Zamknij reklame

O iPhone’ie SE 4. generacji napisano już całkiem sporo, ale fakty wciąż się zmieniają. Do tej pory podchodzino do tego w ten sposób, że Apple bierze obudowę ze starego modelu i ulepsza ją o mocniejszy chip. W finale może być jednak zupełnie inaczej i znacznie lepiej, niż wielu się spodziewało. 

Jeśli spojrzymy na wszystkie trzy generacje, strategia wyglądała całkiem przejrzyście: „Weźmiemy iPhone'a 5S lub iPhone'a 8, dodamy mu nowy chip i kilka drobiazgów, a będzie to lżejszy i tańszy model”. Tak też rozważano iPhone’a SE 4. generacji. Wyraźnym kandydatem na to był iPhone XR, który Apple wprowadził rok po rocznicy iPhone’a X wraz z iPhone’em XS. Ma tylko wyświetlacz LCD i jeden aparat, ale już oferuje Face ID. Ale Apple może w końcu zmienić tę strategię i opracować iPhone'a SE, który będzie oryginalny, a więc nie będzie bezpośrednio oparty na jakimś znanym już modelu. To znaczy prawie.

Tylko jeden aparat 

Jako dostępne informaci nowy iPhone SE nosi nazwę kodową Ghost. Apple nie zastosuje w nim starszej obudowy, ale będzie bazować na iPhonie 14, ale nie będzie to już ta sama obudowa, bo Apple zmodyfikuje ją na tańszy model. Według przecieków iPhone SE 4 ma być o 6 gramów lżejszy od iPhone'a 14, a zmiana ta prawdopodobnie wynika z tego, że budżetowa wersja iPhone'a utraci ultraszerokokątny aparat.

Zostanie zatem wyposażony tylko w jeden aparat 46 MPx, który z kolei nosi oznaczenie Portland. Ale wiele osób na pewno będzie chciało mieć obiektyw ultraszerokokątny, bo szczerze mówiąc tak, zdarzają się sytuacje, w których wypada robić nim zdjęcia na co dzień, ale zdecydowanie nie. Dodatkowo przy rozdzielczości 48 MPx udałoby się uzyskać bardziej użyteczny 2-krotny zoom, jaki oferuje iPhone 15. Pytanie tylko, co Apple będzie chciał zapewnić nowemu produktowi, aby nie kanibalizował istniejącego portfela.

Przycisk akcji i USB-C 

„iPhone SE” czwartej generacji powinien zatem użyć tego samego aluminium 6013 T6, co w „iPhonie 14”, logicznie rzecz biorąc, tył będzie szklany i będzie obsługiwał bezprzewodowe ładowanie MagSafe. Można się tego spodziewać, ale zaskakujące może być to, że powinien znajdować się tam przycisk akcji i USB-C (choć w tym drugim przypadku prawdopodobnie nie będzie to działać w żaden inny sposób). Jeśli chodzi o przycisk Action, oczekuje się, że Apple wdroży go w całej serii iPhone'ów 16 i aby nowy SE lepiej im odpowiadał, jego użycie może być logiczne. Może to wynikać także z faktu, że tej tańszej innowacji Apple’a w ogóle nie zobaczymy w przyszłym roku, a zostanie ona zaprezentowana dopiero wiosną 2025 roku.

Czy będzie Dynamic Island? Face ID na pewno, ale chyba tylko w zmniejszonym wycięciu, co po raz pierwszy pokazał iPhone 13. A co z ceną? Oczywiście na razie możemy się tylko o to spierać. Obecny iPhone SE 64 GB zaczyna się od 12 990 CZK, co z pewnością byłoby pozytywne, gdyby nowa generacja również ustaliła taką cenę. Ale do premiery serialu minie jeszcze półtora roku i przez ten czas wiele może się zmienić. Gdyby jednak Apple naprawdę wymyślił opisywany tutaj model iPhone’a SE, i to przy takiej cenie, mógłby być hitem. Nie każdy potrzebuje telefonu z wieloma funkcjami, ale każdy chce iPhone'a. Zamiast kupować starsze generacje, mogłoby to być idealne rozwiązanie, które będzie nie tylko aktualne pod względem wydajności, ale także zagwarantuje długoterminową obsługę iOS. 

.