Zamknij reklame

Interscope, Beats by Dre i Apple Music. To tylko niektóre z terminów, które mają wspólny mianownik: Jimmy Iovine. Producent i menadżer muzyczny przez dziesięciolecia zajmował się branżą muzyczną, w 1990 roku założył wytwórnię płytową Interscope Music, 18 lat później wraz z Dr. Dre założył Beats Electronics jako stylowy producent słuchawek i dostawca usługi strumieniowego przesyłania muzyki Beats Music.

Firma ta została następnie kupiona przez Apple w 2014 roku za rekordową kwotę 3 miliardów dolarów. W tym samym roku Iovine opuścił także Interscope, aby całkowicie poświęcić się nowej usłudze strumieniowego przesyłania muzyki Apple Music. Następnie w 2018 roku w wieku 64 lat odszedł z Apple. W nowym wywiadzie dla The New York Times zdradził, że stało się tak głównie dlatego, że nie udało mu się zrealizować własnego celu – sprawienia, by Apple Music znacząco różniło się od konkurencji.

Iovine powiedział w wywiadzie, że dzisiejsze serwisy streamingowe mają ogromny problem: marże. Nie rośnie. O ile gdzie indziej producenci mogą zwiększać swoje marże, na przykład obniżając cenę produkcji lub kupując tańsze komponenty, o tyle w przypadku usług muzycznych koszty rosną proporcjonalnie do wzrostu liczby użytkowników. Prawdą jest, że im więcej użytkowników ma serwis, tym więcej pieniędzy musi zapłacić wydawcom muzycznym, a ostatecznie muzykom.

Z kolei usługi filmowe i serialowe, takie jak Netflix i Disney+, mogą obniżyć koszty oraz zwiększyć marże i zyski, udostępniając ekskluzywne treści. Netflix zapewnia ich mnóstwo, Disney+ udostępnia nawet tylko własne treści. Ale serwisy muzyczne nie oferują ekskluzywnych treści, a jeśli tak, to rzadko i dlatego nie mogą się rozwijać. Ekskluzywne treści mogą również wywołać wojnę cenową. W branży muzycznej sytuacja jest jednak taka, że ​​kiedy na rynek wchodzi tańsza usługa, konkurencja może łatwo nadrobić zaległości, obniżając jej ceny.

Dlatego Iovine postrzega usługi strumieniowego przesyłania muzyki bardziej jako narzędzie dostępu do muzyki, a nie jako unikalne platformy. Ale to konsekwencja ery Napstera, kiedy wydawcy pozywali użytkowników, którzy dzielili się swoją muzyką ze społecznością. Jednak w czasach, gdy najwięksi gracze na rynku zabiegali o względy słuchaczy, Jimmy Iovine zdał sobie sprawę, że wydawcy nie mogliby istnieć bez nadążania za technologią. Według niego wydawnictwo musiało być fajne, ale to, jak się wtedy prezentowało, nie było dokładnie dwa razy fajniejsze.

„Tak, budowano tamy, jakby to miało w czymś pomóc. Pomyślałem sobie: „Och, jestem na złej imprezie”, więc poznałem ludzi z branży technologicznej. Spotkałem Steve'a Jobsa i Eddy'ego Cue z Apple i powiedziałem: „och, to właściwa impreza”. Musimy włączyć ich sposób myślenia również do filozofii Interscope” Iovine pamięta ten czas.

Branża technologiczna potrafiła elastycznie reagować na potrzeby użytkowników, a Iovine nauczył się nadążać za duchem czasu dzięki artystom, z którymi współpracował. Szczególnie pamięta producenta hip-hopowego Dr. Dre, z którym założył także Beats Electronics. Muzyk był wówczas sfrustrowany faktem, że nie tylko jego dzieci, ale całe pokolenie słucha muzyki na taniej, niskiej jakości elektronice.

Dlatego Beats powstał jako stylowy producent słuchawek i dostawca usługi streamingu Beats Music, która służyła także promocji słuchawek. W tym czasie Jimmy Iovine spotkał także Steve'a Jobsa w greckiej restauracji, gdzie szef Apple wyjaśnił mu, jak wygląda produkcja sprzętu i dystrybucja muzyki. To były dwie bardzo różne sprawy, Iovine i Dr. Dre był jednak w stanie połączyć je w jedną znaczącą całość.

W wywiadzie Iovine krytycznie odniósł się także do przemysłu muzycznego jako takiego. „Ten obraz ma większe przesłanie niż jakakolwiek muzyka, którą słyszałem w ciągu ostatnich 10 lat” – dodał. wskazał na obraz Eda Ruschy, 82-letniego fotografa i malarza, który go zamówił. Chodzi o obraz „Nasza flaga” lub Nasza flaga, symbolizujący zniszczoną flagę USA. Ten obraz przedstawia stan, w jakim jego zdaniem znajdują się obecnie Stany Zjednoczone.

Obraz „Nasza flaga” Jimmy’ego Iovine’a i Eda Ruschy
Zdjęcie: Briana Guido

Iovine niepokoi fakt, że choć artyści tacy jak Marvin Gaye, Bob Dylan, Public Enemy i Rise Against the Machine mieli jedynie ułamek możliwości komunikacji w porównaniu z dzisiejszymi artystami, to byli w stanie wpłynąć na opinie ogółu społeczeństwa w głównych mediach społecznościowych. takie kwestie jak wojny. Według Iovina w dzisiejszym przemyśle muzycznym brakuje krytycznych opinii. Wiele wskazuje na to, że artyści nie odważą się polaryzować i tak już wysoce spolaryzowanego społeczeństwa w USA. „Boisz się, że moja opinia zrazi sponsora na Instagramie?” – zastanawiał się w wywiadzie założyciel Interscope.

Sieci społecznościowe, a zwłaszcza Instagram, są dziś ważną częścią życia wielu artystów. Nie chodzi tylko o tworzenie muzyki, ale także o pokazanie ich stylu życia i innych aspektów życia. Jednak większość artystów wykorzystuje te możliwości jedynie do prezentacji konsumpcji i rozrywki. Z drugiej strony mogą też być bliżej swoich fanów, co stanowi kolejny aktualny problem wydawców muzycznych: choć artyści mogą komunikować się z każdym i wszędzie, wydawcy tracą bezpośredni kontakt z klientem.

Pozwala także artystom takim jak Billie Eilish i Drake zarabiać na usługach przesyłania strumieniowego więcej niż cała branża muzyczna lat 80., stwierdził Iovine, powołując się na dane dostawców usług i wydawców. Mówi, że w przyszłości usługi przesyłania strumieniowego generujące pieniądze bezpośrednio dla artystów mogą stać się solą w oku firm muzycznych.

Iovine zwróciła również uwagę, że Billie Eilish komentuje zmiany klimatyczne lub że artyści tacy jak Taylor Swift są zainteresowani prawami do swoich głównych nagrań. To właśnie Taylor Swift ma silną bazę fanów na platformach społecznościowych, dlatego jej opinia może mieć większy wpływ, niż gdyby sprawą zainteresowała się artystka o mniejszym wpływie. Ogólnie jednak Iovine nie może już utożsamiać się z dzisiejszym przemysłem muzycznym, co również tłumaczy jego odejście.

Dziś angażuje się w takie inicjatywy, jak XQ Institute, inicjatywa edukacyjna założona przez Laurene Powell Jobs, wdowę po zmarłym założycielu Apple Steve’ie Jobsie. Iovine uczy się także gry na gitarze: „Dopiero teraz zdałem sobie sprawę, jak ciężką pracę mieli Tom Petty i Bruce Springsteen” – – dodaje z rozbawieniem.

Jimmy Iovine

Źródło: The New York Times

.