojazdu bez fizycznego kluczyka.

Kluczyki do samochodu BMW
źródło: MacRumors

Po wprowadzeniu tej funkcji firma Apple ogłosiła, że ​​funkcja ta pojawi się nie tylko w nadchodzącym systemie iOS 14, ale w ramach aktualizacji pojawi się także w poprzedniej wersji systemu iOS 13. A kto w ogóle będzie mógł korzystać z funkcji kluczyków samochodowych ? Pierwszym partnerem w tej sprawie jest niemiecki producent samochodów BMW. Ponadto ten ostatni udostępnił dziś nową aktualizację aplikacji BMW Connected, która otrzymała wsparcie dla wspomnianego gadżetu Car Keys i umożliwia użytkownikowi przeniesienie cyfrowego kluczyka do aplikacji Wallet na iPhonie.

Przypomnijmy jak działa cała funkcja. Jak już pisaliśmy na początku, za pomocą kluczyków samochodowych możesz odblokować lub zablokować pojazd za pomocą swojego iPhone'a. Jeśli później się do niego dostaniesz, wystarczy włożyć telefon Apple do odpowiedniej przegródki i można zaczynać. Ogromną zaletą jest to, że możesz dzielić dostęp do samochodu z rodziną lub znajomymi, a także możesz ustawić różne ograniczenia. Można wygenerować kluczyk cyfrowy do samochodów klas 1, 2, 3, 4, 5, 6, 8, X5, X6, X7, X5M, X6M i Z4 pod warunkiem, że zostały wyprodukowane po 1 lipca 2020 roku. Dzięki funkcji ale niestety nie rozumie niektórych telefonów. Aby w ogóle móc korzystać z kluczyków samochodowych, potrzebujesz co najmniej iPhone'a XR, XS lub nowszego. W przypadku Apple Watch jest to Series 5.

Zaraz po wprowadzeniu Car Keys gigant BMW powiedział, że do funkcjonalności wymagany jest iOS 13.6. Ale tutaj pojawia się drobny problem – ta wersja nie została jeszcze wypuszczona, więc nie jest jasne, czy funkcja jest już w pełni funkcjonalna poprzez BMW Connected, czy nie.

Przycisk edycji na Twitterze? Pod jednym warunkiem…

Sieć społecznościowa Twitter jest niewątpliwie jedną z najpopularniejszych w historii. Od samego początku ma jednak jedną wadę, która stała się solą w oku wielu użytkowników. Nie możemy edytować naszych tweetów na Twitterze. Jedynym sposobem, aby, powiedzmy, edytować post, jest jego usunięcie i przesłanie edytowanego. Ale w ten sposób możemy stracić wszystkie polubienia i retweety, czego z pewnością nikt z nas nie chce. Jednak niedawno na oficjalnym koncie Twittera pojawił się bardzo ciekawy post, który mówi o pojawieniu się wspomnianego przycisku edycji posta. Ale jest w tym haczyk.

Twitter: przycisk Edytuj
Źródło: Twitter

Bo w tweecie jest napisane, że możemy mieć przycisk edytuj, ale tylko wtedy, gdy wszyscy będziemy nosić maski. Na pierwszy rzut oka jest to żart ze strony sieci społecznościowej. Jednocześnie Twitter stara się reagować na obecną sytuację na świecie. Od początku tego roku świat nęka ogólnoświatowa pandemia choroby COVID-19, w związku z którą w wielu krajach wprowadzono obowiązek noszenia maseczek. Wydawało się, że jeszcze niedawno „korona” wygasła, ludzie zrzucili maseczki i wrócili do normalnego życia. Ale tu napotykamy kolejny problem – w przypadku takiej pandemii konieczne jest, aby ludzie stale zachowywali ostrożność.

iOS 14 dba o prywatność użytkowników, ale reklamodawcom się to nie podoba

Jak już wspominaliśmy w pierwszych wiadomościach, na początku ubiegłego tygodnia Apple pokazał nam nadchodzący system operacyjny iOS 14. Zaraz po zakończeniu całego Keynote kalifornijski gigant udostępnił pierwsze deweloperskie wersje beta, dzięki którym wielu użytkowników już testują system. Oczywiście w trakcie prezentacji nie było już czasu na pokazanie wszystkich nowych funkcji, dlatego o niektórych z nich dowiadujemy się dopiero później, od wspomnianych pierwszych testerów. O tym, że Apple dba o prywatność swoich użytkowników, wiadomo od lat. Ale w iOS 14 postanowił stać się jeszcze trudniejszy. Nowością jest to, że użytkownicy muszą potwierdzić, czy aplikacje mogą śledzić ich w innych programach i na stronach, aby później móc jak najlepiej spersonalizować reklamy.

Śledzenie w iOS 14 w różnych aplikacjach
źródło: MacRumors

16 europejskich stowarzyszeń marketingowych, które wspierają takie firmy jak Facebook i Alphabet (do których zalicza się np. Google), zaczęło krytykować tę wiadomość. Według reklamodawców jest to problem, który może skutkować rezygnacją użytkowników. W szczególności stowarzyszenia te zarzucają Apple nieprzestrzeganie obowiązującego w branży reklamowej systemu uzyskiwania zgody użytkownika zgodnie z europejskimi przepisami o ochronie danych. Same aplikacje będą teraz musiały dwukrotnie ubiegać się o to samo pozwolenie, co znacznie zwiększy ryzyko odrzucenia. Często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy i pozwalamy na to samo szeregowi innych aplikacji, które na szczęście powinny stać się już przeszłością.

Na szczęście firma z Cupertino jest o krok do przodu w rozwiązaniu tego problemu. Aplikacje, o których mowa, mogą przejść na bezpłatne narzędzie, które pozwoli im zbierać anonimowe dane, przy czym dane samych użytkowników pozostaną bezpieczne, a firmy nadal będą mogły mierzyć i personalizować reklamy.

.