Zamknij reklame

Chociaż kilka lat temu samochody autonomiczne znaliśmy jedynie z filmów science-fiction, w ostatnich latach powoli, ale z pewnością stają się one rzeczywistością. Nic więc dziwnego, że najwięksi technologiczni giganci ścigają się, aby je opracować i pokazać, że to oni mogą ten wcześniej nierealny pomysł przekuć w rzeczywistość. O pierwsze miejsce walczy także gigant z Cupertino.

Jak potwierdził sam Apple w słowach dyrektora generalnego Tima Cooka, przedmiotem jego rozwoju i badań są pojazdy autonomiczne. Nie chodzi tu o rozwój samych pojazdów, ale zamiast tego Apple skupia się na technologiach, które powinny być dostępne dla pojazdów innych firm jako opcjonalne akcesoria. Apple prawdopodobnie byłby w stanie stworzyć własny pojazd, ale wymóg finansowy stworzenia efektywnej sieci dealerów i serwisów jest tak duży, że mógłby być nieefektywny dla Apple. Nawet jeśli saldo na rachunkach firmy będzie bliskie dwustu miliardów dolarów, inwestycje związane ze sprzedażą i serwisem własnych pojazdów mogą nie zacząć się zwracać w dającej się przewidzieć przyszłości, a Apple wykorzystałby w ten sposób jedynie część swoich środków pieniężnych .

Tim Cook potwierdził swoje zainteresowanie branżą motoryzacyjną w czerwcu ubiegłego roku, a sam Apple celuje w nią. Tim Cook dosłownie powiedział, że Apple pracuje nad autonomicznymi systemami dla samochodów. W 2016 roku firma ograniczyła swoje wcześniejsze ambitne plany, kiedy naprawdę chciała dorównać producentom samochodów takim jak Tesla, i ponownie przemyślała rozwój całego pojazdu w celu opracowania systemów dla pojazdów autonomicznych. Więcej nie dowiedzieliśmy się jednak od Tima Cooka ani nikogo innego z Apple.

Jednak od niedawna, dzięki rejestracjom samochodów, wiemy, że Apple rozszerzyło liczbę trzech pojazdów testowych jeżdżących w Kalifornii spośród 24 innych Lexusów RX450hs, które Apple zarejestrował do testów pojazdów autonomicznych bezpośrednio w Departamencie Transportu. Choć Kalifornia jest stosunkowo otwarta na testowanie nowych technologii, z drugiej strony każda firma zainteresowana testami musi spełnić rygorystyczne kryteria bezpieczeństwa i zarejestrować swoje pojazdy bezpośrednio w wydziale. Oczywiście dotyczy to również Apple. Tak wynika z rejestracji, o których dowiedział się magazyn Bloomberg, że obecnie na drogach Kalifornii testuje systemy autonomiczne Apple 27 samochodów. Ponadto Apple nie jest bezpośrednio właścicielem blisko trzydziestu Lexusów, lecz wynajmuje je od znanej firmy Hertz Global Holding, która jest jednym z największych na świecie graczy w dziedzinie wynajmu pojazdów.

Apple będzie jednak musiało wymyślić naprawdę rewolucyjny system, który zrobi tak wielkie wrażenie na producentach samochodów, że będą skłonni zintegrować go ze swoimi pojazdami. Rozwój technologii autonomicznej jazdy zajmują się nie tylko takie firmy jak Tesla, Google czy Waymo, ale także tradycyjne koncerny samochodowe, takie jak Volkswagen. Na przykład nowe Audi A8 oferuje jazdę autonomiczną na poziomie 3, co oznacza, że ​​system może całkowicie przejąć kontrolę nad pojazdem przy prędkościach do 60 km/h i nie wymaga żadnej interwencji kierowcy. Bardzo podobny system oferuje także BMW czy np. Mercedes w swoich nowych modelach serii 5. Jednak wciąż trzeba postrzegać te systemy i trzeba przyznać, że nawet same firmy samochodowe przedstawiają je w ten sposób, jako uprzyjemniające jazdę. Stosowane są najczęściej w konwojach, gdzie kierowca nie musi ciągle przełączać między hamulcem a gazem, ale pojazdy będą uruchamiane, zatrzymywane i uruchamiane ponownie w zależności od aktualnej sytuacji. Na przykład nowe samochody Mercedesa potrafią nawet ocenić sytuację w konwoju i samodzielnie przemieszczać się z pasa na pas.

Apple będzie więc musiało zaoferować coś, co będzie rzeczywiście bardzo rewolucyjne, ale pozostaje pytanie co. Samo oprogramowanie nie jest zbyt drogie w instalacji, a producenci samochodów mogą je zintegrować z niemal każdym pojazdem na świecie. Problem jednak w tym, że większość tanich pojazdów nie posiada wystarczającej ilości radarów, czujników, kamer i innych niezbędnych rzeczy potrzebnych do autonomicznej jazdy przynajmniej na poziomie 3, co już jest naprawdę ciekawym asystentem. Apple będzie więc miało trudności z dostarczaniem jedynie oprogramowania podobnego do CarPlay, co byłoby możliwe Fabio zamienił się w pojazd autonomiczny. Dość dziwne jest jednak wyobrażanie sobie, że Apple będzie dostarczał producentom samochodów czujniki i inne rzeczy potrzebne do zbudowania pojazdu autonomicznego. Zobaczymy więc, jak wypadnie cały projekt pojazdów autonomicznych i co w rezultacie spotkamy bezpośrednio na drogach.

.