Zamknij reklame

Wczoraj na blogu dewelopera Ryana McLeoda pojawił się post, w którym szczegółowo opisano podróż od pierwszego pomysłu przez pułapki i eureka moment po odrzuceniu aplikacji funkcjonalnej w procesie akceptacji Apple. Pomysł polegał na wykorzystaniu iPhone'a 6S jako cyfrowej wagi – jego nowy wyświetlacz z funkcją 3D Touch działa na zasadzie pomiaru siły wywieranej przez palec na wyświetlacz. W końcu możliwość ważenia rzeczy poprzez umieszczenie ich na wyświetlaczu wprowadzony Twój smartfon z Force Touch, Mate S, Huawei.

Pierwszym problemem, przed którym stanęli Ryan i jego przyjaciele Chase i Brice, było przeliczenie jednostki siły używanej przez Apple w dostępnych API na wagę. Rozwiązali ten problem kalibrując za pomocą amerykańskich groszy (rzecz, którą „każdy ma pod ręką”). Potem przyszedł czas na zastanowienie się, jak właściwie zważyć cokolwiek na wyświetlaczu.

Wyświetlacz zaczyna reagować (mierzyć) dopiero w momencie kontaktu z palcem, czyli materiałem przewodzącym o określonym kształcie. Po wypróbowaniu monet, jabłek, marchewki i plasterków salami doszli do łyżeczki do kawy, która spełnia wszystkie wymagania – ma odpowiedni kształt, przewodność, rozmiar i każdy ma przynajmniej jedną w domu.

Aplikacja, którą McLeod i in. przesłany do App Store, po kalibracji był w stanie zważyć przedmioty umieszczone na łyżeczce do kawy do 385 gramów z dokładnością do 3 gramów. Zadzwonili do niej Powaga. Niestety, po kilku dniach oczekiwania, aplikacja została odrzucona przez Apple, powołując się na „wprowadzający w błąd opis”.

Twórcy zinterpretowali to jako nieporozumienie ze strony osób zatwierdzających. W App Store dostępne są dziesiątki aplikacji, które udają wagę cyfrową, ale są oznaczone jako żarty – tak naprawdę nie mogą niczego zważyć, tak jak zapalniczki do iPhone'a nie mogą niczego zapalić (poza frustracją użytkownika z powodu głupoty Aplikacja). Grawitacja natomiast stwierdziła w opisie, że naprawdę działa jak skala.

Dlatego McLeod stworzył małe domowe studio filmowe (iPhone, lampa, kilka pudełek po butach, biała półka jako mata) i nakręcił film pokazujący, jak (i ​​że) działa aplikacja. Jednak Gravity nie przeszło procesu zatwierdzania i podczas rozmowy telefonicznej powiedziano im, że powodem tego jest „nieodpowiednia koncepcja wagi dla App Store”. Ta odpowiedź nie jest zbyt odkrywcza, więc McLeod zasugerował w swoim poście kilka własnych możliwych wyjaśnień:

  • Uszkodzenie telefonu. Choć aplikacja jest w stanie ważyć jedynie małe przedmioty ze względu na ograniczenia możliwości 3D Touch, dostępne API i wielkość łyżeczki do kawy, to istnieje możliwość, że ktoś o nieco słabszych możliwościach mózgu zepsuje swojego iPhone'a, a potem głośno poskarży się.
  • Ważenie leków. Ważenie niewielkich objętości i posługiwanie się przy tym łyżką dość łatwo przywodzi na myśl możliwość wykorzystania Gravity do nielegalnych działań związanych z narkotykami. Choć jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek faktycznie zdecydował się na bardzo drogą wagę z dokładnością do 1-3 gramów, Apple traktuje swój wizerunek moralny, przynajmniej jeśli chodzi o zawartość App Store, całkiem poważnie.
  • Słabe wykorzystanie API. „Rozumiemy, że Gravity wykorzystuje interfejs API i czujnik 3D Touch w wyjątkowy sposób, ale wiemy też, że istnieje wiele opublikowanych aplikacji, które wykorzystują sprzęt iPhone'a w nowy sposób. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że te aplikacje nie trafią od razu do App Store.”

[vimeo id=”141729085″ szerokość=”620″ wysokość=”360″]

Ostatecznie, jeśli pomysł zważenia czegoś za pomocą iPhone'a komuś przypadł do gustu, można mieć tylko nadzieję, że prędzej czy później Apple zmieni swoje stanowisko i każdy, kto posiada odpowiedni model smartfona, będzie mógł wypróbować Gravity, a może dowiedzieć się, który z dwóch śliwek jest cięższy w użyciu Śliwkowy-O-Meter.

Źródło: Średni, FlexMonkey, Poboczy
Tematy: , ,
.