Zamknij reklame

Bycie domyślną wyszukiwarką na urządzeniach z systemem iOS to z pewnością sprawa bardzo prestiżowa, co do tego nie ma wątpliwości. Od premiery pierwszego iPhone’a pozycja ta należy do Google’a. W 2010 roku Apple i Google przedłużyły umowę. Jednak od tego czasu wszystko się zmieniło i Yahoo zaczyna wystawiać rogi.

Apple stopniowo zaczyna dystansować się od usług Google. Tak, mówimy o usuwanie Aplikacja YouTube i zastąpienie Map Google własnymi Mapami. Nic więc dziwnego, że pojawia się pytanie, co dzieje się z domyślną opcją wyszukiwania. Pięcioletnia umowa (za którą według niektórych źródeł Google ma płacić setki milionów dolarów rocznie) ma wygasnąć w tym roku, obie firmy nie chcą komentować sytuacji.

Dyrektor generalna Yahoo, Marissa Mayer, nie boi się mówić o tej sytuacji: „Bycie domyślną wyszukiwarką w Safari to dochodowy biznes, jeśli nie najbardziej dochodowy na świecie. Traktujemy wyszukiwanie bardzo poważnie, czego dowodem są nasze wyniki z Mozillą i Amazon eBay.”

Mayer pracowała wcześniej dla Google, więc nie jest nowicjuszem w branży. Nawet po przybyciu do Yahoo pozostała wierna swojej branży i chce pomóc firmie w zdobyciu większej części wyimaginowanego tortu wszystkich wyszukiwań na świecie. Yahoo wcześniej połączyło siły nawet z Microsoftem, ale na razie Google pozostaje światowym numerem jeden.

Wyobraźmy sobie sytuację, w której Apple faktycznie zdecydował się na zmianę domyślnej wyszukiwarki w swoim Safari. Jaki wpływ będzie to miało na Google jako takie? Według szacunków dość minimalne. Za swoją dominującą pozycję Google płaci Apple od 35 do 80 procent (dokładne liczby nie są znane) jego zarobków z wyszukiwań w polu wyszukiwania.

Gdyby Yahoo również musiało zapłacić tę samą kwotę, mogłoby to w ogóle nie być warte firmy. Można przypuszczać, że część użytkowników ponownie zmieniłaby domyślną wyszukiwarkę na Google. A odsetek „uciekinierów” może wcale nie być mały.

Yahoo mogło doświadczyć tego efektu w listopadzie 2014 roku, kiedy stało się domyślną wyszukiwarką w przeglądarce Mozilla Firefox, co stanowi 3-5% wyszukiwań w USA. Wyszukiwania w Yahoo osiągnęły najwyższy poziom od 5 lat, podczas gdy udział Firefoksa w płatnych kliknięciach spadł z 61% do 49% w przypadku Google. Jednak w ciągu dwóch tygodni udział ten wzrósł do 53%, gdy użytkownicy ponownie zaczęli używać Google jako swojej wyszukiwarki.

Chociaż użytkowników Safari nie jest tak wielu, jak użytkowników Google Chrome na Androidzie, są oni skłonni wydawać pieniądze. Ponieważ płatne reklamy generują zdecydowaną większość przychodów z wyszukiwarek, terytorium Apple jest dużym celem dla Yahoo. Wszystko to pod warunkiem, że wystarczająca liczba użytkowników pozostawi ją jako domyślną wyszukiwarkę.

Źródła: MacRumors, NY Times
.