Każda wersja systemu operacyjnego macOS nosi unikalną nazwę, którą Apple nawiązuje do pięknych miejsc położonych w amerykańskim stanie Kalifornia. Do tej pory mieliśmy okazję współpracować z Mavericks, Yosemite, El Capitan, Sierra, High Sierra, Mojave, Catalina i ubiegłorocznym Big Sur, z których wszystkie nawiązują do lokalizacji o tej samej nazwie. Ale jak mogłaby nazywać się nadchodząca wersja macOS 12? Obecnie w wyścigu bierze udział dwóch gorących kandydatów.
Miłośnicy jabłek co roku spekulują, z jaką nazwą Apple będzie się spieszyć w danym roku. Warto jednak zaznaczyć, że odgadnięcie nazwy nie jest zadaniem podwójnie trudnym, gdyż gigant z Cupertino pozostawia po sobie dość znaczące ślady. Każda nazwa jest zarejestrowana jako znak towarowy. W latach 2013–2014 spółka zarejestrowała w ten sposób kilka różnych nazw, z których wiele później używała. Konkretnie były to Yosemite, Sierra, El Capitan i Big Sur. Nawiasem mówiąc, gigant od razu zarejestrował te nazwy. Z kolei 26 kwietnia tego roku usunięto nazwy takie jak Diablo, Condor, Tiburon, Farallon i wiele innych.
Zobacz aktualne rejestracje znaków towarowych i macOS 11 Big Sur:
Dzięki temu teoretycznie możemy powiedzieć, że pozostało nam tylko dwóch kandydatów, dla których Apple niedawno odnowił znak towarowy. Mianowicie chodzi o Mamut a Monterey. Pierwszy wariant został nawet odnowiony dopiero 29 kwietnia 2021 roku i jest zatem najaktualniejszą nazwą, jaką posiada obecnie firma. Oznaczenie najprawdopodobniej odnosiłoby się do Mammoth Lakes Resort, położonego w pobliżu kalifornijskich gór Sierra, niedaleko Parku Narodowego Yosemite. Jeśli Apple szykuje dla nas potężną aktualizację macOS z mnóstwem nowych funkcji, to jest duża szansa, że będzie nosiła etykietę Mamut.
Název Monterey zostało ono odnowione wcześniej, konkretnie 29 grudnia 2020 r. Apple również mogło zdecydować się na takie nazewnictwo z kilku powodów. Na przykład region Big Sur rozciąga się częściowo na Monterey i nie jest tajemnicą, że Apple uwielbia te lekkie łącza. Świadczą o tym wcześniejsze wersje Sierra i High Sierra, czy Yosemite i El Capitan. Poza tym wspomniana nazwa Monterey przypadkowo pojawiła się już na wcześniejszej konferencji WWDC 2015. Kiedy Craig Federighi prezentował wielozadaniowość iPada, planował wyprawę w dość ciekawe rejony Kalifornii – do Monterey i Big Sur. Jeśli kolejna wersja macOS-u będzie jedynie lekkim rozszerzeniem Big Sur, bardziej prawdopodobne jest, że będzie się tak nazywać.