Jeśli czytałeś już książkę Steve Jobs autorstwa Waltera Isaacsona, być może zauważyłeś wspomniane podejście ekosystemu iOS i Android. Czy lepszy jest system zamknięty czy otwarty? Kilka dni temu opublikowano artykuł opisujący kolejną różnicę między tymi systemami operacyjnymi. To dostęp do aktualizacji i korzystanie ze starszych urządzeń.
Jeśli korzystasz z telefonów lub tabletów z systemem iOS, zapewne zauważyłeś już, że Apple dość często wypuszcza aktualizacje oprogramowania i dotyczy to również starszych urządzeń. iPhone 3GS jest objęty wsparciem technicznym przez 2,5 roku od premiery. Android natomiast wygląda jak stary, wyszczerbiony, rdzewiejący statek tonący na dnie. Wsparcie dla poszczególnych urządzeń kończy się znacznie wcześniej, a nawet nowy model telefonu z Androidem jest dostarczany ze starą wersją systemu operacyjnego – i to już w momencie, gdy dostępna jest nowa wersja.
Bloger Michael DeGusta stworzył przejrzysty wykres, na którym wyraźnie widać, że 45% nowych użytkowników systemu operacyjnego Android ma zainstalowaną wersję z połowy ubiegłego roku. Sprzedawcy po prostu odmawiają aktualizacji systemu operacyjnego. DeGusta porównał także dokładne przeciwieństwo tej filozofii – iPhone’a Apple’a. O ile wszystkie iPhone'y w ciągu ostatnich trzech lat otrzymały nową wersję iOS, o tyle tylko 3 telefony z systemem Android były aktualizowane przez ponad rok i żaden z nich nie otrzymał aktualizacji w postaci najnowszego Androida 4.0 (Ice Cream Sandwich ).
Logiczne wydawałoby się, że najlepsze wsparcie otrzyma wówczas flagowy Nexus One Google’a. Choć telefon nie ma nawet dwóch lat, firma ogłosiła, że nie będzie dostarczany z Androidem 4.0. Dwa najpopularniejsze telefony, Motorola Droid i HTC Evo 4G, również nie mają najnowszego oprogramowania, ale na szczęście otrzymały przynajmniej kilka aktualizacji.
Inne telefony wypadły jeszcze gorzej. 7 z 18 modeli nigdy nie było dostarczanych z najnowszą i najbardziej aktualną wersją Androida. Pozostałych 5 działało w aktualnej wersji tylko przez kilka tygodni. Poprzednia wersja Google Android 2.3 (Gingerbread), która była dostępna w grudniu 2010 roku, na niektórych telefonach nie działała nawet rok po premierze.
Producenci obiecują, że ich telefony będą miały najnowsze oprogramowanie. Niemniej jednak Samsung nie zaktualizował oprogramowania w momencie premiery Galaxy S II (najdroższego telefonu z Androidem), choć w przygotowaniu były już dwie inne duże aktualizacje nowych wersji.
Ale Samsung nie jest jedynym grzesznikiem. Motorola Devour, która była przedmiotem sprzedaży Verizon, była opatrzona opisem „trwałości i uzyskiwania nowych funkcji”. Okazało się jednak, że Devour miał już przestarzałą wersję systemu operacyjnego. Każdy nowy telefon z Androidem zakupiony w ramach abonamentu u operatora cierpi na ten problem.
Dlaczego stary system operacyjny stanowi problem?
Utknięcie na starej wersji systemu operacyjnego to nie tylko problem dla użytkowników, którzy nie otrzymują nowych funkcji i ulepszeń, ale także usunięcie luk w zabezpieczeniach. Nawet twórcom aplikacji ta sytuacja komplikuje życie. Chcą maksymalizować swój zysk, co nie może się udać, jeśli skupią się na starym systemie operacyjnym i dużej liczbie jego wersji.
Marco Arment, twórca popularnej aplikacji Instapaper, cierpliwie czekał aż do tego miesiąca, aby podnieść minimalne wymagania dla 11-miesięcznej wersji iOS 4.2.1. Blogger DeGusta dalej opisuje stanowisko dewelopera: „Pracuję ze świadomością, że minęły 3 lata, odkąd ktoś kupił iPhone'a, na którym nie ma już tego systemu operacyjnego. Gdyby programiści Androida spróbowali w ten sposób, w 2015 roku mogliby nadal korzystać z wersji 2010, Gingerbread.” I dodaje: „Może dzieje się tak dlatego, że Apple skupia się bezpośrednio na kliencie i tworzy wszystko, od systemu operacyjnego po sprzęt. W przypadku Androida system operacyjny od Google'a trzeba połączyć z producentami sprzętu, czyli co najmniej dwiema różnymi firmami, których nawet nie interesuje końcowe wrażenie użytkownika. I niestety nawet operator nie jest zbyt pomocny.”
Aktualizuj cykle
DeGusta dodał: „Apple działa ze świadomością, że klient chce, aby telefon znalazł się na liście, ponieważ jest zadowolony z obecnego, natomiast twórcy Androida uważają, że kupujesz nowy telefon, ponieważ nie jesteś zadowolony z obecnego. jeden. Większość telefonów bazuje na regularnych, większych aktualizacjach, na które klienci czasami czekają długo. Apple natomiast regularnie karmi swoich użytkowników mniejszymi aktualizacjami, które dodatkowo dodają nowe funkcje, naprawiają istniejące błędy lub wprowadzają dalsze ulepszenia.”
Źródło: AppleInsider.com
Czy Android tonie na dnie? Daj spokój, to dla mnie nowość!
Spróbuj przeczytać całość jeszcze raz. Pogrubione to prawdopodobnie najważniejsza część całego akapitu.
Jeśli korzystasz z telefonów lub tabletów z systemem iOS, zapewne zauważyłeś już, że Apple dość często wypuszcza aktualizacje oprogramowania i dotyczy to również starszych urządzeń. iPhone 3GS jest objęty wsparciem technicznym przez 2,5 roku od premiery. Android natomiast wygląda jak stary, wyszczerbiony, rdzewiejący statek tonący na dnie. Wsparcie dla poszczególnych urządzeń kończy się znacznie wcześniej, a nawet nowy model telefonu z Androidem jest dostarczany ze starą wersją systemu operacyjnego – i to już w momencie, gdy dostępna jest nowa wersja.
Do dna? Odwróć się i zawieś do góry nogami :)
Panie Stepaan, czy pan nie potrafi sprzątać? Autor artykułu pisze, że tak to wygląda, a nie że jest tak...
Dziękuję. Cieszę się, że zostało to właściwie zrozumiane.
Pisząc podobny artykuł, przynajmniej studiuję fakty... Wczoraj wystartowała aktualizacja Nexusa S do Androida 4.0.1... Ale pewnie miałeś na myśli Nexusa One. Powód jest chyba jasny, sprzęt nie gwarantowałby już wystarczająco wysokiej jakości pracy, a użytkownicy mieliby raczej negatywne doświadczenia. To znaczy, prawdopodobnie coś podobnego do aktualizacji iPhone'a 3G do iOS5.
Cała moja wypowiedź odnosi się do następującego akapitu:
CYTAT: „Logiczne wydawałoby się, że flagowy Nexus S firmy Google otrzyma najlepsze wsparcie. Choć telefon nie ma nawet dwóch lat, firma ogłosiła, że nie będzie dostarczany z Androidem 4.0. "
Chciałbym również zwrócić uwagę na nieco wprowadzające w błąd informacje na temat systemu operacyjnego Android 4 i jego aktualizacji. Android OS 4 został oficjalnie wydany w listopadzie, a kody źródłowe zostały również wydane w tym samym miesiącu. Wszystko wydarzyło się jakiś miesiąc temu. Samsung zaktualizuje SGS2 w pierwszym kwartale 1 roku, nieoficjalne informacje mówią o końcu stycznia. HTC będzie aktualizować w zasadzie całą swoją obecną ofertę.
I na koniec – nie myl oprogramowania, oprogramowania układowego i systemu operacyjnego.
Zakładam, że nie chcesz wprowadzać czytelników w błąd i poprawisz błędy w artykule.
Dziękuję za informację, poprawione.
Spróbuję więc jeszcze raz i streszczę to w kilku zdaniach (o czym jest artykuł).
Czy wydaje Ci się normalne, że w bieżących wiadomościach używana jest przestarzała wersja systemu operacyjnego, która ma ponad rok? Czy to normalne, że nie można zaktualizować systemu operacyjnego? Nie mam pojęcia w czym tkwi problem, ale tak jak piszesz, już 3 miesiące od wypuszczenia nowej wersji Androida niektórzy producenci być może instalują go na swoich urządzeniach.
Nie, to nie jest normalne, ale Google zobowiązał głównych producentów (zwłaszcza członków Open Handset Alliance) do aktualizacji przez co najmniej 18 miesięcy, więc powinno się to zmienić na lepsze.
Obecny stan nie jest winą systemu, ale poszczególnych producentów, np. HTC słynęło z podejścia do aktualizacji już od czasów Windows Mobile.
Dodam tylko, że flagowcem Google’a w chwili pisania tego tekstu był już Galaxy Nexus. Ale możesz się tego również dowiedzieć przy minimalnym wysiłku, aby zachować obiektywizm.
Z dnia na dzień pojawia się coraz więcej telefonów z Androidem, więc nie sądzę, żeby to była istotna informacja.
I główna informacja artykułu, że telefony z Androidem mają słabe wsparcie, w żaden sposób tego nie zmienia, w przeciwnym razie gratuluję pierwszej aktualizacji! :)
PS
iPhone 3gs działa dobrze na iOS5.
Cieszę się, że sens artykułu został zrozumiany i nie ma w nim zbędnych błędów. Mimo wszystko, poniekąd się tego spodziewałem. Każdy pilnuje swojego ula, więc gdy raz szturchnę Androida, spodziewam się dużego roju zielonych robotów.
Nie, jako sprostowanie artykułu, w przypadku którego autor nie sprawdził faktów, jest to ważna informacja. Nie przeszkadza mi, że włamuje się do Androida, ale nie używaj do tego nieprawidłowych informacji.
Inaczej nie rozumiem komu gratulujesz pierwszej aktualizacji, ja miałem 6 na Nexusie S;) Czyli mniej więcej tyle samo, co miałem na iPhonie 4.
PS Nexus S działa ładnie na systemie Android 4.0.3 :)
Wczoraj wypuszczono aktualizację Nexusa S do systemu operacyjnego Android 4.0.1...
Artykuł został przyjęty i opublikowany ponad 14 dni temu na AppleInsider.com.
Jej czeska wersja jest już od jakiegoś czasu w naszym systemie redakcyjnym. Jeśli więc przyjąć to z naszego punktu widzenia, informacje w momencie pisania tego tekstu były prawdziwe i zweryfikowane. To, że artykuł ukazał się w sobotę, to przypadek i informacje o niektórych sprawach są już nieaktualne.
Oto doskonały przykład tego, że nic nie jest starsze od wczorajszych wiadomości.
No cóż, widzę, że Pan Kubin znowu bawi się w admina... Nie przeszkadza Ci smarowanie, bo nie pasuje do Twojego sklepu, prawda?! Kopać jak ogród... TFUJ
Drogi Czytelniku Panie Twój post został usunięty przez kolegę, ale jeśli na niego trafię, to też go usunę.
Przepraszamy, ale nie tolerują prób podpaleń, obrażania innych dyskutantów na jakichkolwiek serwerach i zazwyczaj usuwają takie posty.
Boże, znów jest zapakowane. Zamiast doceniać pracę pana Kubina i innych, wolicie ich krytykować. Pamiętaj, że robię to hobbystycznie. Myślę, że większość ich artykułów stanowi pewien wkład. Niniejszym dziękuję redakcji za artykuły i wstydzę się poważnych krytyków :P.
Dziękuję. Zarówno za nagrodę za artykuł, jak i za redaktora.
Wieczny krytyk :) Krytykuję po raz pierwszy :) Tak, większość artykułów jest naprawdę merytoryczna i pożyteczna, na szczęście takie jak dzisiejsze są raczej wyjątkiem.
Jedyną wiadomością dla redaktorów, która powinna była wynikać z moich postów, jest to, że pisząc artykuł o płomieniach, powinni zweryfikować fakty.
Jest wielu czytelników, którzy korzystają na przemian z iOS i Androida (lub nawet wszystkich na raz) i na pewno to zauważą i zwrócą na to uwagę. Nie muszą to być tylko zagorzali użytkownicy Androida, wiele osób korzysta z iPada/iPada 2 i telefonu z Androidem.
Fakty zostały zweryfikowane podczas transkrypcji. W tamtych czasach było to aktualne i moim zdaniem każdy kto chce korzystać z dwóch różnych OS kiedy chce i jak chce. Nie zatrzymuję go. Artykuł został podjęty i w ogóle nie wyrażał mojej opinii. Ale jak widać, każdy wziął z tego to, czego potrzebował. Na końcu artykułu wyraźnie zaznaczono, że pochodzi ze źródła AppleInsider. Kiedy piszę artykuł, w którym wyrażę swoją opinię, napiszę to na początku pogrubioną czcionką, aby nie urazić innych czytelników.
Nic złego, ale artykuł jest manipulacyjnym śmieciem. Po pierwsze, tak naprawdę nie można porównywać całego spektrum firm (i ich urządzeń) korzystających z Androida z Apple i wyciągać z tego jakieś globalne wnioski. A raczej MOŻESZ, ale wynik takiej analizy będzie od początku wprowadzał w błąd. Z tego, co wiem, Androida można zaktualizować całkowicie samodzielnie, przy własnej pomocy, na niemal każdym typie urządzenia, więc nawet kilkuletni telefon może otrzymać nowy system.
Wnioski nie zostały wyciągnięte przez nas. Zaczerpnięto je z badań Michaela DeGusty. Opublikowaliśmy je tylko dlatego, że uznaliśmy je za interesujące w odniesieniu do tematu, którego nikt nie poruszał w komentarzach. Jeśli artykuł Cię uraził, nie był i nie jest skierowany przeciwko korzystaniu z systemu operacyjnego Android. On jedynie wskazywał fakty zbadane przez kogoś innego.
Autor artykułu zapomina o największej zaletie open source... a mianowicie możliwości wersji fanowskich.Jestem bardzo zadowolonym użytkownikiem Androida i nie mogę dopuścić do tego Cyanogenu, dzięki któremu mam ICS, nawet SGS, o co chodzi więcej, podoba mi się w Apple, że są tylko artykuły chwalące Apple, np. są artykuły o světandroida i o błędach Androida... Ale rozumiem, że nie każdy jest zabawką i maniakiem, niech więc kupią jabłko i pomyślą, jak jest w IN ;-)
Ale artykuł dotyczy głównie braku wsparcia dla systemu Android przez producentów.
Z tego co wiem, pojawiają się tam nie tylko artykuły wychwalające Apple – są po prostu artykuły o Apple, jego nowościach, ale też jego błędach. Jeśli jest o czym śpiewać, to się to śpiewa. Jeśli jest coś do krytykowania, to jest to krytykowane. Na pewno nie szukałbym w tym nauki i nie porównywałbym tego do jakiejś strony o Androidzie, to nie ma sensu.
Jeśli chodzi o oprogramowanie typu open source, nie jest ono tutaj w ogóle omawiane. Jeśli dobrze czytam, ten artykuł dotyczy czegoś innego. A jeśli komuś coś w tym nie odpowiada, spróbujcie skontaktować się z DeGustą, bo to właśnie informacje z jego bloga są głównym tematem artykułu. Zakładam, że lokalna redakcja chciała zwrócić uwagę na DeGustę i jego publikację, niezależnie od tego, czy z zawartymi tam informacjami zgadza się 90% osób, czy 60%.
Różnica jest prosta:
Android to miniaturowa wersja Atari. Przerażenie, przerażenie.
iOS jest tym razem po prostu.
Widzisz - 2 zdania i mówią wszystko.
Zadajmy inne pytanie. Ilu właścicieli telefonów komórkowych z Androidem kupiło dowolną aplikację? Przynajmniej prawie (mam na myśli prawie) wszyscy po prostu kradniecie. Dlatego bronisz systemu. Niewiarygodnie łatwo jest zainstalować aplikację Warez, a następnie pochwalić się całemu światu, jak wspaniały jest Twój telefon.
Ja i większość właścicieli urządzeń iOS mamy te aplikacje legalnie (i nie dlatego, że nie wiedziałem, jak jailbreakować, powinienem był, ale dziękuję, nie, proszę). Włożyłem w to już ponad 500 euro, wiedząc, że wspieram nie tylko deweloperów, ale także samo Apple. I nie narzekam na żadną aplikację, nawet kilka istnieje tylko w wersji wyłącznie na iOS. Miałem też androida i to była absolutna strata pieniędzy.
W przypadku systemu iOS aktualizacje aplikacji są dostępne niemal codziennie i zazwyczaj obejmują NOWE funkcje, a nie tylko poprawki błędów.
Podobnie, nawet nie liczę, ile razy aktualizowałem system (znowu ze względu na nowe funkcje). Bez utraty danych, bez utraty ustawień…. spróbuj zrobić to ze swoimi androidami. Niemożliwe, wszystko trzeba zainstalować od nowa. A jednocześnie cierpisz, czy w ogóle ci to wyjdzie.
Więc broń swojego androida i kradnij tyle, ile chcesz. Reszta z nas ma styl :P
Mam IOS bez JB, ale jeśli jest jakiś sposób na ominięcie płacenia za aplikacje - to z niego skorzystam.
Deweloperzy muszą się przyzwyczaić, że za swoją pracę nie płacą - ale reklamują się, a potem muszą być zatrudniani przez duże firmy i płacić im po królewsku. Nie wyrażam zgody na płacenie za SW.
Nawet Gott ma takie samo rozumowanie. Mówi, że ludzie ściągają jego piosenki ZA DARMO, a jemu to NIE przeszkadza!! Rozumiał, że ci ludzie będą przychodzić na jego koncerty i to jest jego sprawa!!
Niestety - może się to odwrócić - byłem na jego koncercie i jako że śpiewał tam na żywo, to nie dało się tego słuchać……..
Ale jeśli Kája zda egzamin, to będzie bomba.
Horst, znowu jesteś zły!
Na który koncert programisty powinienem się udać? Czy możesz mi doradzić?
A duże firmy, które mogłyby ich zatrudnić, również udostępnią oprogramowanie za darmo?
Nie wiem czym się zajmujesz, ale jak byś sobie życzył, gdyby Twój pracodawca lub klient Ci nie płacił? Przecież nie płaci się za oprogramowanie, więc po co płacić za pracę, dlaczego na przykład nie „zabrać” jedzenia w samoszce i wyjść bez płacenia?
Odpowiem prosto:
Towarzysz Ješíšek przywiózł mi Aira wcześniej. W dobrej wierze chciałem zachować system mac, kupując tam MAC OFFICE 2011. Udało mi się go jednak pobrać za darmo – nie jesteśmy Czechami!
Ucieszyłem się – zaoszczędziłem około 3,000 tys. Bomba. Jednak nie cieszyłem się długo. Dowiedziałem się, że program w Excelu, który działa bez problemów na win7, wyciął całkowicie te MAC OFFICE i zrobił obrazy z przycisków funkcyjnych.
Jeszcze ich nie kupiłem - to win paskvil, który nie jest w 100% kompatybilny.
Cholera, wygrałem! Zamiast okradać mnie przez Gatesa i Jobsa, wkurzyłem ich i to jest w porządku. Nie jestem złodziejem SW, JESTEM ZWYCIĘZCĄ oszustwa i paradoksalnie zwyciężyłem oszustwa twierdzącego, że 100% zgodności jest znowu tylko oszustwem - jakie to dziwne.
Myślę, że poza tym, że za systemy Windows i Apple zapłaciłem kupując nowe pecety, to nie mam zamiaru ponosić już żadnych wydatków z SW.
Do diabła – czy ci się to podoba, czy nie – płacenie za SW jest drogą powrotną. Dlaczego programiści nie mogliby zarabiać z reklamy wyświetlanej przez może 20 sekund podczas instalacji? To właściwa droga dla Libora. Tak, programista potrzebuje czegoś, z czego będzie mógł żyć, a tym czymś są reklamy itp. Ale płacenie za aplikacje i oprogramowanie itp.? To już naprawdę przeszłość.
Wiem, mój post pewnie nie będzie TOP popularności, ale myślę, że w ciągu 5 lat mógłby stać się dowodem na to, że ktoś z Gottwalda w 2011 roku wiedział, jaki jest właściwy kierunek……….
Horst, jesteś zły, ale Twoje posty zmuszają mnie do napisania kilku kontrargumentów.
Fakt, że kogoś oszukałeś i dostałeś/kupiłeś tę rzecz/oprogramowanie/sprzęt za darmo…
To kwestia twojego sumienia i moralności.
Zapytaj Microsoft, dlaczego tak jest, dlaczego u nich to nie działa?
Zdobycie czegokolwiek za niewielkie pieniądze lub „za darmo” nie oznacza, że jest to słuszne – i że jest moralne.
Jednak niekompatybilność programów na różnych platformach to już chyba inna sprawa.
Przykro mi, ale nie ukradłem ani jednej aplikacji na iOS ani na Androida. Wszystko kupuję uczciwie. Apple postawił tutaj poprzeczkę, a ceny aplikacji są rozsądne, nie widzę powodu, dla którego miałbym cokolwiek kraść. Ponadto w AppStore i Market są wydarzenia, podczas których można kupić złe aplikacje za dwa dolary. Zatem tylko kretyn kradnie z przebaczeniem.
Obie platformy są na tej samej stronie z aktualizacjami. Nie aktualizowałem aplikacji na Nexusie S odkąd kupiłem Galaxy Nexusa i przez te 4 dni czekały na mnie dzisiaj 23 aktualizacje :)
Od wersji 4.0.1 system operacyjny Android był już dwukrotnie aktualizowany, w obu przypadkach nowe funkcje, zwłaszcza w aplikacjach. Dodatkowo w wersji 2 dodano obsługę USB Host, dzięki czemu podłączenie do telefonu urządzeń USB (klawiatury, myszy, kontrolera gier, pendrive'a) nie stanowi problemu.
Jak dotąd nie straciłem żadnych danych nawet po jednej aktualizacji systemu operacyjnego Android. Więc tak, próbowałem, nie musiałem niczego przeinstalowywać.
Konkluzja: systemy iOS i Android nie są od siebie aż tak bardzo odległe funkcjonalnie, z obu stron załamują się ogromne różnice (w iOS 4 dodano wielozadaniowość, w iOS5 powiadomienia podobne do Androida, po stronie Androida dodano kilkukrotny skok w interfejsie użytkownika w wersji 4.0, to wszystko jest systemem nie tylko dla maniaków, ale też przyjemnym dla oka i przyjaznym dla użytkownika).
I na Twoje życzenie: będę bronił Androida, ale tą kradzieżą na pewno Cię rozczaruję. I ja też mam styl, nie tylko dzięki seksownemu Galaxy Nexusowi ;) Jeśli ktoś uważa, że ma styl tylko dlatego, że ma iPhone'a, to chyba powinniśmy mu współczuć.
Nikt tutaj nie wyraził takiej opinii. Tylko czytelnik i komentator. Nie mówimy, że osoba z nadgryzionym jabłkiem jest lepsza od osoby z Androidem. A ja osobiście w ogóle tych systemów nie porównywałem. Po prostu wziąłem statystyki kogoś, kto myślał o tym temacie.
Tylko dla mnie osobiście: nigdy nie powiedziałbym, że Android jest „przyjazny dla użytkownika” - ale TYLKO MOJA OPINIA. Nie lubię. To wszystko. Ale nikomu nie mówię i nie twierdzę, że ci, którzy nie mają iOS, nie mogą żyć.
Jeśli to była reakcja na moją odpowiedź, to odpowiadałam czytelniczce Anecie.
Ona była. Brakowało mi linii. Pardon.
Najpierw dowiedz się czegoś o Androidzie, zanim go po prostu obrazisz... To przez takich ludzi jak Ty nigdy nie kupiłbym jabłka...
Tak, wiem coś o Androidzie i najprawdopodobniej dużo więcej niż Ty. Sam jestem do tej pory moderatorem forum android, korzystam z androida od wersji 1.5, napisałem dużo instrukcji dotyczących zmiany motywów, rootowania i tym podobnych bzdur.. Ale dość o mnie.. Przez dwa lata użytkowania zrobiłem zmieniłem kilka pociągów z androidem różnych producentów i zawsze był dokładnie ten sam scenariusz: najpotężniejszy telefon na rynku, który zwykle nie dostawał kolejnej wersji systemu, a kiedy już go wreszcie dostał, dwie kolejne wersje system operacyjny Android był już dostępny, więc był w tym samym wieku. Takie jest podejście znanych, a raczej okropnych firm jak HTC, Samsung, LG,….. Kupujesz ich telefon i za miesiąc możesz go zmienić, bo są 3 lepsze telefony. Bez społeczności XDA i ludzi takich jak cyjanogen itp. Android byłby stracony. Ale kiedy zielona owca nadepnie kurzemu oko, wówczas dyskusja pod artykułem będzie wyglądać dokładnie tak, jak ta. Androida bronią głównie ludzie, którzy nie znają iOS, którzy go obrzucają błotem i wiedzą wszystko tylko ze słyszenia, a także ludzie, którzy go po prostu nie mają lub ich rodzice im tego nie kupią... Swoją drogą , gdzie są dzisiaj wszyscy zabójcy iPhone'a i iPada? W zapomnieniu …….
Całkowicie się z tym zgadzam, mam oba systemy, a Samsung (Android) był nawet flagowcem. To po prostu urządzenia konsumenckie, które wabią tylko sprzętem, a wtedy działa to pod każdym względem i wsparcie jest kiepskie. Ale faktem jest, że z drugiej strony kupiłem produkt, ponieważ podobał mi się w momencie sprzedaży. Wtedy nie przejmowałem się dziurami w zabezpieczeniach, ale dziś wolę nie robić nic ważnego na Androidzie, tak, nawet nie działa on wystarczająco dobrze.
Ponad 2 lata temu kupiłem mojemu synowi HTC Tattoo z Androidem 1.6.
Do dziś nie ma aktualizacji systemu i ta historyczna nie bardzo działa.
To był koniec Androida w naszej rodzinie.
Czy iOS poszedł w ich ślady? Albo WP7?
I gratulacje. Jesteś jednym z nielicznych, którzy skomentowali treść artykułu i nie odnieśli się do kwestii iOS vs. Android.
Przykro mi, ale czytelnik Aleš niezbyt często komentuje ten artykuł. Nawiasem mówiąc, HTC Tatoo już w momencie premiery był ultratanim telefonem z niższej półki, a sprzęt mu odpowiadał. Ponownie pojawia się pytanie, jak zabezpieczyć aktualizacje sprzętu, który jest już w wersji wstecznej w momencie premiery.
Tutaj dałbym trochę prawdy autorowi artykułu i dodam, że Google powinien ustawić minimalną specyfikację sprzętową urządzenia, aby tak się nie stało.
Komentuje. Jego komentarz odnosi się do tematu, na którym opierał się artykuł i nie odnosi się do tego, czy Android jest dobry, czy nie (co również nie było intencją tego artykułu). Wygląda to raczej na dyskusję pod artykułem na temat artykułu, który tutaj w ogóle się nie pojawia. Szkoda, że tylko nieliczni zrozumieli prawdziwe znaczenie.
I tak, zgadzam się z Tobą, że Google powinien był ustalić minimalną specyfikację sprzętu, aby nie było celem insynuacji, że nie ma zaktualizowanego systemu operacyjnego.
Dodam jeszcze jeden punkt widzenia. Prawda jest nieco dyskusyjna, ale stąd biorą się dyskusje.
Osobiście mam iPhone'a, bo nie było wtedy nic wygodniejszego. Wypróbowałem Windows Mobile i HTC i po kilku miesiącach cierpień z powodu losowego zrywania połączeń, odłożyłem go na zawsze do szuflady.
Dzisiaj, gdybym chciał kupić Androida lub telefon komórkowy z tym systemem operacyjnym, nawet nie wiem jaki. Wybór jest ogromny i wydaje mi się nawet, że zbyt gorączkowo pędzi do przodu. Nie mogę kupić nowego telefonu komórkowego z najnowszym systemem operacyjnym, a w momencie, gdy nowy system operacyjny będzie już domyślnie zainstalowany, mocno wierzę, że nowszy system operacyjny będzie dostępny przynajmniej na niektórych stronach XDA, więc jeśli nie mam czas się tym pobawić, znowu nie mam szczęścia...
No cóż, po drugie, bardzo bym się zdenerwował, gdybym kupił telefon komórkowy za powiedzmy 12.000 2 (powiedzmy flagowiec), a w ciągu najbliższych sześciu miesięcy wyjdą co najmniej 3–XNUMX lepsze modele. To zasadniczo obniży wartość mojej inwestycji w tak drogi telefon komórkowy.
Podsumowując: super, że Apple ma konkurencję, jednak wydaje mi się, że gdyby Google produkował także HW wraz z systemem operacyjnym, to byłoby to w sam raz. Dlatego zawsze będą spory między producentem systemu operacyjnego a producentem sprzętu, dlaczego to czy tamto nie jest takie samo. To po prostu zbyt szalony rozwój i nie budzi we mnie żadnego zaufania. Przynajmniej w sensie inwestowania wielu tysięcy w nadęty sprzęt.
To pytanie zostało postawione przez Microsoft na początku ery cyfrowej, a obecnie zajmuje się nim Google. Obaj giganci zawsze oferowali swoje oprogramowanie każdemu, kto o to poprosił (i oczywiście nie zdziwiłbym się, gdyby była z tego jakaś prowizja), zwłaszcza twórcom sprzętu. Obaj promowali metodę maksymalnej otwartości. Po drugiej stronie był sam Apple, który (głównie dzięki Steve'owi Jobsowi) promował zamknięcie - zrobią HW, który połączy się z ich oprogramowaniem i będzie „po prostu działać”. Przyznam, że to chyba nie jest sposób na dotarcie do każdego indywidualnie, bo są ludzie, którzy po prostu „lubią grzebać” przy telefonie. Ja osobiście do nich nie należę, więc nie przeszkadza mi to, że jestem zamknięty. Obawiam się, że taka sytuacja będzie zawsze. Zawsze będzie to walka pomiędzy zamknięciem a otwartością.
Mam zastrzeżenia do „stosunkowo częstych aktualizacji iOS”: Dużo lepiej byłoby, gdyby Apple wypuszczał aktualizacje rzadziej, ale lepiej przetestowane.
Kupiłem nowego iP4S. Rozpakował, aktywował, zaktualizował do najnowszej wersji 5.0.1 i dostał luksusowy i brutalnie przeceniony przycisk do papieru z napisem „Zaprojektowany w Kalifornii, zmontowany w Chinach”.
T-Mobile nie chce mieć z tym w ogóle nic wspólnego. Oficjalny serwis Britex powiedział mi, że to w zasadzie moja wina, że "aktualizowałem". Ale że mi to wymienią (ale tylko raz - jeśli zniszczę to aktualizując do najnowszej wersji Apple SW po raz drugi, to już nie wymienią).
BTW: Trwa to już prawie 3 tygodnie i bardzo mnie to denerwuje - pytałem T-Mobile o statystyki i nadal są poniżej dziesięciu procent - ale mimo wszystko to nie jest dobra wizytówka Apple... Ja' Wcale się nie dziwię, że O2 nie chce sprzedawać iP4S, skoro jest z nim tyle problemów...
Myślę też, że w ten sposób Apple testuje wersję. To prawda, że 1% telefonów nie musi współpracować przy tak masowej produkcji.
Nie mam tego doświadczenia. Wiem, że Apple dba o produkty, które sprzedaje, tak samo jak o swoich klientów. Problem będzie raczej w tym, że operatorzy w Czechach nadal nie do końca rozumieją zasady, które wyznacza Apple. Na przykład firma O2, jak wspomniałeś, próbowała tej sprawy, gdy nie zgodziła się z Apple na sprzedaż iPhone'a 4S. Ale nie sądzę, że dzieje się tak dlatego, że iPhone jest złym urządzeniem.
Jednakże całkowicie rozumiem, że ta niedogodność mogła Cię zdenerwować.
„Wcale się nie dziwię, że O2 nie chce sprzedać iP4S, gdy wokół jest takie zamieszanie…”
Trochę błędna opinia. Czy myślisz, że kilka miesięcy temu w O2 oszacowano, że iP4S na patchu 5.0.1 będzie miał takie problemy w sieci Tmobile CZ? Albo że mieli iP4S do testów jakiś miesiąc temu i nie przypadł im do gustu – że byłaby to klapa i nie chcieli się w to zaangażować? Albo że przeprowadzili ankietę i po prostu nie jestem zainteresowany klientem IP4S O2? O iP4S, który sprzedał się na całym świecie tak dobrze, że ostatni producent nawet o nim nie marzy?
Problem z iP4S i O2 (dokładniej - O2 Czech) leży gdzie indziej - jest w relacjach czeskiego O2 z Apple. Ceske O2 po prostu nie chce zaakceptować warunków Apple'a. Przykładem może być długotrwała niesprawność osobistego hotspotu iOS w sieci O2. Dlaczego inne drogi i międzynarodowe (w tym O2) nie mają z tym problemów? Dlaczego osobisty hotspot działa w ich witrynach? Kto wie.
To nie na temat, ale odpowiem.
iPhone 4S jest dostępny w T-Mobile. Jest to problem operatora, ponieważ w innych sieciach działa dziwnie, ale możliwe, że masz wadliwy egzemplarz.
Moim zdaniem argumentacja Britex jest całkowicie błędna i prawnie kwestionowana. Możesz złożyć reklamację na towar 3 razy z powodu tego samego błędu/braku/problemu, a wtedy otrzymasz zwrot pieniędzy lub produkt zostanie wymieniony.
… Nie dziwię się, że O2 nie chce sprzedać iP4S, skoro wokół niego tyle szumu… Wolałbym nie komentować sytuacji wokół O2, ale… Zanim pojawiły się jakiekolwiek problemy z iPhonem 4S (bo go w ogóle nie było na rynku), O2 CZ wysuwało Apple nierealne żądania i to, aby mówiąc grzecznie, wysłał ich do piekła.
No cóż, mam O2 i nie ma żadnych problemów. Mamy w firmie 8 quadów iPhone'ów i po aktualizacji wszystkie działają bez problemów. Osobiście postrzegałbym ten plik jako problem z czeskim T-mobile, bo z amerykańskim T-mobile też nie miałem żadnych problemów.
czy ty widzisz Mówiłem, że błędy liczone są w sumie na poziomie 1%.
Zasadniczo bloger ma rację. Naprawdę czasami trudno jest odgadnąć, który telefon będzie otrzymywać najdłuższe aktualizacje.
Producenci komplikują instalację własnych wersji(*), blokując (blokując zapis) część pamięci, w której przechowywany jest firmware telefonu. Prowadzi to następnie do poszukiwania dobrych metod, jak pamiętać o odblokowaniu części i zdobyciu tam kolejnej pamięci ROM. Na szczęście nie dotyczy to wszystkich, wyraźnym wyjątkiem jest Sony Ericsson, który zdecydował się nie blokować już więcej i nawet oddał do testów twórcom telefonów Cyanogen (chyba najsłynniejszy nieoficjalny ROM) .
Nasza rodzina (ja, żona i syn) korzysta wyłącznie z iPhone'a już trzeci rok. Moja córka rok temu chciała Samsunga ze względu na kolegów z klasy, dzięki wysłaniu kilku ptaków przez BT itp. U nas wszystko działa i nie mamy problemu. Ciągle powtarza, że coś jest nie tak, że się tnie itp. Ale ma to, czego chciała. W każdym razie twierdzi, że jej następnym telefonem będzie iPhone. Każdy jest inżynierem własnej lapalii.
Chyba. Każdemu może podobać się coś innego, ale wtedy chodzi o to, czy będzie działać tak, jak sobie wymarzyłeś.
Dzięki Bogu mam Motorolę Milestone, pierwszy flagowiec, który Motorola wysłała do walki z Androidem. Po tygodniu użytkowania po prostu się wyłączył i nie chciał włączyć, trzeba było jechać do serwisu, gdzie jeszcze go naprawili. Po ciągłych opóźnieniach Motorola w końcu wypuściła aktualizację do wersji 2.2, po instalacji telefon stał się jeszcze bardziej bezużyteczny niż na 2.1. Cały telefon jest szalenie powolny, czasem bezużyteczny i szanse na jakiekolwiek dalsze aktualizacje są zerowe, a telefon ma dopiero dwa lata . Jedyną dobrą rzeczą w tym telefonie jest design, który nie ma konkurencji. Nigdy więcej telefonu z Androidem!!!
Panowie, zupełnie nie rozumiem sensu tych dyskusji. Mam androida i jestem bardzo zadowolony, ale to tyle, jeśli chodzi o moje zdanie w tej sprawie. Nikogo nie narzucam. Kiedy chciałem tablet, to Dowiedziałem się czegoś na ten temat. Pełne ograniczenia, ale w to wszedłem, ale to głupie sugerować komuś, jaki iOS jest najlepszy, naprawdę tego nie rozumiem, każdy ma inne potrzeby i wymagania, więc' Nie mam zamiaru ich narzucać, otwierasz iOS podobny do Androida i rozwiązujemy tutaj te same problemy, oba systemy mają coś wspólnego, ale ślepe bronienie czegoś, co komuś nie pasuje, jest dość głupie.
Zrozumiałbyś gdybyś przeczytał artykuł, a nie dyskusję. Nie przesądzamy, czy lepszy jest iOS czy Android. Ale o której godzinie pojawia się aktualizacja oprogramowania?
Poprawka, miłego dnia :)
iOS odpowiada mi niemal idealnie, ale faktem jest, że z Androidem nie mam osobistych doświadczeń. Miałem hop w dłoni przez 5 minut, kiedy znajomy mi to pokazał, nic więcej. ale miałem już całą masę wersji na iOS i jedyne czego mi nadal (czasami) brakuje to brak możliwości przesłania np. zdjęć przez BT. Poza tym nikt mi tak naprawdę nie wyjaśnił, dlaczego Apple oficjalnie tego nie wspiera. Nie mówię tu o przesyłaniu pomiędzy urządzeniami iOS, ale np. z iPhone'a do Nokii itp... Miałem kiedyś JB, więc przerzuciłem się na Celeste, ale to nadal nie było to samo. Szkoda, czasami z tego korzystałem. Przepraszam za nie na temat... :)
Osobiście potrzebowałem tego tylko raz podczas korzystania z iOS. Od tego czasu nic. Kiedy nie są już kolegami z klasy, przestaje to być interesujące. Dlatego nigdy nie zajmowałem się tym aż tak bardzo. Co prawda mogłoby to trochę zaszkodzić Apple’owi, ale nawet wtedy na to nie pozwolą i nie zaoferują takiej funkcji. Jeśli chodzi o marketing, sprawa jest jasna. Chcą po prostu sprzedać swoje urządzenia - wszystko można między nimi przesłać :D
przepraszam za czeski, spieszyłem się :)