Zamknij reklame

Chipsety z rodziny Apple Silicon biją w wnętrznościach dzisiejszych komputerów Mac. Apple wymyśliło je już w 2020 roku, kiedy zamiast procesorów Intela przeszło na własne rozwiązanie. Gigant projektuje własne chipy, natomiast ich produkcją i wsparciem technologicznym zajmuje się tajwański gigant TSMC, będący światowym liderem w dziedzinie produkcji półprzewodników. Apple udało się nawet zakończyć produkcję pierwszej generacji (M1) tych chipów, choć obecnie oczekuje się, że przed końcem 2022 roku pojawią się dwa kolejne modele drugiej generacji.

Chipy Apple Silicon pomogły podnieść jakość komputerów Apple o kilka kroków do przodu. W szczególności zaobserwowaliśmy znaczną poprawę wydajności i wydajności. Apple skupia się na wydajność na wat czyli pobór mocy na Wat, w którym zauważalnie przewyższa konkurencję. Co więcej, nie była to pierwsza zmiana architektury dla giganta. Do 1995 roku komputery Mac korzystały z mikroprocesorów Motorola 68K, do 2005 roku ze słynnego PowerPC, a następnie do 2020 roku z procesorów Intel x86. Dopiero potem pojawiła się własna platforma zbudowana na architekturze ARM, czyli chipsecie Apple Silicon. Ale jest dość interesujące pytanie. Jak długo Apple Silicon może wytrzymać, zanim będzie trzeba go zastąpić nowszą technologią?

Dlaczego Apple zmieniło architekturę

Na początek rzućmy trochę światła na to, dlaczego Apple faktycznie zmienił architekturę w przeszłości i w sumie wymienił cztery różne platformy. Prawie w każdym przypadku miał jednak nieco inną motywację. Podsumujmy więc szybko. Przeszedł z Motoroli 68K i PowerPC ze stosunkowo prostego powodu – ich podziały praktycznie zniknęły i nie było już gdzie kontynuować, co stawia firmę w dość trudnej sytuacji, gdzie jest dosłownie zmuszona do zmian.

Nie inaczej było w przypadku architektury x86 i procesorów Intel. Jestem pewien, że wiesz, że procesory Intel są nadal obecne i stanowią znaczną część rynku komputerów. Na swój sposób pozostają w czołówce i można je znaleźć praktycznie wszędzie – od komputerów do gier, przez ultrabooki, po klasyczne komputery biurowe. Jednak Apple nadal poszedł swoją drogą i miał ku temu kilka powodów. Ogólna wolność odgrywa ważną rolę. Apple pozbyło się w ten sposób swojej zależności od Intela, dzięki czemu nie musi się już martwić potencjalnymi brakami w dostawach, co zdarzało się już kilkukrotnie w przeszłości. W 2019 roku gigant z Cupertino obwiniał nawet Intela za słabą sprzedaż swoich komputerów, do czego rzekomo przyczynił się Intel z powodu opóźnień w dostawach procesorów.

macos 12 monterey m1 vs intel

Chociaż wolność jest niezwykle ważna, można powiedzieć, że główny powód leży w czymś innym. Procesory zbudowane na architekturze x86 idą w nieco innym kierunku, niż chciałby podążać Apple. Wręcz przeciwnie, pod tym względem ARM reprezentuje świetne, rozwijające się rozwiązanie, pozwalające na wykorzystanie świetnej wydajności w połączeniu ze świetną ekonomią.

Kiedy skończy się Apple Silicon?

Oczywiście wszystko ma swój koniec. Właśnie dlatego fani Apple dyskutują, jak długo Apple Silicon będzie z nami lub czym zostanie zastąpiony. Jeśli spojrzymy wstecz na epokę procesorów Intel, to napędzały one komputery Apple przez 15 lat. Dlatego część fanów jest tego samego zdania nawet w przypadku nowej architektury. Według nich powinien działać niezawodnie przez mniej więcej tyle samo, czyli co najmniej 15 lat. Kiedy więc mówimy o potencjalnej zmianie platformy, należy zdać sobie sprawę, że coś takiego nastąpi za kilka lat.

Jabłkowy Krzem

Do tej pory Apple jednak zawsze polegał na dostawcy, obecnie natomiast stawia na podejście własnych chipów, które dają mu wspomnianą już swobodę i wolną rękę. Z tego powodu pojawia się pytanie, czy Apple zrezygnowałby z tej korzyści i zaczął ponownie korzystać z cudzego rozwiązania. Ale coś takiego wydaje się na razie wysoce nieprawdopodobne. Mimo to istnieją już oznaki wskazujące, dokąd gigant z Cupertino może dalej zmierzać. W ostatnich latach coraz większą uwagę poświęca się zestawowi instrukcji RISC-V. Musimy jednak zaznaczyć, że jest to jedynie zestaw instrukcji, który na razie nie reprezentuje żadnej architektury ani modelu licencjonowania. Kluczową zaletą jest otwartość całego zestawu. Dzieje się tak dlatego, że jest to otwarty zestaw instrukcji, do którego dostęp można uzyskać praktycznie bezpłatnie i dla każdego. I odwrotnie, w przypadku platformy ARM (wykorzystującej zestaw instrukcji RISC) każdy producent musi ponosić opłaty licencyjne, co dotyczy także Apple.

Nic więc dziwnego, że poglądy plantatorów jabłek zmierzają w tym kierunku. Na taką zmianę będziemy jednak musieli poczekać jeszcze kilka lat. Teoretycznie mogłoby się to zdarzyć z dwóch zasadniczych powodów – gdy tylko rozwój chipów ARM zacznie się stagnować, albo gdy tylko zacznie się masowe stosowanie zestawu instrukcji RISC-V. Jednak na razie nie jest jasne, czy coś takiego faktycznie nastąpi. Ciekawie będzie zobaczyć, jak Apple podejdzie do tego zadania. Całkiem możliwe, że ze względu na otwartość zestawu będzie kontynuował prace nad własnymi chipami, które później wyprodukowałby u dostawcy.

.