Zamknij reklame

W kwietniu tego roku w końcu dostali go w swoje ręce nawet profesjonalni użytkownicy iPadów. Kalifornijska firma wybiegła z tabletem, w którym bije niezwykle mocny chip M1. Wszyscy lojalni fani Apple doskonale zdają sobie sprawę z zamieszania, jakie wywołał ten chip, gdy Apple wdrożył go w komputerach Mac, dlatego wielu z nas miało nadzieję, że właściciele tabletów podzielają ten sam entuzjazm. Jednak przynajmniej według pierwszych wrażeń nie jest to do końca prawdą. Postaramy się wyjaśnić dlaczego i pokazać, kiedy nowy iPad jest tego wart, a kiedy nie ma to znaczenia.

Skok wydajności nie jest tak drastyczny, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka

Nie jest tajemnicą, że Apple od początku stosował w swoich tabletach i telefonach chipy z własnego warsztatu, jednak w przypadku Maców tak nie było. Firma z Cupertino przechodziła z procesorów marki Intel, które zbudowane są na zupełnie innej architekturze, dlatego skok wydajności, hałasu maszyny i wytrzymałości był tak drastyczny. iPady jednak nigdy nie miały problemów z trwałością i wydajnością, wdrożenie M1 w serii Pro to raczej posunięcie marketingowe, które po prostu nie przyniesie zbyt wiele dla zdecydowanej większości zwykłych użytkowników.

Optymalizacja aplikacji jest fatalna

Jesteś profesjonalistą, masz najnowszego iPada Pro i jeszcze nie narzekasz na wydajność? W takim razie radzę poczekać jeszcze miesiąc z zakupem. Niestety, nawet wiele profesjonalnych aplikacji nie jest w stanie wykorzystać wydajności M1, dlatego na razie możemy zostawić apetyt na więcej warstw w Procreate lub szybszą pracę w Photoshopie. Oczywiście nie chcę w żaden sposób odkładać najnowszej maszyny na bok. Apple nie jest do końca winny niedociągnięć w aplikacjach i sądzę, że za miesiąc będę mówił inaczej. Jeśli jednak nie jesteś wyjątkowo wymagający i nadal posiadasz w pełni funkcjonalną starszą generację, nie spiesz się z zakupem najnowszego modelu.

iPad Pro M1 fb

iPadOS, czyli system, który po prostu nie jest zbudowany na M1

Przykro mi to mówić, ale M1 przekroczył użyteczność iPadOS. Tablety Apple od zawsze były idealne dla minimalistów, którzy lubią skupić się na jednej konkretnej czynności, a gdy tylko ją zakończą, płynnie przechodzą do kolejnej. W obecnej sytuacji, gdy mamy tak mocny procesor, system operacyjny tabletu nie jest w stanie go obsłużyć. Tak, WWDC zbliża się w czerwcu i, miejmy nadzieję, zobaczymy rewolucyjne innowacje, które popchną iPady do przodu. Ale teraz śmiem twierdzić, że poza większą pamięcią RAM i lepszym wyświetlaczem, 99% użytkowników nie odczuje różnicy pomiędzy korzystaniem z iPada Pro a modelami przeznaczonymi dla klasy średniej.

Żywotność baterii jest nadal taka sama, jak wcześniej

Osobiście od jakiegoś czasu praktycznie nie włączam komputera, a wszystko mogę załatwić całymi dniami z samego iPada. Maszyna ta spokojnie wytrzyma od rana do wieczora, jeśli nie przeciążę jej znacząco programami do obróbki multimediów. Nie mogę więc narzekać na czas pracy baterii, mimo że korzystam z iPada Pro z 2017 roku. Jednak przez te 4 lata, odkąd zaprezentowano niezliczoną ilość tabletów, nigdzie się nie poruszył. Jeśli więc jesteś studentem, posiadasz starszego iPada z wyczerpaną baterią i masz nadzieję, że wraz z pojawieniem się „Pročki” przeprowadziliśmy się gdzieś, gdzie bateria jest wytrzymała, będziesz zawiedziony. Lepiej zrobisz, jeśli kupisz np. podstawowego iPada lub iPada Air. Zobaczysz, że ten produkt również sprawi radość Tobie.

iPad 6

Komponenty są z najwyższej półki, ale w praktyce ich nie wykorzystasz

Po przeczytaniu poprzednich linijek można mi zarzucić, że M1 to nie jedyna nowość, która wyróżnia iPada Pro. Nie mogę się nie zgodzić, ale kto, poza najbardziej wymagającymi, docenia gadżety? Wyświetlacz jest piękny, ale jeśli nie pracujesz z wideo 4K, doskonałe ekrany starszych generacji w zupełności wystarczą. Przedni aparat jest poprawiony, ale dla mnie nie jest to powód do zakupu droższego modelu. Łączność 5G cieszy, ale czescy operatorzy nie należą do motorów postępu i gdziekolwiek się połączycie z 5G, prędkość nadal będzie taka sama jak w LTE – i tak będzie jeszcze przez kilka lat. Ulepszony port Thunderbolt 3 jest fajny, ale nie pomoże tym, którzy i tak nie pracują dużo z plikami multimedialnymi. Jeśli jesteś profesjonalistą i wiesz, że będziesz korzystać z tych innowacji, iPad Pro jest dokładnie maszyną dla Ciebie, ale jeśli na iPadzie oglądasz Netflix i YouTube, obsługujesz e-maile, pracujesz w biurze i od czasu do czasu edytujesz zdjęcie lub wideo, lepiej zachować skromność i za zaoszczędzone pieniądze kupić jakieś akcesoria.

.