Zamknij reklame

Przemówienie przewodnie, które odbyło się 10 września, zostało właściwie ogłoszone ze znacznym wyprzedzeniem. Pomimo zapewnień Tima Cooka, że ​​Apple zwiększy swoje wysiłki w zakresie zachowania tajemnicy, o wprowadzonych produktach wiedzieliśmy z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. I dzięki temu mogliśmy wyrobić sobie różne opinie. Głównym źródłem kontrowersyjnych opinii był iPhone 5c. Dla tych, którzy stanowczo twierdzili, że Apple nie może wprowadzić czegoś takiego, Steve Jobs z pewnością przewraca się w grobie. Rzeczywistość jest taka, że ​​„tańszy” iPhone 5c jest już dostępny i wcale nie jest tani.

Czym w ogóle jest iPhone 5c? To praktycznie iPhone 5 przepakowany w kolorowe etui z poliwęglanu, z o 10% większą baterią i niższą ceną o 100 dolarów. Nie pasuje to dokładnie do budżetu iPhone'a przeznaczonego na rynki bez dotacji ze strony operatora, gdy cena modelu podstawowego bez subsydiów wynosi 549 dolarów. Jaki jest problem? W oczekiwaniu.

Wszyscy spodziewaliśmy się, że po przemówieniu Apple rozpocznie sprzedaż trzech telefonów – iPhone’a 5s, iPhone’a 5 i iPhone’a 5c, przy czym ten ostatni zastąpi iPhone’a 4S, który będzie oferowany z bezpłatną umową. Zamiast tego zastąpił jednak iPhone’a 5, czego niewielu się spodziewało. Tutaj pojawia się problem z oczekiwaniami – biorąc pod uwagę plastikową obudowę iPhone’a, większość z nas zakładała, że ​​telefon po prostu taki będzie musi być tani. Plastik jest tani, prawda? I też wygląda tanio, prawda? Niekoniecznie, wystarczy cofnąć się do niedawnej przeszłości, kiedy iPhone 3G i iPhone 3GS miały podobne poliwęglanowe plecki. I nikt wtedy nie narzekał na pękające osłony. Potem Apple rozpieszczało nas metalową konstrukcją, wprowadzając iPhone'a 4. Teraz spójrzmy na konkurencję: Samsung ma swoje najdroższe telefony w plastiku, telefony Nokia Lumia wcale nie wstydzą się swoich plastikowych korpusów, a Moto X na pewno nie przepraszaj za poliwęglanową obudowę.

[do action=”citation”]Gdyby iPhone 5 pozostał w portfolio, iPhone 5 nie wyróżniałby się tak bardzo.[/do]

Plastik nie musi wyglądać tanio, jeśli jest dobrze wykonany, a niektórzy producenci, np. Nokia, pokazali, że można to zrobić. Nie jest to jednak plastik, plastikowa obudowa to element kilku decyzji marketingowych, o których napiszę później.

Kiedy Apple wypuściło iPhone'a 4S, napotkał jeden problem – wyglądał dokładnie tak, jak poprzedni model. Pomimo znacznych wewnętrznych zmian w sprzęcie, nic się nie zmieniło poza kilkoma drobnymi rzeczami na powierzchni. Aby iPhone 5s był bardziej widoczny, potrzebna była wizualna różnica. Gdyby iPhone 5 pozostał w portfolio, model 5 nie wyróżniałby się tak bardzo, więc musiał zniknąć, przynajmniej w swojej pierwotnej formie.

W tym samym czasie otrzymaliśmy także kolory do obu telefonów. Apple zapewne już od dawna miał w swoich planach kolory, w końcu patrząc na iPody widzimy, że z pewnością nie jest im to obce. Czekał jednak, aż udział w rynku spadnie poniżej pewnego progu, aby móc ponownie rozpocząć sprzedaż. Kolory mają niesamowity wpływ na umysł człowieka i przyciągają jego uwagę. I nie będzie niewielu osób, które kupią któregoś z nowych iPhone'ów właśnie ze względu na kolorystykę. Różnica w cenie między 5s i 5c wynosi tylko 100 dolarów, ale użytkownicy zobaczą wartość dodaną w kolorach. Uwaga, każdy z telefonów ma swoją własną, niepowtarzalną różnicę. Nie mamy czarnych iPhone'ów 5c i 5s, podobnie jak 5s ma bardziej srebrną wersję, podczas gdy 5c jest czysto biały.

iPhone 5c nie stara się wyglądać elegancko jak jego droższy odpowiednik. iPhone 5c chce wyglądać fajnie i dlatego celuje w zupełnie inny typ klienta. Aby to zilustrować, wyobraźmy sobie dwóch mężczyzn. Jeden ma na sobie ładną marynarkę i krawat, drugi ma na sobie swobodną koszulę i dżinsy. Który będzie Ci bliższy? Barney Stinson czy Justin Long w reklamie Get a Mac? Jeśli wybierzesz drugą opcję, być może wybierasz to samo, co klient 5c. Apple za pomocą prostego triku stworzył zupełnie nowy segment swojego biznesu telefonicznego. iPhone 5c jest skierowany właśnie do tych klientów, którzy wejdą do sklepu operatora i chcą kupić smartfon. Nie do końca iPhone, Lumia czy Droid, tylko telefon i taki, który go zainteresuje, w końcu kupi. I do tego kolory są świetne.

Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego Apple wybrał twardy plastik zamiast aluminiowych tylnych części, takich jak iPod touch. To dobre pytanie i prawdopodobnie tylko Cupertino zna dokładną odpowiedź. Można oszacować kilka głównych czynników. Przede wszystkim tworzywo sztuczne jest znacznie łatwiejsze w obróbce, co oznacza zarówno niższe koszty produkcji, jak i szybszą produkcję. Apple prawie zawsze cierpi na niedobory telefonów w pierwszych miesiącach ze względu na rosnące wymagania produkcyjne, zwłaszcza iPhone 5 był bardzo trudny w produkcji. Nie bez powodu firma w swoim marketingu priorytetowo traktuje iPhone'a 5c. To pierwszy produkt, który widzisz podczas wizyty Apple.com, widzieliśmy pierwszą reklamę tego wydarzenia i jako pierwsza została ona zaprezentowana podczas przemówienia przewodniego.

Przecież reklama, a raczej możliwość zareklamowania iPhone'a 5c w ogóle, to kolejny ważny czynnik, który spowodował zastąpienie iPhone'a 5. Apple'owi byłoby trudno promować roczny telefon obok iPhone'a 5s, chociażby dlatego, że o identycznym wyglądzie. Ponieważ 5c to znacząco odmienna konstrukcja i technicznie nowe urządzenie, firma może bezpiecznie rozpocząć masową kampanię reklamową obu telefonów. A także, że to zrobi. Jak zauważył Tim Cook przy ostatnim ogłoszeniu wyników finansowych, największe zainteresowanie cieszyły się iPhonem 4 i iPhonem 5, czyli obecnym modelem oraz dwuletnim modelem przecenionym. Apple wymyśliło świetny sposób na sprzedaż znacznie większej liczby egzemplarzy rocznego modelu, na którym ma teraz co najmniej te same marże, co obecne 5-tki.

[youtube id=utUPth77L_o szerokość=”620″ wysokość=”360″]

Nie mam wątpliwości, że iPhone 5c sprzeda się w milionach egzemplarzy i nie zdziwiłbym się, gdyby wyniki sprzedaży przebiły obecny high-end Apple. Plastikowy iPhone nie jest telefonem budżetowym dla mas, jakiego moglibyśmy oczekiwać. Apple nie miało takich planów. Dał do zrozumienia swoim klientom i fanom, że nie zamierza wypuszczać na rynek taniego telefonu ze średniej półki, choć mogłoby to mieć sens z punktu widzenia udziału w rynku. Zamiast tego na przykład w Chinach zaoferuje tańszy iPhone 4, telefon wprowadzony trzy lata temu, ale który nadal będzie miał aktualny system operacyjny iOS 7 i będzie miał lepszą wydajność niż większość obecnych telefonów ze średniej półki.

iPhone 5c nie jest symbolem bezradności Apple’a, wręcz przeciwnie. To pokaz marketingu na najwyższym poziomie, jaki Apple opanował, a także produkcji telefonów z najwyższej półki. iPhone 5c może być przepakowanym iPhonem 5, ale który producent telefonów nie podejmuje dokładnie tych samych kroków, aby wypuścić tańsze urządzenia obok swojego flagowca? Myślisz, że odwaga Samsunga Galaxy S3 nie pojawi się w kolejnym niedrogim telefonie Galaxy? Przecież nie ma znaczenia, czy urządzenie jest nowe na papierze? Z pewnością dla przeciętnego klienta, który chce po prostu działającego telefonu z ulubionymi aplikacjami.

Stąd iPhone 5c, stąd odwaga iPhone'a 5, stąd plastikowy kolorowy tył. Nic tylko marketing.

Tematy: ,
.