Zamknij reklame

Jeśli regularnie obserwujesz smartfony, kanału JerryRigEverything nie trzeba specjalnie przedstawiać. Autor skupia się w nim m.in. na testach wytrzymałościowych nowo wprowadzanych modeli. Nie mogło oczywiście zabraknąć nowego iPhone’a 11 i swoim torturom poddał najdroższy wariant, czyli 11 Pro Max. Jednak w tym roku głośny krytyk Apple był bardzo zaskoczony i nie raz chwalił Apple…

Tradycyjny test wytrzymałości przy użyciu narzędzi o dziesięciostopniowej twardości wykazał, że szkło to nadal szkło (nieważne, jak Apple określa je we wszelkich możliwych superlatywach), a zatem ekran iPhone'a można z grubsza zarysować narzędziem o twardości końcówki nr 6. Jest to więc wynik identyczny, jak w przypadku wszystkich poprzednich iPhone’ów i nie następuje żadna wielka rewolucja. Zmieniła się natomiast rezystancja szkła z tyłu telefonu. Ma, dzięki teksturowanej powierzchni, znacznie większą odporność na zarysowania, a ta część telefonu naprawdę wytrzymuje dłużej niż kiedykolwiek wcześniej.

Wręcz przeciwnie, szkło zasłaniające obiektywy aparatu nadal tam jest. Częściowo pozytywne może być to, że Apple (w końcu) przestał nazywać go szafirem, choć nie jest to prawdziwy szafir. Pod względem trwałości osłona obiektywu jest mniej więcej taka sama jak wyświetlacz.

Sukcesem okazała się natomiast obudowa telefonu, która została wykonana ze stali nierdzewnej, dzięki czemu jest bardzo odporna zarówno na upadki, jak i zginanie. Wytrzymałość konstrukcyjna nowego iPhone'a 11 Pro jest zatem bardzo wysoka i nie ma w tych modelach ryzyka „zgięcia”. Kolejnym bardzo pozytywnym krokiem naprzód jest poprawa izolacji telefonu, który nadal ma „jedynie” certyfikat IP68, ale w porównaniu do konkurencji został przetestowany w dwukrotnie trudniejszych warunkach.

Wyświetlacz telefonu jest odporny na ciepło (nie próbuj tego w domu), nie jest zbyt gorący i odporny na upadki (więcej testów na YouTube). Jest pewien postęp jeśli chodzi o trwałość, ale nie jest to nic porażającego. Tył iPhone'a nie jest tak łatwo zarysowany, przód nie uległ zmianie. Kiedy Twoja nowość spadnie na ziemię, wynik będzie bardziej zależał od szczęścia (lub pecha) niż od wytrzymałości samej w sobie.

Źródło: YouTube

.