Zamknij reklame

Wczoraj analityk i informator Ming-Chi Kuo opublikował raport, na który napłynęły pierwsze reakcje i liczba zamówień w przedsprzedaży nowe iPhone'y 11 lepsze niż pierwotnie oczekiwano. Dziś rozwinął swój wczorajszy raport, jak poszczególne modele wypadają na tle siebie, a wynik jest dość zaskakujący.

Jak się okazało, sytuacja z ubiegłego roku nie powtórzy się w tym roku, kiedy w pierwszym kwartale po wprowadzeniu na rynek sprzedaż dominował tańszy model (mimo że w ubiegłym roku było to około miesiąc opóźnienia). Z dotychczasowych informacji wynika, że ​​łączna liczba zamówień przedpremierowych jest większa w przypadku modeli Pro, a mianowicie od 55% do 45% w przypadku „klasycznego” iPhone'a 11. Nowe flagowce radzą sobie znacząco lepiej niż w zeszłym roku.

Obecny rozwój zaprzecza wcześniejszym spekulacjom, że najpopularniejszym modelem będzie tańszy iPhone 11, który wciąż jest bardzo dobry, a jednocześnie prawie 10 tys. tańszy. Póki co sprzedaż modeli Pro napędzana jest głównie przez rynek amerykański, gdzie użytkownicy korzystają z dużych rabatów przy zwrocie swojego oryginalnego iPhone'a. Potrafią zaoszczędzić nawet kilkaset dolarów. Niestety, o podobnych wydarzeniach możemy tutaj zapomnieć, nawet jeśli niektórzy sprzedawcy oferują je w ograniczonym zakresie. Nie można go jednak porównywać z programem od Apple.

Na który model ostatecznie się zdecydowałeś? Czy odpowiada Ci wygoda tańszego iPhone'a 11, czy też potrzebujesz najlepszych możliwych komponentów i maksymalnych funkcji, jakie oferują iPhone 11 Pro i Pro Max za wszelką cenę?

iPhone 11 Pro w kolorze ciemnozielonym FB

Źródło: Macrumors

.