Za nami wydarzenie lata. Podczas wydarzenia Galaxy Unpacked Samsung zaprezentował duet składanych telefonów i smartwatchów oraz dorzucił parę słuchawek. Ta południowokoreańska firma jest największym sprzedawcą telefonów komórkowych na świecie i chce takim pozostać, dlatego stara się znacząco promować swoje portfolio. Apple jest na drugim miejscu i nie przejmuje się tym, przynajmniej tutaj.
To dwa różne światy – Samsung i Apple. Podobnie jak Android i iOS, tak jak telefony Galaxy i iPhone'y. Południowokoreański producent wyraźnie realizuje inną strategię niż amerykański i może pojawić się pytanie, czy jest ona dobra, czy nie. Ponieważ jest to nasz magazyn partnerski SamsungMagazine.eu, mieliśmy okazję zajrzeć pod maskę tego, jak Samsung dba o dziennikarzy.
Londyn i Praga
Wyraźnym problemem Apple jest to, że nie ma w Czechach oficjalnego przedstawicielstwa, które w jakikolwiek sposób zaopiekowałoby się dziennikarzami. Jeśli jesteś zarejestrowany do newslettera, zawsze po zaprezentowaniu otrzymasz e-mail z krótkim podsumowaniem tego, co zostało zaprezentowane. Następnie, jeśli w roku przypada ważny dzień, np. Dzień Matki itp., otrzymasz na swoją skrzynkę e-mail informację o tym, co Ty lub Twoi bliscy możecie kupić od Apple. Ale na tym to się kończy. Nie otrzymasz żadnych innych informacji przed i po.
Samsung ma tu oficjalnego przedstawiciela, a prezentacja produktu jest inna. Tak, naraża się na potencjalne ryzyko wycieków informacji, ale i tak pochodzą one bardziej z błędów w łańcuchu dostaw i e-sklepach niż od dziennikarzy. Podpisują umowę o zachowaniu poufności i nie mogą nic mówić, pisać ani w żaden inny sposób publikować pod groźbą kar finansowych, dopóki wiadomość nie zostanie oficjalnie przedstawiona.
Wiadomo było, że lato należy do puzzli. Jeszcze przed ogłoszeniem przemówienia skontaktowano się z nami, czy chcemy wziąć udział w globalnej odprawie wstępnej w Londynie. Niestety data nie zbiegła się z wakacjami, więc w podziękowaniu wzięliśmy przynajmniej tę w Pradze, która odbyła się dzień przed wirtualnym streamem. Jeszcze wcześniej jednak mieliśmy okazję wziąć udział w wirtualnym pre-briefie i otrzymać wszystkie materiały prasowe dotyczące zdjęć i specyfikacji nadchodzących urządzeń.
Znajomość osobista i pożyczki
Wystarczająco poinformowani udaliśmy się na praską prezentację produktów, podczas której omówiono główne zalety nowych produktów, a także różnice między nimi w porównaniu do poprzednich generacji. Ponieważ poszczególne modele były dostępne na miejscu, mogliśmy nie tylko zrobić im zdjęcia, porównać je z iPhone'ami, ale także dotknąć ich interfejsów i przekonać się o ich możliwościach. Wszystko to jeszcze na dzień przed ich oficjalną prezentacją.
Przewaga jest tutaj wyraźna. W ten sposób dziennikarz może przygotować cały materiał z wyprzedzeniem, a nie ścigać go w Internecie w momencie wprowadzenia. Poza tym ma już wszystkie dokumenty w ręku, więc miejsca na wprowadzające w błąd informacje jest minimum. Dzięki przedstawicielstwu krajowemu mamy także dostęp do wypożyczeń na testy i przeglądy. Od Apple'a w naszym kraju nie spodziewalibyśmy się niczego, a jeśli dziennikarz chce wypróbować nowy produkt firmy, musi go albo kupić, albo współpracować z e-sklepem, który mu go wypożycza do testów. Oczywiście zwróci wówczas rozpakowany i używany egzemplarz, który sprzeda poniżej ceny.
Apple trzyma swoje wiadomości w tajemnicy nawet przed zagranicznymi dziennikarzami i przekaże im je dopiero po ich prezentacji. Zwykle obejmują także recenzje produktów objęte embargiem, które zwykle kończą się zaledwie dzień przed rozpoczęciem oficjalnej sprzedaży. W tym przypadku Samsung nie ma embargo, więc po napisaniu recenzji możesz ją opublikować. Nie wysyła jednak pożyczek wcześniej niż w dniu prezentacji produktów. Oczywiście jesteśmy na liście oczekujących, więc można się doczekać bliższego porównania nowości Samsunga z obecnym portfolio Apple’a.
Na przykład tutaj możesz zamówić w przedsprzedaży Samsunga Galaxy Z Fold4 i Z Flip4
Apple nie musi się reklamować, jego produkty sprzedają się same. Ale wiernych fanów Samsunga nie ma wielu, więc muszą stale zwracać na siebie uwagę.
Jest tak jak mówi Abby
Ośmielę się nie zgodzić. Samsung celowo buduje bazę fanów, którzy wiedzą, że czasy, gdy Samsung kopiował innych, już dawno minęły. Od dłuższego czasu napływają do nas prawdziwe wieści. Apple jest bierne i w przeciwieństwie do przeszłości nie jest tak postępowe, jak jeszcze pięć czy sześć lat temu. I jest nam smutno, że wiele bombastycznie ogłaszanych wiadomości tutaj nie pasuje. Zatem wiadomości, którymi możemy się cieszyć, to tylko szczypta każdego roku. Jak dotąd Apple nadal ma silniejszy ekosystem niż Android, ale może to nie potrwać długo. Przynajmniej dla nas. Android z każdym rokiem staje się trochę lepszy. I zanim się zdenerwujesz, jestem raczej „iSheepem”, a nie „droidem owcą”, który ma kontakt z obiema stronami.
Chodzi raczej o to, że w Czechach rynek docelowy Apple’a jest w mniejszości ze względu na wysokie ceny i im się to nie opłaca. Tyle, że mniejszość, którą stać i warto, w większości już korzysta z Apple, zaś Samsung celuje we wszystkie kategorie cenowe i dzięki temu jakaś kampania marketingowo-reklamowa im się opłaci – nie tyle walczą z Apple, co raczej z Chińczykami konkurs. Dzięki innemu systemowi operacyjnemu Apple podąża inną drogą i dotyczy to nie tylko smartfonów, ale także IT, gdzie ponownie walczę o klientów Acer, HP, Dell, Lenovo i innych między sobą, a nie z Apple.
Nie sądzę, aby Czechy były nieciekawym rynkiem dla rozprzestrzeniania się produktów Apple w społeczeństwie. Co więcej, są to nie tylko stali nabywcy nowych przedmiotów, ale także właściciele przedmiotów bazarowych (którzy raz kupią nowy przedmiot) oraz obecni nowi właściciele, którym należy dać powód do zmiany. To już trzy grupy, które trzeba zmotywować, żeby mieć pewność dobrego zakupu i wzbudzić w nich pożądanie. A na pewno będą inne, na przykład firmy i edukacja.