Zamknij reklame

W ciągu ostatnich kilku tygodni miałem ciekawe doświadczenie. Choć zamówiłem nowego iPhone'a 7 Plus już pierwszego dnia, kiedy było to możliwe w Czechach, i tak czekałem na niego niesamowite siedem tygodni. Nie spodziewając się takiego opóźnienia, sprzedałem wcześniej poprzedniego iPhone'a 6 Plus i skończyło się na tym, że musiałem na jakiś czas uciekać się do starego iPhone'a 4.

Przez kilka tygodni trzymałem i głównie używałem telefonów Apple z lat 2010, 2014 i 2016. Nic lepszego niż taki (choć niechciany) eksperyment nie pokazuje, jak Apple nieustannie popycha swojego flagowca dalej i dalej. Ale wcale nie mówię o oczywistych zmianach, takich jak nowe materiały, większe wyświetlacze czy znacznie lepsze aparaty, ale głównie o stosunkowo drobnych szczegółach, które dopełniają ogólne wrażenia użytkownika.

Ważna jest jeszcze jedna rzecz. To nie tylko żelazo. Byłem zmuszony korzystać z iOS 4 na iPhonie 7, co udowodniło, że na iPhone'a należy patrzeć kompleksowo, jako na idealne współdziałanie sprzętu i oprogramowania, gdzie jedno bez drugiego przynajmniej nie byłoby takie samo, a nawet w ogóle nie działało .

[su_pullquote wyrównanie=”w lewo”]Ważniejsze jest dla mnie, aby kupić co najmniej tak dobre doświadczenie.[/ su_pullquote]

Z jednej strony to powiązanie, na którym opiera się Apple, jest rzeczą powszechnie znaną, z drugiej strony nawet w tym roku, po wprowadzeniu na rynek nowych iPhone’ów, pojawiało się wiele skarg, że w Cupertino przestali wprowadzać innowacje, że iPhone 7 był nudny i potrzebował zmiany. Zmieniając iPhone'a co roku, często trudno zauważyć rozwój, ale jeśli przyjrzysz się bliżej, przekonasz się, że nie jest tego tak mało. Może wiadomość nie jest tak oczywista, ale na pewno jest.

Zmiana czegoś nie musi oznaczać ulepszenia czegoś. Apple wie o tym doskonale, dlatego w iPhonie 7 wolało doszlifować obecną formę do perfekcji. Ponieważ przesiadałem się na „siódemkę” z „szóstki”, czyli modelu dwuletniego, czekało mnie więcej zmian niż gdybym miał 6S, ale znowu, w żaden sposób nie protestuję, że nawet po tych dwa lata kupuję ponownie ten sam telefon. Przynajmniej do obejrzenia. (Dodatkowo, w matowej czerni, jest to subiektywnie najlepiej wyglądający iPhone, jaki kiedykolwiek posiadałem.)

O wiele ważniejsze jest dla mnie to, żeby kupić przynajmniej tak samo dobry (a raczej lepszy) user Experience, nawet jeśli od dłuższego czasu jest taki sam, niż kupować coś nowego tylko dlatego, że jest nowe, inne. Wszystko sprowadza się do ostatniego szczegółu w iPhone 7, którego mam dopiero kilka dni, ale już wiem, że wrażenia z niego są zauważalnie lepsze niż z iPhone'a 6. I wiem, że byłoby lepiej, nawet gdybym miał wcześniej iPhone'a 6S.

Nowy przycisk Home, który nie jest już mechaniczny, ale wibruje na palcu, tak że wydaje się, że klika, został stworzony przez Apple z różnych powodów, na pewno z myślą o przyszłości, ale dla mnie oznacza to, że nie chcę trzymać w dłoni cokolwiek innego. Znowu to kwestia subiektywna, ale nowy haptyczny przycisk Home bardzo uzależnia, a mechaniczny przycisk ze starszych iPhone'ów czy iPadów wygląda na nim przestarzało.

[dwadzieścia dwadzieścia]

[/dwadzieścia]

 

Poza tym muszę pozostać przy haptyce. Nowe iPhone'y we współpracy z iOS 10 obsługują nie tylko reakcję palców na głównym przycisku, ale także całego systemu podczas poruszania się po nim. Delikatne wibracje po kliknięciu przycisku, dotarciu do końca listy lub usunięciu wiadomości mogą wydawać się banalne, ale dosłownie ożywiają iPhone'a w Twojej dłoni. Ponownie, kiedy podnosisz starszy iPhone, jest tak, jakby był martwy.

To wszystko bardzo uzależnia i kiedy się do tego przyzwyczaisz, nie będziesz chciał niczego innego. Co prawda Apple musi sprzedawać swoje nowości promując jeszcze lepsze aparaty od poprzedniego, lepszy wyświetlacz czy wodoodporność, ale dla długoletniego użytkownika właśnie właśnie wspomniane drobnostki często robią największą różnicę, dzięki której uzyskuje lepszy doświadczenie niż wcześniej.

Jako że przez jakiś czas musiałem korzystać z iOS 7, doceniłem wiele szczegółów deweloperskich nawet w obrębie systemu operacyjnego po powrocie do rzeczywistości, czyli iOS 10. Są to różne małe przyciski lub funkcje, nawet w podstawowych aplikacjach, takich jak Telefon czy Wiadomości, które z czasem przynosiły wszystkie najważniejsze wiadomości, ale często znacznie poprawiały wygodę użytkownika i już traktujemy je jako coś oczywistego. Na iPhonie 4 byłem zdumiony, ile razy trzeba było wtedy wykonywać pewne czynności.

Najbardziej uderzającym przykładem idealnego połączenia sprzętu i oprogramowania jest iPhone 7 i iOS 10 z funkcją 3D Touch. W iPhonie 6 zostałem pozbawiony wielu bardzo przydatnych funkcji, a wraz z pojawieniem się iPhone'a 7 znów mogę maksymalnie wykorzystać swój telefon. Właściciele iPhone'a 6S będą argumentować, że nie była to dla nich żadna nowość, ale dzięki ulepszonej haptyce 3D Touch jeszcze lepiej wpisuje się w całą koncepcję.

Logiczną ewolucją jest dodanie drugiego głośnika w iPhonie 7, dzięki czemu szczególnie iPhone „plus” staje się znacznie lepszym urządzeniem do oglądania treści multimedialnych i grania w gry. Z jednej strony głośniki są głośniejsze, ale co najważniejsze, filmy nie są już odtwarzane tylko z prawej lub lewej strony, co dość mocno zepsuło wrażenia.

I na koniec mam jeszcze jedną osobistą uwagę do zapukania. Wygląda na to, że po kilku dniach wreszcie będę mógł cieszyć się upragnioną technologią Touch ID do odblokowywania telefonu. Bo starszy iPhone 6 Plus z Touch ID pierwszej generacji nie pobierał mojego odcisku palca, zamiast go pobierać, co było naprawdę frustrujące. Jak na razie iPhone 7 z ulepszonym czujnikiem działa jak w zegarku, co świetnie wpływa zarówno na wygodę użytkownika, jak i bezpieczeństwo.

Apple mógł równie dobrze zdecydować się nie umieszczać w iPhonie 7 względnych szczegółów, takich jak nowy przycisk Home, drugi głośnik czy ulepszone elementy dotykowe, ale zamiast tego umieścić istniejące odwaga w innej obudowie, może z ceramiki, zmieni głównie wygląd zewnętrzny i dzięki temu będzie gorąco na półkach nowość. Być może spotkałoby się to z większą liczbą entuzjastycznych reakcji, ale biorę wszystkie dziesięć ze względu na naprawdę lepsze wrażenia użytkownika niż świecidełko, które głównie stara się dobrze wyglądać.

.