Zamknij reklame

Powoli zbliża się Światowa Konferencja Deweloperów i czas spekulować na temat tego, co może się pojawić. Konferencja skierowana jest przede wszystkim do deweloperów, jednak pierwszy dzień poświęcony będzie prezentacji nowych produktów. Co więc Apple mogło dla nas przygotować?

Od 2007 roku Apple prezentuje nowego iPhone'a na WWDC, jednak tradycja ta została przerwana w zeszłym roku, kiedy prezentację przesunięto na początek września. Termin ten zazwyczaj należał do myśli muzycznej skupiającej się na iPodach, jednak zeszedł on na dalszy plan, a zyski z nich nadal spadają. Choć nadal będą miały miejsce w portfolio Apple’a, będzie im poświęcać coraz mniej miejsca. W końcu iPody w zeszłym roku nie były nawet aktualizowane, a jedynie przecenione, a iPod nano otrzymał nową wersję oprogramowania.

Tym samym wrześniowy termin pozostał wolny – dzięki temu Apple mógł przesunąć prezentację iPhone’a, a na WWDC zaprezentowane zostanie jedynie oprogramowanie, co jest właściwe, biorąc pod uwagę tematykę konferencji. Zatem teraz iPad i iPhone mają osobne prezentacje, komputery Mac są aktualizowane bez przemówień przewodnich, a na temat oprogramowania odbywa się ogólnoświatowa konferencja programistów. Pozostaje więc pytanie, jakie oprogramowanie Apple wprowadzi w tym roku.

OS X 10.8 Lew górski

Jeśli czegokolwiek jesteśmy pewni, to wprowadzenia nowego systemu operacyjnego Mountain Lion. Pewnie niespodzianek nie będzie wiele, najważniejsze już znamy Podgląd deweloperski, które Apple wprowadziło już w połowie lutego. OS X 10.8 kontynuuje trend zapoczątkowany już przez Liona, czyli przeniesienie elementów z iOS na OS X. Do największych atrakcji należy Centrum Powiadomień, integracja z iMessage, AirPlay Mirroring, Game Center, Gatekeeper poprawiający bezpieczeństwo czy nowe aplikacje powiązane z ich odpowiednikami na iOS (notatki, komentarze,…)

Mountain Lion prawdopodobnie przedstawi Philowi ​​Shillerowi 10 klasycznych, największych hitów fabularnych, tak jak to zrobił prywatna prezentacja dla Johna Grubera. Mountain Lion będzie można pobrać w Mac App Store latem, ale nie jest jeszcze jasne, jaka będzie cena. Z pewnością nie będzie to więcej niż 23,99 euro, raczej spekuluje się, czy kwota ta ulegnie zmniejszeniu w związku z przejściem na roczny cykl aktualizacji.

iOS 6

Kolejnym systemem, który prawdopodobnie zostanie zaprezentowany na WWDC, jest szósta wersja iOS. Już na zeszłorocznej imprezie Apple zaprezentowało nowy system operacyjny Lion wraz z iOS 5 i nie ma powodu, dla którego w tym roku nie mogłoby być tak samo. Od nowej wersji można wiele oczekiwać. W poprzednich iteracjach oryginalny iOS był w zasadzie uzupełniany jedynie o nowe funkcje, których desperacko brakowało (kopiuj i wklejaj, wielozadaniowość, powiadomienia, foldery), a tym samym umieszczano kilka warstw jedna na drugiej, co skutkowało pewną nielogicznością i innymi błędami w interfejs użytkownika (tylko w Centrum powiadomień, które w innym wypadku powinno stanowić „dolną warstwę” systemu, systemu plików,…). Zdaniem wielu Apple może zatem łatwo przebudować system od podstaw.

Nikt poza zarządem Apple i zespołem Scotta Forstall, który jest szefem rozwoju, nie wie, jak będzie wyglądał iOS 6 i co przyniesie, na razie są to jednak tylko listy spekulacji też go wyprodukowaliśmy. Najczęściej omawianym tematem jest przeprojektowanie systemu plików, które umożliwiłoby aplikacjom lepszą współpracę z nimi, ponadto wiele osób doceniłoby łatwy dostęp do włączania/wyłączania niektórych funkcji (Wi-Fi, Bluetooth, 3G, Tethering,… ) lub być może dynamiczne ikony/widżety wyświetlające informacje bez konieczności uruchamiania aplikacji. Choć Apple wyeliminował tę możliwość w centrum powiadomień, to wciąż nie wystarczy.

iWork

Oczekiwanie na nowy pakiet biurowy od Apple jest powolne, jak z litości. W latach 2005-2007 iWork był aktualizowany co roku, następnie wersja '09 trwała dwa lata. Ostatnia główna wersja została wydana w styczniu 2009 roku i od tego czasu wprowadzono tylko kilka mniejszych aktualizacji. Po 3,5 długich latach wreszcie może pojawić się iWork '12 lub '13, w zależności od tego, jak Apple to nazwie.

O ile wersja pakietu biurowego na iOS wygląda całkiem nowocześnie, nawet jeśli ma ograniczone funkcje, szczególnie w arkuszu kalkulacyjnym Numbers, o tyle wersja na komputery stacjonarne zaczyna wyglądać jak przestarzałe oprogramowanie, któremu powoli brakuje mocy. Office 2011 dla komputerów Mac spisał się całkiem nieźle, a dzięki ogromnemu opóźnieniu między głównymi wersjami iWork mógłby przekonać wielu użytkowników pakietu biurowego Apple, zmęczonych wiecznym czekaniem na Godota.

Jest naprawdę dużo do poprawy. Przede wszystkim Apple powinien zapewnić bezproblemową synchronizację dokumentów poprzez iCloud, czym Mountain Lion również częściowo powinien się zająć. Tym bardziej nielogiczne jest rezygnacja z usługi iWork.com, mimo że służyła ona jedynie do udostępniania dokumentów. Apple z kolei powinien wypchnąć więcej aplikacji biurowych do chmury i stworzyć coś na wzór Dokumentów Google, aby użytkownik mógł edytować swoje dokumenty na komputerze Mac, urządzeniu z systemem iOS lub przeglądarce, nie martwiąc się o ich synchronizację.

iLife '13

Potencjalnym kandydatem do aktualizacji jest także pakiet iLife. Aktualizowano ją co roku aż do 2007 roku, potem czekano dwa lata na wersję '09, a rok później wypuszczono iLife '11. Zostawmy na razie niejasną numerację. Jeśli najdłuższy czas oczekiwania na nowy pakiet wyniósł dwa lata, to iLife '13 powinien pojawić się w tym roku, a WWDC jest ku temu najlepszą okazją.

Z pakietu prawdopodobnie znikną na dobre iWeb i iDVD, co w związku z rezygnacją z MobileMe i odejściem od nośników optycznych nie ma już sensu. Przecież iLife '09 i '11 przyniosły jedynie kosmetyczne zmiany i poprawki błędów. Główny nacisk zostanie zatem położony na trio iMovie, iPhoto i Garageband. Przede wszystkim druga z wymienionych aplikacji ma sporo do nadrobienia. W aktualnej wersji zupełnie brakuje np. możliwości współpracy z aplikacjami iOS, w dodatku jest to jedna z najwolniejszych aplikacji firmy Apple, szczególnie na maszynach z klasycznym dyskiem (iPhoto jest prawie bezużyteczne na moim MacBooku Pro 13” mid -2010).

Z kolei iMovie i Garageband mogą uzyskać bardziej zaawansowane funkcje od swoich bardziej profesjonalnych kuzynów, tj. Final Cut Pro i Logic Pro. Garageband zdecydowanie mógłby wykorzystać więcej narzędzi, lepsze wykorzystanie pamięci RAM podczas odtwarzania przetworzonych utworów, rozszerzone opcje postprodukcji lub więcej opcji samouczków dostępnych w Garageband. Z kolei iMovie wymagałoby lepszej pracy z napisami, bardziej szczegółowej pracy ze ścieżkami audio i kilku innych dodatkowych elementów, które ożywiłyby filmy.

Logic Pro X

O ile nowa wersja Final Cut X ukazała się w zeszłym roku, choć spotkała się z dużą krytyką ze strony profesjonalistów, o tyle na jej nową wersję wciąż czeka studio muzyczne Logic Pro. Cykl aktualizacji obu aplikacji trwa około dwóch lat. W przypadku Final Cut cykl ten był kontynuowany, jednak ostatnia główna wersja Logic Studio została wydana w połowie 2009 roku, a jedyna większa aktualizacja, 9.1, ukazała się w styczniu 2010 roku. W szczególności przyniosła ona pełne wsparcie dla 64 -bitowa architektura i wycięte procesory PowerPC. Następnie w grudniu 2011 roku Apple wycofał wersję pudełkową, zniknęła lekka wersja Express, a Logic Studio 9 przeniosło się do Mac App Store po znacznie obniżonej cenie 199 dolarów. W szczególności oferował MainStage 2 do występów na żywo, który był wcześniej zawarty w wersji pudełkowej.

Logic Studio X ma przede wszystkim przynieść przeprojektowany interfejs użytkownika, który będzie znacznie bardziej intuicyjny, szczególnie dla nowych użytkowników, którzy do tej pory korzystali jedynie z Garageband. Miejmy nadzieję, że ta zmiana okaże się lepsza niż Final Cut X. Będzie też więcej wirtualnych instrumentów, syntezatorów, maszyn gitarowych i Apple Loops. Przydatna jest także nowa, przeprojektowana wersja MainStage.

Źródło: Wikipedia.com
.