Zamknij reklame

W poniedziałek 12 września Apple wypuściło ostrą wersję swojego systemu mobilnego iOS 16, która uznawana jest za jedną z największych aktualizacji od czasu „płaskiego” iOS 7. Dzieje się tak dlatego, że to, co najważniejsze, widać tutaj już na pierwszy rzut oka – przeprojektowany ekran blokady. Ale jest o wiele więcej nowości, z których większość jest również bardzo korzystna. 

Nawet nie pamiętam, kiedy sam aktualizowałem główną wersję iOS w dniu jej oficjalnej premiery. Zwykle czekałem kolejny tydzień, zanim miałem pewność, że wersja nie cierpi na jakieś choroby wieku dziecięcego, które Apple zwykle naprawia setną aktualizacją wkrótce po wydaniu wersji głównej. W tym roku z iOS 16 było inaczej i o 20:XNUMX miałem już to na swoim iPhonie. Nie tylko byłem naprawdę ciekawy nowego ekranu blokady, ale wręcz nie mogłem się go doczekać. Dlaczego?

Wreszcie zmiana 

To coś innego. Odkąd Apple wprowadziło iPhone'a X, pod względem wizualnym niewiele się dzieje, poza kilkoma szczegółami. Jednak iOS 16 wreszcie daje użytkownikowi możliwość większej personalizacji swojego urządzenia, może trochę na wzór Androida, ale w stylu Apple, czyli przyjaznym dla użytkownika. Poza tym Apple wyraźnie nawiązuje do historii, czyli pierwszego iPhone'a 2G, który przyniósł na tapetę planetę Ziemię lub cętkowanego klauna. Ładne, choć prawdą jest, że ustawiłem jedną tapetę i jedną skórkę, przy której pewnie zostanę na jakiś czas.

 Ale jak wynika z ankiety Mixpanel, iOS 16 nie tylko w moim przypadku sprawdza się pomyślnie. Według niej analiza mianowicie po 24 godzinach, gdy iOS 16 był dostępny, zainstalowało go 6,71% właścicieli iPhone'ów, iOS 15 pobrało wówczas 6,48% użytkowników iPhone'a. Można zauważyć, że nie tylko funkcja, ale także wygląd odgrywa dużą rolę, zwłaszcza gdy ogólnie tempo adopcji stopniowo spada. iOS 14 już pierwszego dnia zainstalowało 9,22% użytkowników i to właśnie ta wersja przyniosła większe wsparcie dla widżetów. Oczywiście wpływ na to ma także liczba urządzeń, dla których dostępne są nowe systemy.

iOS 15 był raczej wersją pandemiczną systemu, nakierowaną na usprawnienie komunikacji, choć SharePlay nie znalazł się w pierwszym wydaniu, co było powodem mniejszego przyjęcia systemu. Teraz Apple połączył oba sposoby – wizualny i komunikacyjny. Oprócz przeprojektowanego wyglądu mamy jeszcze co najmniej dwie inne, bardzo przydatne nowości. Jest to możliwość anulowania wysłania wiadomości iMessage lub e-maila, a także edycji już wysłanej wiadomości itp. To drobne rzeczy, ale mogą uratować człowieka przed wieloma gorącymi chwilami.

Dziękuję za identyfikator twarzy 

To, co jest absolutnie niesamowite, to możliwość odblokowania urządzenia za pomocą Face ID w orientacji poziomej. Teraz wystarczy dodać układ powierzchni w trybie poziomym i będzie „prawie” idealnie. Co ciekawe, o Face ID nie mówi się zbyt wiele, podczas gdy np. w samochodzie podczas nawigacji, gdy z jakiegoś powodu gaśnie wyświetlacz, jego przekręcenie i odblokowanie jest nie tylko nieprzyjemne, ale i niebezpieczne (nawet gdy przychodzi do wpisania kodu).

Wiadomości z Safari nic mi nie mówią, używam Chrome, wiadomości w Mapach nie działają, korzystam z Map Google. Opcja wyizolowania obiektu ze zdjęcia jest fajna i skuteczna, ale w moim przypadku jej zastosowanie jest zerowe. Zdjęcia, notatki, klawiatura i wiele więcej również otrzymały wiadomości. Pełną listę znajdziesz tutaj.

Trzeba przyznać, że iOS 16 spisał się nieźle i naprawdę jest to wersja, która ma sens w codziennym użytkowaniu. Co więcej, na jego ikonie można wreszcie umieścić wskaźnik procentu naładowania baterii, chociaż wątpliwe jest, czy interfejs przypadnie Ci do gustu. W każdym razie nie musisz tego robić, jeśli jesteś zadowolony z tego, jak do tej pory wyświetlała się pojemność akumulatora. Teraz tylko jedno życzenie: dodaj menedżera dźwięku.

.