Zamknij reklame

Z niecierpliwością czekamy na marcowe przemówienie Apple dotyczące trzeciej generacji iPhone’a SE. Modele o tym pseudonimie są uważane przez Apple za lekkie wersje poprzednich serii, o tym samym wyglądzie, ale zaktualizowanych specyfikacjach. Ale Apple nie jest jedyną firmą, która wdraża tę strategię. 

Pierwszy iPhone SE ewidentnie bazował na iPhonie 5S, drugi wręcz przeciwnie, już na iPhonie 8. To obecnie ostatni przedstawiciel telefonów Apple’a, który zachował jeszcze stary wygląd z Touch ID umieszczonym pod wyświetlaczem. Nowa 3. generacja zapewne będzie bazować na iPhonie XR lub 11, ale z pewnością zostanie ulepszona nie tylko pod względem wydajności.

Wersja dla fanów 

Jeśli Apple oznacza swoje lekkie wersje epitetem SE, Samsung robi to skrótem FE. Jeśli jednak możemy się spierać, co tak naprawdę oznacza SE, południowokoreański producent daje nam tutaj jasną odpowiedź. Choć mamy tu już serię Galaxy S22, Samsung wprowadził model Galaxy S21 FE dopiero niedawno, bo na początku stycznia tego roku. W jego prezentacji nie chodzi o wykorzystanie starego podwozia i ulepszenie „wnętrzności”. Galaxy S21 FE jest więc telefonem nieco innym niż jego poprzednik.

Ma wyświetlacz o przekątnej 6,4 cala, czyli jest o 0,2 cala większy, ale ma o 2 GB mniej pamięci RAM na podstawową pamięć (Galaxy S21 ma 8 GB). Bateria wzrosła o 500 mAh do łącznie 4500 mAh, przysłona głównego aparatu 12 MPx poprawiła się z f/2,2 do f/1,8, ale na ultraszerokokątnym kącie uległa pogorszeniu i dokładnie odwrotnie. Zamiast teleobiektywu 64 MP dostępny jest tylko 8 MP. Przedni aparat podskoczył z 10 do 32 MPx, natomiast następca w postaci Galaxy S22 zachował jedynie rozdzielczość 10 MPx.

Zmian jest więc całkiem sporo i można wręcz powiedzieć, że to zupełnie inny telefon, zachowujący po prostu bardzo podobny design. Więc pod względem prawnym sytuacja po prostu się nie poprawiła. Ale winne jest także to, że oba modele dzieli niecały rok, a Apple cofa się do odległej przeszłości. Przecież to także wyróżnia go na tle innych konkurentów. Jednak Samsung nie ogranicza się tylko do tej „lekkiej” wersji, lubi też używać pseudonimu Lite. Ostatnio częściej zdarza się to w przypadku tabletów niż smartfonów (np. Galaxy Tab A7 Lite).

Oznaczenie lekkie 

Właśnie dlatego, że większość producentów przyjęła markę Lite, czyli markę na coś tańszego, jako własną, Samsung powoli odchodził od niej i wymyślił swoje FE. Górna linia modeli Xiaomi nazywa się 11, nieco niższa 11T, a następnie 11 Lite (4G, 5G). Ale jeśli „jedenastki” kosztują 20 50 CZK, te z etykietą Lite można kupić już za siedem tysięcy. Jest tu oświetlony we wszystkich kierunkach. Jest też Honor. Jego Honor 5 13G kosztuje 50 XNUMX CZK, podczas gdy Honor XNUMX Lite kosztuje dokładnie połowę tej kwoty. Lite ma większy wyświetlacz, ale gorszy procesor, mniej pamięci RAM, gorszą konfigurację aparatu itp.

Po prostu „i” 

Na przykład Google idzie w ich ślady ze swoimi telefonami Pixel. Wyrzucił wszelkie oznaczenia wskazujące na tańszą wersję czegoś, co już istniało, czyli etykiety „edycja specjalna” i „edycja fanowska”. Jego Pixel 3a i 3a XL, a także 4a i 4a (5G) czy 5a to także tańsze wersje swoich lepiej wyposażonych braci, tylko nie pokazują tego tak rażąco.

.