Zamknij reklame

Apple odniosło bezprecedensowy sukces. Obraz z jego platformy Apple TV+ zdobył trzy Oscary, w tym ten najcenniejszy. Ale czy ma to jakiś wpływ na jego inteligentne pudełko Apple TV? Tu także chodzi przede wszystkim o dostarczanie treści. Jednak jego koncepcja jest być może już nieco przestarzała i nie na miejscu byłoby wprowadzić w niej pewne innowacje. 

Produkcja Apple TV+ już drugi rok swojego istnienia otrzymała Oscara w kategorii Najlepszy Film. Jednocześnie odniósł sukces przed uznanymi platformami, takimi jak Netflix i HBO Max czy Disney+. Samo urządzenie Apple TV ma bardzo podobną nazwę, jednak jego koncepcja nie jest przeznaczona wyłącznie do oglądania treści wideo. Mamy tu Apple Arcade, możliwość instalowania i używania aplikacji na telewizorze itp. Jednak jego koncepcja jest już chyba nieco przestarzała.

Co prawda dopiero w zeszłym roku doczekaliśmy się nowości w postaci Apple TV 4K, który wizualnie przypomina Apple TV HD z 2015 roku, ale wniósł kilka drobnych nowości, m.in. „ulepszony” kontroler. Ale ma też wiele ograniczeń, które wiążą się z koniecznością podłączenia go do sieci i połączenia z telewizorem kablem HDMI.

Gry strumieniowe 

Jego zalety są nadal obecne. Nadal łączy Twój telewizor z ekosystemem Apple, nadal pełni funkcję centrum domowego lub nadal znajduje zastosowanie w połączeniu z projektorami. Ale teraz spróbuj zminimalizować tę czarną skrzynkę z jej funkcjami, tak aby był to być może nieco większy dysk USB, który można podłączyć do telewizora lub projektora USB. Nie potrzebujesz ani jednego kabla i możesz go nosić przy sobie przez cały czas.

Że mamy już u nas takie rozwiązanie? Tak, jest to na przykład Chromecast firmy Google. A na to, że jest to dobry kierunek, wskazują także wysiłki Microsoftu, aby pójść w podobnym kierunku i w ten sposób przesyłać strumieniowo gry ze swojego Xclouda do głupich telewizorów. W dzisiejszych czasach do uruchomienia nawet najbardziej wymagających gier AAA nie potrzebujemy już najpotężniejszych maszyn, wystarczy dobre łącze internetowe.

Błędne koło 

Apple ma doświadczenie, ma możliwości, brakuje mu tylko woli. Apple TV to wciąż stosunkowo drogie urządzenie, wersja HD z 32 GB pamięci wewnętrznej kosztuje 4 CZK, wersja 190K zaczyna się od 4 CZK, a wersja 4 GB kosztuje 990 CZK. Musisz mieć także kabel HDMI. Apple nie musi rezygnować z funkcji ekstremalnego rozjaśniania, może po prostu zaoferować alternatywę, która byłaby również znacznie tańsza. Poza tym prostym krokiem złapałby na swoje wody jeszcze więcej użytkowników. Byłoby to więc typowe zwycięstwo. Nawet kontroler nie byłby potrzebny, gdy mamy iPhone'y i iPady, co byłoby kolejną oszczędnością finansową.

Ale ma jedną małą wadę na swojej urodzie. Apple prawdopodobnie nie będzie chciało kopiować już przechwyconych urządzeń, więc prawdopodobnie nie byłoby możliwe zaprezentowanie właśnie takiego rozwiązania. Osobiście wcale bym się nie zdziwił, gdyby rzeczywiście wypuścił na rynek tak minimalistyczne urządzenie, a raczej z jakąś łącznością Wi-Fi, więc wszystkie głupie telewizory i tak wypadłyby z gry.

Prawdopodobnie i tak nie cieszylibyśmy się transmisją z gry. Apple wciąż z tym walczy zawzięcie. Dzieje się tak również ze względu na platformę Apple Arcade offline. Aby móc pójść dalej, musiałby więc najpierw zmienić sens dystrybucji treści za pośrednictwem tej platformy. Musiałby jednak otworzyć je także na innych, żeby nie zostać oskarżonym o monopol. A to mu się nie spodoba, więc i tak będziemy musieli się poddać. To po prostu błędne koło, z którego nie ma wyjścia. 

.