Czy na WWDC 2011 zainteresowałeś się usługą iCloud i związaną z nią możliwością udostępnienia biblioteki muzycznej iTunes na wszystkich urządzeniach za pośrednictwem serwerów Apple? A co z iTunes Match, który za opłatą 24,99 dolarów umożliwia udostępnienie w ten sposób muzyki nie zakupionej w iTunes i, porozmawiajmy, w zasadzie zalegalizuj swoje zbiory o różnej historii. Jeśli tak, to prawdopodobnie nie mam dla Ciebie dobrych wiadomości.
Kiedy oglądałem prezentację iCloud i tego, jak będzie w nim działać iTunes, kiwałem głową, przemyślany. A kiedy Steve Jobs powiedział popularne „Jeszcze jedno”, prawie się wiwatowałem. Ale szybko dotarło do mnie, że pewnie znowu uda nam się go złapać w Czechach, co się potwierdziło.
Jak iTunes działa w iCloud
Podsumujmy, jak iTunes Cloud i usługa iTunes Match będą działać w idealnych (amerykańskich) warunkach od jesieni. Chodzi o to, aby Twoją muzykę przenieść do iCloud, czyli na serwery Apple, a potem mieć do niej dostęp ze wszystkich swoich komputerów, iPodów, iPadów, iPhone'ów, bez konieczności synchronizowania tych urządzeń między sobą, przenoszenia danych na płyty, czy nawet ponownego kupowania muzyki. Czy kupiłem już tę piosenkę? Czy mam go na swoim laptopie, iPhonie, iPadzie lub komputerze PC? Jak przenieść go z jednego urządzenia na drugie? NIE. Usługa iTunes w chmurze po prostu będzie wiedzieć, że dany utwór jest Twoją własnością i znajduje się on już w Twojej bibliotece i możesz go po prostu pobrać na swojego iPhone'a, nie musisz płacić ponownie, nie musisz się synchronizować.
Sposób, w jaki przenosisz bibliotekę do iCloud, jest doskonale przemyślany i stanowi eleganckie rozwiązanie, które przewyższa konkurencyjne usługi Google i Amazon. Apple eliminuje proces, w którym najpierw pobierasz muzykę z sieci, a następnie musisz ją ponownie przesłać do zdalnego magazynu, tak jak ma to miejsce w przypadku wyżej wymienionych konkurentów. Żadnego przesyłania gdzieś dziesiątek GB na serwer. Apple zakłada, że muzykę kupiłeś w iTunes, więc po prostu skanuje Twoją istniejącą bibliotekę, porównuje dane ze skanowania z własną bazą danych i nie musisz niczego nigdzie wgrywać, muzyka jest tam już dawno temu.
To, czego nie kupiłeś w iTunes, rozwiąże płatna usługa iTunes Match, gdy zapłacisz 24,99 $, a biblioteka zostanie zsynchronizowana jak w poprzednim przypadku, a jeśli nadal posiadasz coś, czego iTunes nie ma w bazie danych, prześlesz tylko tę resztę. Ponadto, jeśli Twoja muzyka jest niskiej jakości, zostanie ona zastąpiona nagraniami iTunes o najwyższej jakości 256 kb/s AAC bez dodatkowych opłat i bez zabezpieczenia DRM. To w skrócie. Czy to brzmi dla ciebie wspaniale? Nie martw się, jesteśmy w Czechach.
Sklep muzyczny iTunes w Czechach
Jak wyjaśnia poprzedni tekst, wszystko jest powiązane z iTunes Music Store, funkcjonalnym iTunes Music Store. I to jest przeszkoda, ponieważ w Czechach nadal nie jest ona dostępna. I nawet kraje, w których działa iTunes Music Store, wspomniane usługi otrzymają z opóźnieniem w porównaniu do USA, o czym wspomniałem chociażby w poprzednim artykule iTunes Cloud w Anglii w 2012 r. Chciałem więc dowiedzieć się, jak i czy rozwija się sytuacja w naszym kraju. A ponieważ wszystko zależy od iTunes Music Store, od tego zacząłem. Uzyskanie jakichkolwiek informacji od samego Apple to nadludzki wyczyn, próbowałem tego od drugiej strony. Rozumowanie było proste: jeśli Apple chce wejść na czeski rynek, musi negocjować ze związkami autorów i wydawcami.
Sięgnąłem Unia ochrony praw autorskich (OSA), Międzynarodowa Federacja Przemysłu Muzycznego w Republice Czeskiej (IFPI) i wszystkich głównych wydawców. Zadałem im stosunkowo proste pytanie, czy obecnie prowadzone są z Apple negocjacje w sprawie wejścia iTunes Music Store na rynek czeski, na jakim etapie są, jeśli w ogóle, i kiedy możemy się spodziewać tej usługi. Odpowiedzi nie sprawiły mi radości. Wszystkie w zasadzie potwierdzają zerową aktywność Apple’a w tym kierunku. Myślę, że możesz sam zrobić obrazek na podstawie wybranych odpowiedzi:
Unia praw autorskich: „Niestety cała sprawa leży po stronie iTunes i chęci wejścia na rynek czeski. W imieniu OSA jesteśmy gotowi rozpocząć negocjacje z tym partnerem w sprawie traktowania praw autorskich do muzyki OSA reprezentowanych autorów. Z głoszonego punktu widzenia iTunes nie był zainteresowany krajami, które nie płacą w euro iw ogóle rynkiem Europy Wschodniej. Mamy nadzieję, że wkrótce nastąpi zmiana strategii biznesowej.”
Suprafon: „Oczywiście bardzo chętnie powitalibyśmy także usługę iTunes Music Store w Czechach, ale niestety nie mamy żadnych informacji tego typu”.
Muzyka Sony: „Nie mamy żadnych wiadomości o jakichkolwiek negocjacjach w sprawie wejścia iTunes na rynek czeski”.
Fartuch: „Skontaktuj się z iTunes”.
Niestety w dalszym ciągu będziemy pozbawieni możliwości, jakie są dostępne zwłaszcza w USA i innych wybranych krajach. Pytaniem jest, jak długo Apple będzie uważał rynek „wschodnioeuropejski” za nieciekawy.
Czy petycja podpisana przez tysiące ludzi i wysłana następnie do Apple nie byłaby pomocna? Nie chcesz tego zrobić?
Takich już było... Apple nie uruchomi osobnego sklepu w Czechach, trzeba poczekać na sklep ogólnoeuropejski, który miejmy nadzieję (kiedyś) będzie. Minęło kilka lat, odkąd Apple lobbował w Brukseli na rzecz ujednolicenia praw autorskich i różnych stowarzyszeń autorów w UE. Trudno powiedzieć, dokąd to zmierza.
byłoby to logiczne, ale moim zdaniem wymagałoby to większej liczby regulacji prawnych. nawet gdyby prawa autorskie były identyczne, Apple i tak musiałby negocjować z każdym krajem osobno, ponieważ są to odrębne prawa, które zawsze obowiązują na terytorium danego państwa. nawet w UE żadne prawo nie może obowiązywać eksterytorialnie, czyli tak jak ustawa federalna w USA. nawet jeśli coś zostanie uzgodnione w Brukseli (jak Traktat Lizboński), musi to zostać przyjęte oddzielnie w każdym kraju. Nie jestem prawnikiem, ale wychodzę z założenia, że prawo autorskie dotyczy tylko obszaru objętego danym ustawodawstwem. jednak jednolite prawo UE ułatwiłoby negocjacje, gdy Apple mógłby negocjować z Brukselą, a uzgodnione później warunki uderzałyby jedynie w skalę krajową. wymagałoby to pewnej chęci z ich strony, a zwłaszcza chęci wydawców do upoważnienia jednego negocjatora.
ale to nie jedyna przeszkoda. UE nie ma nawet jednolitej polityki podatkowej, czyli podatki są różne w każdym kraju, więc cena musiałaby być w każdym kraju inna i każdy kraj wymagałby sklepu w swoim własnym języku, więc dochodzimy do obecnej sytuacji gdzie każdy kraj nadal musiałby mieć własny sklep iTunes.
to smutne, ale to prawda. jedyne, co może pomóc, to petycje, aby przekonać Apple, że rynek nie jest za mały, nawet jeśli jest marginalny w porównaniu z niektórymi działaniami. trzeba też wywierać presję na wydawnictwa argumentem, że sklep iTunes utrudnia dystrybucję pirackiej muzyki. Największy głos mają jednak chyba wydawcy, którzy naprawdę mogą wywrzeć presję na Apple, aby rozszerzył usługę na cały świat, skoro w Europie Wschodniej nadal istnieje duża część pirackiej muzyki
Cóż, nie wiem jak Wy, ale ja mam zarówno App Store, jak i Mac App Store w języku angielskim. Nie wiem, dlaczego ktokolwiek miałby specjalnie prosić o iTunes Store w swoim języku, skoro działa on z App Storama. To samo z podatkami. Przecież teraz też płacę w euro tę samą cenę, co Wy na Słowacji...
No tak, ale od czasu do czasu mamy na przykład rząd, który daje kary nawet za angielski na plakatach. a jest ich całkiem sporo... na przykład w Belgii. Wiem, że sklep z aplikacjami jest po angielsku, ale mam wrażenie, że dzieje się tak dlatego, że nikt nie zauważył, że jest to de facto sklep z aplikacjami słowacki, a nie zagraniczny. Czekam aż pierwszy Hejslovak się zaloguje.
przy tej płatności tak, Apple chce nalegać na te same ceny, ale jeśli VAT jest inny w CR i SR, to jeśli cena będzie jednolita, to Apple dostanie mniej za aplikację. nie ma nawet tej samej ceny w każdym kraju. ale wszystko jest w porządku, ponieważ przechodzi przez jabłko. jeśli chodzi o iTunes, to chodzi o dużych wydawców, z którymi MOŻE (może nie) będę miał problem z tym, że Apple będzie ich wciskał do jednej ceny, co nie będzie dla nich opłacalne (rozumiem: mają duże oczy).
moim zdaniem czekamy na zupełnie nowe ustawodawstwo, które umożliwiłoby swobodną dystrybucję w całej Europie. jeśli mamy swobodny przepływ towarów, teoretycznie także i muzyka. tj. serwer będzie znajdował się gdzieś w Brukseli, a podatki będą płacone Brukseli. innymi słowy muzyki nie kupuje się w domu, ale w Brukseli nie płaci się cła, bo działa wolny rynek. coś tak, jakbyś miał zaimportowaną płytę CD. wtedy też nie płacisz swojemu krajowemu stowarzyszeniu praw autorskich, ale temu w danym kraju. oczywiście wszystkie rządy krajowe musiałyby wyrazić zgodę na udzielenie licencji, a następnie, ponieważ adres IP jest łatwy do zlokalizowania, odpowiednia kwota zostałaby wysłana do kraju, do którego przesyłka została przekazana.
trochę skomplikowane, ale całkiem eleganckie, biorąc pod uwagę szybkość technologii.
teraz jest to de facto możliwe, tylko proszę, jeśli ktoś jest prawnikiem, to dlaczego zawsze jest to powiązane z kartą płatniczą w danym kraju? gdyby teraz zmieniono przepisy umożliwiające dokonywanie płatności transgranicznych w iTunes, nie stanowiłoby to problemu.
Naprawdę nie wiem, gdzie pochowano psa, a chciałbym wiedzieć. skoro mamy UE, swobodny przepływ towarów i niektóre nawet wspólne menu, to dlaczego mp3 nie jest „dobrem”? więc jak mogę zapłacić za ubrania kartą debetową na serwerze UK (tym samym, na którym mam Apple ID) i wysłać mi je bez problemów, dlaczego nie da się tego zrobić również za pomocą oprogramowania i muzyki? coś w tym śmierdzi i domyślam się, że to organizacja autora (wydawcy nie zależy na tym, czy kupuje się jego muzykę od tej czy innej spółki zależnej). jednocześnie nawet taka odzież i dodatki podlegają prawu autorskiemu, ale prawo reguluje inaczej (projektant otrzymuje wynagrodzenie jednorazowe, nie za każdy wykonany toster, z tym, że ma do projektu pełnię praw autorskich, tj. nie mogą być produkowane przez inną firmę bez jego zgody).
muzyka powinna być licencjonowana jako normalny produkt, a problem milionów aplikacji i sklepów iTunes zostałby rozwiązany
Zgadzam się z przyjazną petycją, też chciałbym za kilka koron i legalnie kupić muzykę i filmy i mieć wszystko w porządku…
Dobry dzień. Petycja jest zdecydowanie dobrym pomysłem. Trzeba go jednak nastroić polubownie, a jako głównych sygnatariuszy należy wymienić poszczególne wydawnictwa na czele z OSA i ich komentarze wyrażające zainteresowanie. Wtedy miałoby to sens. Nie bałbym się płacić w euro, w sklepie z aplikacjami też płacimy w euro. To z pewnością nie miałoby znaczenia.
Uważam, że te uwagi kierowane do wydawcy są dość zabawne. W Czechach muzykę sprzedaje się w absolutnym minimum, a iTunes jest dla nich sposobem na powrót na konia i zalegalizowanie czeskiego rynku. Rozumiem, że nas, Czechów, okradziono z Apple, ale nie rozumiem tych wydawców, którzy wręcz przeciwnie, powinni próbować uruchomić iTunes, a nie tylko czekać, aż Apple łaskawie przyjdzie sam.
Oni jednak czekają na to jako na łaskę Bożą, po prostu nie myślcie, to raczej wyraża ich bezradność i może ogólną sytuację na rynku muzycznym.
Nie chcę się tutaj kłócić na temat iTunes Match, ale myślę, że będzie to działać trochę inaczej. Za 25 dolarów rocznie otrzymujesz usługę, ale nie chodzi tu o legalizację skradzionych piosenek! Na przykład, jeśli mam album nagrany z płyty CD w złej jakości (lub pobrany z Internetu), usługa pozwoli mi, po przesłaniu go do iCloud, jedynie na sprawdzenie, czy ten album jest w lepszej jakości w iTunes Przechowuj, a potem pozwól mi KUPIĆ ten album w lepszej jakości !!!
Tak nie jest, płacisz 25 USD i możesz cieszyć się tymi samymi korzyściami, co w przypadku muzyki kupionej już w iTunes, bez konieczności jej ponownego kupowania. Jest to dość podstawowa usługa, która zmienia dotychczasowe zasady. Apple prawdopodobnie zapłaci znaczną część opłaty w wysokości 25 dolarów autorom i wydawcom, a dla zainteresowanych jest to o wiele korzystniejsze niż brak posiadania czegokolwiek z „nielegalnej” muzyki. Uważam, że przekonanie Apple do tego musiało wymagać dużo pracy. Oficjalnie nie chodzi oczywiście o legalizację, ale w praktyce tak. Dla informacji http://www.apple.com/icloud/features/
Cofam to, dziękuję za wyjaśnienie. Ale zawsze coś się za czymś kryje. Przesyłając w ten sposób najróżniejsze rzeczy od użytkowników, Apple może pozyskać nawet takie rarytasy, które miejscami popadły w otchłań historii.
No nie wiem, przyjaciele. Słyszałem, że Apple chciałby zarabiać na iTunes Music Store w całej Europie. Brakuje jednak jednolitego, a przede wszystkim dwustronnego, kiepskiego prawa autorskiego. Robię zakupy w iTunes Store z konta w USA, więc wysnułem taką teorię. Nowy album grupy Tata Bojs ukaże się na stronie T/B w cenie 300 CZK. Ten sam album zostanie następnie wydany na iTunes za 170 CZK. Myślę, że prawdziwym powodem jest ogólna niechęć Czechów do płacenia za muzykę (czyli mały rynek) i skandaliczne żądania związków zawodowych dotyczące opłat od Apple. Nie sądzę, żeby Apple chciało uruchamiać w naszym kraju sklep z innymi cenami, skoro gdybyśmy doszli do ceny zbliżonej do czeskiej, to nie kupilibyśmy go od razu. Zobacz jak drogi jest serwer iLegalne.cz w porównaniu z iTunes. To ponad dwa razy w przypadku tej samej piosenki. Więc to nie Apple śmierdzi tą rybą. :-)
Nie ufam wydawcom za grosze, zobacz nielegalne blokowanie usługi. Na swoich decydujących miejscach siedzą skostnieni ludzie, którzy czekają, aż Apple narzuci im usługę. Niestety, tak się nie dzieje. Euro nie stanowi problemu, zobacz App Store.
Co więcej, euro nie jest wszechmocne, patrz Słowacja. Wręcz przeciwnie, „wschodnia” Polska, o ile wiem, muzyka z iTunes ma...
Biorąc pod uwagę postawę wydawców, iTunes nie będzie już długo dostępny...
Jestem za Petycją, bo jak widać będzie to chociaż jakiś krok...
No i reakcja Wydawnictwa, że iTunes nie jest zainteresowany... mówi wiele... bo gdyby mieli do czynienia z iTunes, a nie z Apple'em, to pewnie nic by nie dostali :-D
Odbieram Polskę, nie znalazłem tego na wiki, chyba tylko tam był do tej pory poruszany temat...
co niczego nie zmienia
Tak tak. petycja :D tak trzymajcie petycje! jabłko koncentruje się na rynku = jen, a ja nawet nie wiem, jaka jest chińska waluta. jest rynek, a nie twoja petycja cssr czy zebraka europejska. gdzie to będzie, a nie będę miał nic do roboty, tylko drapać się po jajach, więc może po prostu spojrzę na to jednym martwym okiem. ale Adriatyk (Morze Chorwackie) jest czeski, więc myślcie, że nikt Was nie ugryzie. pączek świata z petycją możesz iść do sąsiadki na kawę, ona cię wysłucha (kawa po turecku)
Wielu wydawców muzycznych (nie tylko czeskich) jest przeciwnych iTunes. Ich myślenie ekonomiczne uległo stagnacji wraz z wydaniem pierwszych płyt CD. Zamiast ostatniej szansy na zarobienie pieniędzy na muzyce, wolą płacić prawnikom i pobierać setki tysięcy kar za pirackie pobranie jednej płyty CD. Ale tama już została uszkodzona i trudno będzie przekonać ludzi do płacenia za muzykę.
Dlaczego statek rozbił się nielegalnie? nie tylko ze względu na zupełnie głupią nazwę usługi, ale głównie ze względu na ceny i DRM.
Petycje niczego nie rozwiążą. Do tych jabłek z wysokości...
To nie jest petycja sama w sobie. Trzeba tylko pokazać, że się tym interesuje.
Oczywiście z radością powitałbym także sklep iTunes w Czechach i sądzę, że większość ludzi zaczęłaby także legalnie kupować muzykę. Ale kurwa! musi być w czym wybierać i po rozsądnych cenach, nie wszyscy jesteśmy milionerami.
(można go zakopać nielegalnie, po prostu nie działa, mały wybór i drogi)
Potrzebuje petycji wspartej przez cz wydawców i OSO, stronę, a może nawet żart.
Przecież ich też interesują pieniądze, więc powinni wykazać zainteresowanie, a nie tylko czekać, aż „władza” Apple’a przyjdzie do nich z prośbą. Chyba nie ;))))
Dodam więcej ;) Dokładnie tak jak Roman pisze powyżej:
Trzeba wykazać zainteresowanie, ale im większa liczba osób zainteresowanych, tym lepiej ;)
Nie może zabraknąć czeskiego dowcipu i Apple’owej elegancji.
Dlaczego nie porozmawiać ze starszą panią, lub jabłko ;)